Aktualizacja strony została wstrzymana

Tusk w obronie sierpa i młota

Dwie doby na policyjnym dołku, obława z udziałem nieoznakowanych radiowozów w okolicach domu podejrzanego, wizyty funkcjonariuszy w miejscu pracy jego żony – takie metody zastosowała policja wobec dwójki kibiców Wisły Płock, którzy wywiesili w czasie meczu flagę z przekreślonym sierpem i młotem. Powstała ona dla upamiętnienia płocczan poległych w 1920 r.

– Ta flaga powstała dla upamiętnienia dawnych płocczan, którzy walczyli z bolszewikami. Pokazuje nasz stosunek do komunizmu, jest wyrazem naszego patriotyzmu – opowiada Radosław Rączkowski, kibic Wisły Płock, który na policyjnym dołku spędził dwie doby.

– Ręce opadają – komentuje zatrzymanie kibica Jacek Bąbka z Fundacji Badań nad Prawem. – Zatrzymanemu należy się odszkodowanie, a policjanci odpowiedzialni za pozbawienie go wolności powinni z własnej kieszeni zrekompensować skarbowi państwa straty finansowe, jakie poniesie z tytułu tej absurdalnej decyzji.

Także dr Adam Bodnar z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka krytykuje zachowanie policji. – To nadgorliwość, szukanie na siłę przepisu, pod który można by podciągnąć transparent potępiający, co dla każdego oczywiste, komunizm. Także zatrzymanie kibica było niepotrzebne. Jeśli podejrzewano go o wykroczenie, wystarczyło go spisać.

2 tysiące i 2 lata za przekreślony sierp i młot

Z flagą z przekreślonym sierpem i młotem kibice Wisły jeździli na mecze od dwóch lat. Jak dotychczas żadne służby nie miały do niej zastrzeżeń. Aż do ubiegłej niedzieli. W 30. minucie meczu płockiej drużyny z Termalicą Nieciecza spiker ogłosił, że obecny na meczu delegat PZPN Andrzej Tomaszewski nakazuje natychmiast zdjąć flagę „z zakazanym symbolem”.

Kibice się nie zgodzili, bo przekreślonego sierpa i młota nie ma na opracowanej przez PZPN wspólnie ze stowarzyszeniem „Nigdy Więcej” liście symboli zakazanych. – Doskonale o tym wiedzieliśmy, więc poprosiliśmy o pokazanie nam książeczki z takimi symbolami – opowiada Mariusz Kubiak, kibic opiekujący się flagą.

Wtedy delegat zmienił front. Spiker zażądał usunięcia flagi, na której „widnieją hasła niezwiązane z wydarzeniem sportowym”. – Także zarzut, iż flaga nie ma związków z meczem, był nieprawdziwy. Widniał przecież na nim herb klubu i jego barwy – opowiada Kubiak. W przypadku niepodporządkowania się kibicom zagrożono walkowerem. Ci jednak nie ustąpili, nie widząc podstaw prawnych dla takiej decyzji delegata.

Po meczu rozpoczęła się policyjna obława na osoby, które wywiesiły flagę. Jedną z podejrzanych osób zatrzymano. Na komisariacie okazało się, że złapano niewłaściwego człowieka. Miał on ze sobą flagę z nazwą osiedla Podolszyce, którą uznano za cenzuralną.

Oprócz niej zatrzymano także kibica Radosława Rączkowskiego. – Podeszło do mnie trzech policjantów i kazali mi wsiąść do radiowozu. Trafiłem na dołek na dwie doby. Dopiero potem dowiedziałem się, że postawiony mi zarzut to niewykonanie polecenia spikera – opowiada Rączkowski. Za wywieszenie przekreślonego sierpa i młota policja zażądała dla niego 2 tys. zł grzywny i 2 lat zakazu stadionowego.

– W pewnym momencie jeden z policjantów przyznał, że słyszał rozmowę „góry”, iż zarzut stawiany jest na siłę, ale poprawi statystykę płockiej policji, gdy chodzi o walkę z pseudokibicami – mówi Rączkowski.

