Aktualizacja strony została wstrzymana

Francja walczy z „reakcyjnym punktem widzenia” katolickich szkół

Pod naciskiem „postępowych” lobbies państwo stara się zlikwidować ostatnie różnice wychowawcze pomiędzy francuskim szkolnictwem państwowym a katolickim. Dyrekcja Szkolnictwa Katolickiego ostrzegła właśnie nauczycieli i rodziców przed nowymi podręcznikami szkolnymi dla pierwszej klasy liceów. Propagują one dość radykalne idee feministyczne i lewicowe. Chodzi tu zwłaszcza o nowe podręczniki do biologii, które mają wejść do użytku w roku szkolnym 2011-2012. Zaniepokojenie katolików wzbudzają zwłaszcza rozdziały dotyczące życia seksualnego, relacji pomiędzy kobietą a mężczyzną, wizji rodziny itd.

Krajowa Konfederacja Stowarzyszeń Katolickich (CNACF) zauważa, że podręczniki „prezentują panoramę chorobliwej i śmiercionośnej seksualności (antykoncepcja i aborcja), bez omówienia jakichkolwiek relacji miłości pomiędzy ludźmi i otwarcia na życie”. Wydawnictwa, które wydały owe podręczniki, i ich autorzy bronią się, twierdząc, że zastosowano tu tylko zalecenia i program opracowany przez ministerstwo Edukacji Narodowej…

Warto tutaj zwrócić uwagę na język używany przez francuskich „specjalistów” od edukacji. Niejaka Franciszka Milewski, inicjatorka wprowadzania programu gender (ideologia zajmująca się „społeczno-kulturową tożsamością płciową”) do szkół i pracownica Centrum Badań Ekonomicznych Nauk Politycznych, mówi, że „ludzie, którzy protestują przeciwko nowym podręcznikom, bronią reakcyjnego punktu widzenia”. Przy okazji ujawnia, że od nowego roku szkolnego „wykłady z dziedziny gender w ramach nauk politycznych będą niezbędnym warunkiem ukończenia studiów”.

Szkołom katolickim kłopoty sprawia nie tylko wpuszczanie genderyzmu do podręczników. Inny problem to zmuszanie szkół do propagowania antykoncepcji i aborcji. Władze Regionu Paryskiego jako pierwsze we Francji postanowiły przeforsować stworzenie tzw. przepustki antykoncepcyjnej. Ma to umożliwić 159 tys. licealistów z tego regionu korzystanie z anonimowego programu otrzymania przez kilka miesięcy środków antykoncepcyjnych „za darmo”. Chociaż coraz szersze stosowanie antykoncepcji i jej rozdawnictwo niczego „nie leczy”, a paradoksalnie, wzmaganie przy tej okazji w młodych ludziach zainteresowania seksem raczej te problemy i liczbę niepożądanych ciąż coraz bardziej zwiększa – lewica uważa, że receptą jest tu po prostu jeszcze szersza dystrybucja owych środków. I to najlepiej przez szkoły.

Nowy program polega na tym, że szkolne pielęgniarki rozdają uczniom specjalne kupony dające dostęp do środków antykoncepcyjnych na okres od trzech do sześciu miesięcy. Te produkty firm farmaceutycznych są finansowane przez władze regionalne.

Podobne próby szerokiej dystrybucji antykoncepcji podejmowano już we Francji wcześniej. Była kandydatka na prezydenta i przewodnicząca regionu Poitou-Charentes, socjalistka Ségolène Royal, podjęła taką decyzję jeszcze w roku 2009. Jednak wtedy spotkała się z opozycją zarówno ze strony ministra edukacji, jak i kuratoriów oraz dyrektorów liceów. Teraz przeciw narzucaniu antykoncepcji w szkołach mobilizują się głównie prywatne licea katolickie.

Bogdan Dobosz

Za: Najwyższy Czas! (16/07/2011) | http://nczas.home.pl/wiadomosci/europa/francja-walczy-z-reakcyjnym-punktem-widzenia-katolickich-szkol/

Skip to content