Aktualizacja strony została wstrzymana

Brońmy wolności słowa! – Tomasz Sommer

Od pewnego czasu we współpracy z Markiem Chodakiewiczem publikuję teksty w amerykańskich pismach naukowych i publicystycznych. Przy czym z założenia są to teksty ostre, mające na celu pokazanie, że w Polsce istnieje także inna polityczna rzeczywistość od tej, która kreuje wizerunek naszego kraju na Zachodzie. Wrzucamy te teksty różnym redakcjom z głupia frant i czekamy, co się zdarzy. Co ciekawe, w zasadzie nie ma kłopotów z ich publikacją.

Zdarzają się jednak symptomatyczne wyjątki. Przykładowo: gdy wysłaliśmy tekst o postsowieckim rewizjonizmie do „Foreign Affairs” (wpływowy – 200.000 nakładu – dwumiesięcznik przygotowywany przez Radę Stosunków Międzynarodowych – dop. red. NCz!) zostaliśmy poproszeni, by… bardziej wyeksponować wątek żydowski. W sumie żadne zaskoczenie, ale żeby formułować takie życzenia wprost? Ostatecznie tekst ten poszedł w konkurencyjnym, starszym, ale mniej silnym marketingowo „World Affairs” (na rynku od 1837 r. – dop. red.) Aż sześć pism konserwatywnych odrzuciło natomiast mój tekst poświęcony finansowaniu polskiego lobby homoseksualnego przez Unię Europejską i rządy różnych państw zachodnich (był w e-wydaniu wielkanocnym „NCz!”, będzie również na nczas.com), który celowo został napisany dosyć ostro.

Jak stwierdził jeden z recenzentów, język jest zbyt wojowniczy (Language is too strident. I’m all for „calling a spade a spade” but there are better and more charitable ways to explain things that will not be off putting to the general public. Mr Sommer is making excellent points but how he makes them matters. This is something that conservatives in the US have learned to do through much hard experience)!

Okazuje się więc, że otwarta krytyka lobby homoseksualnego jest nie do przyjęcia dla politycznej poprawności amerykańskich konserwatystów – i to nawet tych najtwardszych! Tak samo zresztą jak krytyka lobby żydowskiego – choć tu muszę się przyznać, że dokonałem autocenzury i nie odważyłem się wysłać żadnego tekstu, który dotykałby tej dziedziny.

Wniosek z tego jest dość jasny: wbrew różnym opiniom, w Polsce, choć zaczyna się to niestety zmieniać, panuje cały czas większa wolność słowa niż gdziekolwiek indziej na świecie. I trzeba robić wszystko, by tak zostało!

Tomasz Sommer

Za: Najwyższy Czas! (19/06/2011) | http://nczas.home.pl/numer-biezacy/temat-numeru/bronmy-wolnosci-slowa/

Skip to content