Obława na podejrzanego i jego żonę

– Proszę nie mieszać policji do polityki – odpowiada na te zarzuty rzecznik płockiej policji Piotr Jeleniewicz. – Jeśli kibice dwukrotnie nie zastosowali się do poleceń spikera, naszym obowiązkiem było interweniować, inaczej to policja złamałaby prawo.

Art. 54 kodeksu wykroczeń faktycznie nakazuje wykonanie takiego polecenia, ale tylko jeśli jest ono „wydane na podstawie ustawy, regulaminu obiektu (terenu) lub regulaminu imprezy”.

W tym czasie policja ustaliła, iż drugą osobą wieszającą flagę był Mariusz Kubiak. – Policjanci byli w moim domu cztery razy w ciągu jednego dnia, od rana do 22 – opowiada Kubiak. Nie udało się im jednak go zastać. Pod domem dyżurowały więc nieoznakowane samochody z policjantami, którzy zastawili na niego zasadzkę.

– W tym samym czasie dzielnicowy z policjantem śledczym pojechali do mojej żony do pracy i domagali się, by przerwała pracę i udała się do domu, by otworzyć drzwi, bo podejrzewali, że jestem w środku – opowiada Kubiak. Ta jednak odmówiła. Następnego dnia Kubiak sam zgłosił się na komisariat w celu złożenia wyjaśnień. Postawiono mu tam ten sam zarzut co jego koledze.

Przeciwko Rączkowskiemu policja skierowała sprawę do sądu w trybie przyspieszonym. Sąd jednak go uniewinnił. Zeznający jako świadek Kubiak stwierdził, że to on odpowiada za transparent. Jego rozprawa odbędzie się w najbliższym czasie.

W uzasadnieniu sąd odniósł się do walki PZPN z przekreślonym sierpem i młotem. Stwierdził, że skieruje pismo z prośbą, by związek wpłynął na delegatów i uczulił ich, by przed wyjazdem na mecze zapoznali się ze zwyczajami panującymi na danym stadionie. – Będzie to wyraz szacunku dla kibica – stwierdziła sędzia.

Kibice: ostrzeżenie przed komunizmem staje się aktualne

– Teraz wiadomo, dlaczego płocka policja nie potrafiła ustalić prawdy w sprawie zabójstwa Olewnika. Nie ma na nie czasu, bo zajmuje się tak poważnymi sprawami – komentuje senator Zbigniew Romaszewski (PiS) z senackiej komisji praw człowieka. – W kontekście ekscesów delegatów PZPN należy koniecznie sprawdzić przeszłość każdego z nich, bo ich działania przypominają czasy PRL – dodaje.

Kibice z Płocka zapowiadają, że nadal będą wywieszać swoją flagę. – Chcemy pamiętać o Katyniu i płocczanach walczących w wojnie polsko-bolszewickiej. To flaga patriotyczna, ostrzegająca, jakim złem był komunizm. Niestety, w kontekście metod stosowanych przez rząd to ostrzeżenie staje się aktualne – mówi Mariusz Kubiak.

Ostrzej o sprawie pisze Warzo, kibic Wisły na stronie Nafciarze.net: „Przesączony komunistycznym ścierwem, pezetpeenowski beton boli każdy przejaw samodzielności i patriotyzmu kibiców na trybunach, wtórują im wąsaci stróżowie prawa i porządku”.

Odpowiada on też na propozycję „Gazety Wyborczej”, której komentatorka Milena Orłowska zaproponowała „kompromisowe” rozwiązanie: „Na następny mecz, tylko na próbę, przynieście transparenty poświęcone wyłącznie waszej drużynie. Bez Donaldów, matołów, komunistów, sierpów, młotów, prawych, lewych czy środkowych stron. Bez polityki. I sprawdźcie, co się stanie”.

„Genialna propozycja. Dziękujemy. Przy okazji pragnę zwrócić się do ofiar napadów rabunkowych. Następnym razem, tylko na próbę, wyjdźcie na ulicę gorzej ubrani, zostawcie w domu biżuterię, telefony komórkowe, portfele, dokumenty. I sprawdźcie, co się stanie” – pisze kibic.

Piotr Lisiewicz

Za: Publikacje "Gazety Polskiej" | http://autorzygazetypolskiej.salon24.pl/335013,tusk-w-obronie-sierpa-i-mlota

Skip to content