Od dnia, kiedy NKWD rozpoczęło wywóz polskich oficerów z obozów w Kozielsku, Ostaszkowie i Starobielsku, mija 71 lat. 3 kwietnia 1940 r. ruszyły pierwsze transporty śmierci z polskimi jeńcami z Kozielska do Katynia. Dziś na cmentarzu w lesie katyńskim Polacy i Rosjanie składają kwiaty i palą znicze, aby oddać hołd ofiarom NKWD.
– O zbrodni katyńskiej należy mówić jak najwięcej, aby zatarło się kłamstwo rozpowszechniane przez kilkadziesiąt lat – mówili uczniowie wielkopolskich szkół, którzy przyjechali do Katynia, aby oddać hołd zamordowanym rodakom.
Młodzież uważa, że prawda o zbrodni z 1940 r. powinna pomóc w polsko-rosyjskim pojednaniu.
Wiosną 1940 r. w Katyniu, strzałem w tył głowy, zamordowano prawie 4 tys. polskich oficerów. Na terenach: Rosji oraz wschodniej Białorusi i Ukrainy w ten sam sposób rozstrzelano ponad 25 tys. polskich jeńców wojennych.
Władze Rosji oficjalnie przyznały, że polscy oficerowie zostali zamordowani na rozkaz Józefa Stalina i jego współpracowników. Jedynie Komunistyczna Partia Federacji Rosyjskiej wciąż przekonuje, że za mord na polskich oficerach odpowiedzialne są hitlerowskie Niemcy.
11 kwietnia prezydenci Polski i Rosji Bronisław Komorowski i Dmitrij Miedwiediew wraz z rodzinami katyńskimi wezmą udział w uroczystościach w Katyniu, upamiętniających 71. rocznicę zbrodni.