Aktualizacja strony została wstrzymana

Czy jesteśmy szrotem NATO? – gen. Waldemar Skrzypczak

Za chwilę ukarze się kolejna wersja Przeglądu Strategicznego. Kolejnego już tomu opracowanego przez wojskowych analityków. Jak pamiętam, każdy nich uzasadniał, że już nic nie uda się zrobić z armią, bo generalnie nakłady na nią są niewystarczające. I że nadal nie widzi się zagrożeń naszego bezpieczeństwa w najbliższej perspektywie.

Jak zwykle zabraknie w tym przeglądzie analizy wydatków MON. Ich struktury, chybionych inwestycji, nieplanowych kontraktów. Niewydanych – z uwagi na ociężałe procedury przetargowe – pieniędzy.

Tymczasem zebrałoby się tego na przestrzeni ostatnich trzech lat dobrych kilka miliardów. Bo w tym czasie realizowano zakupy w istocie rzeczy niepodnoszące zdolności bojowej armii. Chociażby szeroko komentowane w mediach nabycie niebojowych samolotów BRYZA, rakiet Konsberga, których zresztą nie było i nadal nie ma. A przykładów można by mnożyć…

Brakuje dwóch, z punktu widzenia polskiej racji stanu, istotnych analiz. Oceny wymienionych wcześniej „polityczno-lobbystycznych” wydatków oraz przyjmowania prawie „za darmo” darów od tych, którzy pozbywają się starego sprzętu.

Darczyńcy przekazują nam taki sprzęt w ramach modernizacji swoich armii oraz wspomagania rodzimego przemysłu zbrojeniowego. Mamy przykład naszej Marynarki Wojennej, której nie zatopiła Flota Bałtycka, a własne, oszałamiająco drogie w eksploatacji fregaty z nazwiskami bohaterów narodowych na rufach. A miało być osiem korwet z polskich stoczni…

Dziś nie ma korwet i nie ma stoczni. Kto zrobił interes?

Teraz mamy prawie za darmo otrzymać od Niemców mocno przestarzałe Patrioty. I nie bardzo wiadomo, przeciwko komu i z jakim systemem mają działać, skoro NATO wyposaża się w nowocześniejsze środki obrony powietrznej.

Czy my jesteśmy szrotem NATO?

Nie można analizować zdolności armii bez analiz możliwości polskiej zbrojeniówki w ramach planu mobilizacji gospodarki narodowej na wypadek wojny. Bo wszystko to ma być spięte w jeden system. Tymczasem jak na razie chętnie kupuje się od obcych, patrząc na nasz rodzimy przemysł ze wstrętem.

A czy analizowano w przeglądzie możliwości operacyjne naszych WL, które zredukowano praktycznie do wielkości wzmocnionego korpusu, zdolnego prowadzić operacje na obszarze 200 na 200 km? Pozwalam sobie zauważyć, że nijak ma się to do wielkości obszaru Polski…

Czy istniej jakiś plan alternatywny? Proponuje zapytać Finów, jak oni to robią. Mają podobne wyzwania i radzą sobie dużo lepiej. Nie wspomnę, że przy mniejszym budżecie.

I znowu powraca temat wiarygodności NATO. Czy w sytuacji zagrożenia jesteśmy skazani na Sojusz? Czy ten rzeczywiście zechce „umierać za Gdańsk”? Jedność sojusznicza wcale nie jest wartością raz na zawsze przesądzoną. Dość wskazać jej brak w wojnie przeciwko Kadafiemu.
Z tych powodów warto znać ocenę naszego potencjału obronnego. Z NATO i bez. Za kilka-kilkanaście lat konfiguracje sojusznicze mogą się zmienić. Dzisiejszy partnerzy mogą stać się wrogami i odwrotnie. A my w tym wszystkim musimy dostrzegać swoją rację stanu.

Niepodważalną suwerenność.

Gen. Waldemar Skrzypczak

Za: Gen. Waldemar Skrzypczak blog | http://www.skrzypczak.blog.interia.pl/?blogId=336700&dayID=13&monthID=04&yearID=2011

Skip to content