„Grupy gejowskie planują konfrontację z Papieżem” – pod takim tytułem donosi gejowskie pismo internetowe PinkNews.uk o przygotowywanych przez środowiska gejowskie akcjach protestacyjnych podczas wizyty papieża Benedykta XVI w Polsce. Wbrew tytułowi, szczegółów akcji brak, mowa jedynie o tym, iż „grupy mniejszościowe w Polsce powiedzą Papieżowi aby nie wmuszał w ludzi katolicyzmu” – co jest stwierdzeniem śmiesznym samym w sobie.

Uwagę naszą zwróciło natomiast nie samo zapowiadanie montowania jakichś akcji czy bojówek – zresztą zdalnie sterowanych i promowanych przez międzynarodowe siły masońsko-żydowskie – lecz kilka innych przytoczonych zdań. Jedno jest cytatem z żydowskiej gazety Midrasz wydawanej w Polsce, która piórem redaktora naczelnego Piotra Pazińskiego pisze, iż aktywiści z homoseksualnych czy żydowskich środowisk uważają, że Polska staje się coraz mniej tolerancyjnym krajem członkowskim Unii Europejskiej i „dlatego tak wielu żydowskich aktywistów wyraża sympatię dla ruchów gejowskich. Geje są awangardą liberalnego społeczeństwa, tak jak Żydzi byli nią w XIX wieku.”

Później następuje oczywiście biadolenie nad „antysemityzmem” mającym rozrastać się w Polsce, nad zamykaniem klubów gejowskich (a przecież gdy zamykano w Warszawie nielegalnie działający klub La Madame, to przecież nikt nie przyznawał się głośno, że jest to klub gejowski – mamy więc teraz chociaż publiczne przynanie, że był to jednak gejowski burdel), co ma być przykładem strasznej „homofobii” w Polsce, itd, itp.

Słowem – źle się dzieje w Państwie Polskim, krzyczą Żydzi wespół z sodomitami. Jedni wprowadzili do Europy zarazę komunistyczną („Żydzi byli awangardą społeczną w XIX wieku”), a i po dziś dzień ją roznoszą, a teraz zwierają szyki z roznosicielami innych zaraz.
Wszystkie podręczniki medycyny nakazują by roznosicieli zakaźnych chorób skutecznie izolować, a jest rzeczą oczywistą, że zarazy intelektualne są równie – a może i bardziej – niebezpieczne dla społeczeństwa. I nie ulega wątpliwości, że należy je w podoby sposób traktować.