Aktualizacja strony została wstrzymana

Chesterton o Grossie

Przez internet przetacza się kolejna burza związana z publikacją książki „Złote żniwa” Jana Tomasz Grossa. Ilość merytorycznych zarzutów stawianych panu Grossowi jest imponująca – od kwestii fundamentalnych, czyli braku przygotowania historycznego (pan Gross jest przecież socjologiem), poprzez nierzetelność analizy i wnioskowania (wybiórczość faktograficzna oraz błędy niedopuszczalnego uogólnienia polegające na stawianiu zarzutów o „powszechnym polskim antysemityzmie” na podstawie pojedynczych przypadków prześladowania żydów (z antysemityzmem, najprawdopodobniej, nie mających nic wspólnego), aż do konkretnych zarzutów manipulacji, takich jak nadanie fałszywego znaczenia tytułowemu zdjęciu w książce, które panu Grossowi posłużyło do postawienia (niczym nie udokumentowanej a całkowicie sprzecznej z wymową zdjęcia) tezy o polskich szabrownikach złapanych przez milicję. Zachęcam do dokładnego przyjrzenia się zdjęciu i postaciom na nim – uśmiechnięte, spokojne twarze, swobodne, „otwarte” postawy – dla osób potrafiących odczytywać wszystkich siedem kanałów komunikacji niewerbalnej wnioski są jednoznaczne.

Wśród głosów oburzonych tezami stawianymi przez Jana Tomasz Grossa w książce „Złote żniwa” dominują, co oczywiste, głosy Polaków. Mój głos, jednoznaczny w ocenie twórczości pana Grossa, zabrzmiałby zapewne unisono z pozostałymi głosami rzeczowej krytyki,oraz pełnego emocji oburzenia spowodowanego zakłamywaniem historii Polaków, którzy, jako naród, najlepiej z całego świata zdali lekcję chrześcijańskiego miłosierdzia i poświęcenia wobec żydów. Zdaję sobie jednak sprawę z tego, że mój głos, anonimowego, polskiego blogera, nie będzie w jakiś szczególny sposób słyszalny.

Dlatego też chciałbym oddać głos bardzo znanej i poważanej (zwłaszcza w Anglii) postaci, którą jest pisarz Gilbert Keith Chesterton. Myślę, że to, co powiedział on swego czasu, ma również wielką wartość dzisiaj, i dlatego warto wziąć to pod rozwagę, aby lepiej zrozumieć pana Jana Tomasz Grossa.

„Zawsze byłem stronnikiem polskiej idei, nawet wtedy, gdy moje sympatie opierały się wyłącznie na instynkcie (…) Moja instynktowna sympatia do Polski zrodziła się pod wpływem ciągłych oskarżeń miotanych przeciwko niej; i – rzec mogę – wyrobiłem sobie sąd o Polsce na podstawie jej nieprzyjaciół. Doszedłem mianowicie do niezawodnego wniosku, że nieprzyjaciele Polski są prawie zawsze nieprzyjaciółmi wielkoduszności i męstwa. Ilekroć zdarzało mi się spotkać osobnika o niewolniczej duszy, uprawiającego lichwę i kult terroru, grzęznącego przy tym w bagnie materialistycznej polityki, tylekroć odkrywałem w tym osobniku, obok powyższych właściwości, namiętną nienawiść do Polski. Nauczyłem się oceniać ją na podstawie tych nienawistnych sądów – i metoda okazała się niezawodną.” Gilbert Keith Chesterton.

Za: eFlash - Nowy Ekran | http://trzecie-zeglowanie.nowyekran.pl/post/6723,chesterton-o-grossie

Skip to content