Aktualizacja strony została wstrzymana

Czego domagają się rynki? – Robert Gwiazdowski

W piątek Ben Bernanke ma przemówić na Sympozjum Rezerwy Federalnej z Kansas City w Jackson Hole w stanie Wyoming. Dla „rynków” ma to być „kulminacja”.

Tak ważnego przemówienia to nie było chyba od czasów Chruszczowa w czasie XX Zjazdu KPZR!  A jak wiadomo, że najważniejsze są przemówienia.

„Rynki” (oczywiście „finansowe” bo innych w liczbie mnogiej to nie ma) wstrzymują oddech, czy QE3 zostanie ogłoszone, czy nie?

A tymczasem kanclerz Angela Merkel „mąci wodę” „drażniąc rynki upartym brakiem zgody na emisję wspólnych obligacji strefy euro. Podobno Kanclerz jest doskonale świadoma tego, że euroobligacje – a wraz z nimi bardziej zintegrowana fiskalnie unia – są jednym z konkretnych rozwiązań, których domagają się rynki”. [link]

NO…! Jak się „rynki” domagają, to Kanclerz musi słuchać. A jak nie posłucha, to „rynki” znajdą sobie nowego kanclerza? W 2008 roku to „rynki” wzięły stronę Obamy, jak obiecywał Bóg wie co, bo się szybko zorientowały, że przynajmniej część tych obietnic będzie musiał sfinansować coraz więcej pożyczając na „rynkach”. Czas teraz na „Niemiaszków”.

Dziwne tylko to, że skoro „rynki” wiedzą co jest „dobre”, a Pani Kanclerz wie, kto i jak może sfinansować kampanie wyborczą jej lub opozycji, to dlaczego „drażni” „rynki” swoim „uporem”? Wariatka jakaś?

Póki co na spanikowanych „rynkach”, które nie za bardzo wiedzą co zrobić z dolarami wydrukowanymi przez Bernanke w ramach QE i QE2 wzrasta popyt na amerykańskie obligacje. Bo nadal „najbezpieczniejsze”. Oprocentowanie 10 latek USAA+ spadło więc po raz pierwszy od zakończenia II wojny światowej poniżej 2%. Jak to możliwe? Jeśli „inwestorzy” akceptują stopę zwrotu w wysokości 2% to mam kolejny  dowód, że o realnej gospodarce nie mają oni zielonego pojęcia. Bo jakby mieli to zainwestowaliby inaczej.

Robert Gwiazdowski

Za: Robert Gwiazdowski blog (2011-08-23) | http://www.blog.gwiazdowski.pl/index.php?subcontent=1&id=1011

Skip to content