Aktualizacja strony została wstrzymana

Wojsko Polskie niecelnie inwestuje

Polska armia powoli staje się skansenem Paktu Północnoatlantyckiego. Zagraża to bezpieczeństwu narodowemu, a także sprowadza zagrożenia życia i zdrowia dla żołnierzy i dowódców – wynika z najnowszego raportu Instytutu Globalizacji o inwestycjach w armii.

Instytut Globalizacji opublikował 3 marca raport pt. „Nowoczesne Wojsko Polskie czy skansen NATO”. Według ekspertów Instytutu Wojsko Polskie staje się skansenem NATO.

– Dominuje import uzbrojenia, głównie z USA i Niemiec, wadliwego, zdezelowanego, którego liczne usterki utrudniają wykonywanie zadań bojowych, pochłaniają duże wydatki remontowe, a nawet stają się przyczyną zagrożenia zdrowia i życia żołnierzy oraz dowództwa – uważa dr Tomasz Sommer, wiceprezes Instytutu Globalizacji.

Według Instytutu Globalizacji, Polska w dalszym ciągu planuje utrzymywanie statusu skansenu w Wojsku Polskim. Nasze lotnictwo ma w większości sprzęt używany (poza myśliwcami F-16 oraz samolotami transportowymi CASA C-295M) zakupiony na międzynarodowym rynku zbrojeniowym. Głośną sprawą był polski przetarg na samolot wielozadaniowy (był to największy tego typu przetarg w historii uzbrojenia po 1989 roku). Koszt programu dotyczący F-16 wyniósł ok. 3,8 miliarda dolarów. W pierwszym roku użytkowania samolotów odnotowano ok. 1700 usterek, z czego co dziesiąta była poważna. Program (obliczony do 2012 roku), który miał kosztować ok. 3,8 miliarda dolarów, zwiększył się do sumy 4,5 miliarda dolarów. Już w pierwszym roku został zużyty cały sześcioletni budżet na naprawy.

W porównaniu z lotnictwem wyposażenie posiadane przez naszą Marynarkę Wojenną jest jeszcze w gorszym stanie. Ten sektor wojskowości jest w dużej mierze marginalizowany. Co gorsza, jak donosi polska prasa, MON rozważa zakup od Grecji wadliwego okrętu podwodnego typu 214, opartego na technologii niemieckiej, w przypadku którego eksperci wojskowi stwierdzili bardzo poważne usterki: zbyt duże przechyły boczne, odpadanie płyt poszycia, urwany jeden z sensorów sonaru, kawitacja śruby napędowej, przeciekająca instalacja hydrauliczna, przegrzewający się system napędu oraz awarie peryskopów i systemu walki.

Do 2018 r. na zakup nowego sprzętu Ministerstwo Obrony Narodowej planuje wydać aż 31 mld złotych. Podczas, gdy w innych krajach na import uzbrojenia wydaje się ok. 10 proc. środków, Polska 1/3 sprzętu kupuje za granicą. Instytut Globalizacji uważa, że traci na tym rodzima gospodarka.

W porównaniu z innymi państwami NATO, polskie wydatki na sprzęt i infrastrukturę wypadają przeciętnie. Polska znajduje się na czternastym miejscu ze swoją strukturą wydatków majątkowych na 25 zbadane państwa. Lepiej z modernizacją radzą sobie m.in. Czesi, Estończycy czy Bułgarzy. Niestety unowocześnianie polskiej armii zostało wyhamowane od końca 2007 r., wraz z objęciem teki przez obecnego ministra obrony.
Raport wskazuje, że 2009 rok był czasem największego oddziaływania skutków kryzysu finansowego na siły zbrojne, zarówno w Polsce jak i na świecie. Pomimo tego udział wydatków majątkowych (najbardziej elastycznych spośród dużych dostępnych wydatków na obronność) tylko w dwunastu państwach spadł (w porównaniu z 2005 rokiem), w tym m.in. w Polsce. Są również państwa, w których udział ten wzrósł bardzo dynamicznie, w USA z 25,5 do 31,1%; w Grecji z 16,3 do 28,7%; w Czechach z 16,2 do 26,3%; w Niemczech z 17,9 do 22,4%; w Luksemburgu z 12,4 do 22,2%; w Kanadzie z 14,2 do 21,4%.

Według Instytutu Globalizacji, cięcia finansowe dokonane w 2009 roku doprowadziły do realizacji wydatków na poziomie 1,81% PKB z 2008 roku, czyli do złamania przepisów ustawy o przebudowie i modernizacji technicznej oraz finansowaniu Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej. Pozbawienie znacznych środków na modernizację armii, może odnieść negatywne skutki w przyszłości.

Jak czytamy w raporcie, Polska jest dużym importerem uzbrojenia. Polskie przedsiębiorstwa nie mogąc spełnić wszystkich stawianych jakościowych i technicznych wymagań nie mogą wygrać konkurencji z przedsiębiorstwami zagranicznymi, bardziej zaawansowanymi technologicznie. Jednocześnie sprzęt polskiej produkcji nie znajduje wielu chętnych na międzynarodowym rynku zbrojeniowym. Jest to wynik polityki państwa prowadzonej wobec przemysłu zbrojeniowego. Największy podmiot na tym rynku grupa Bumar, stanowiąca własność Skarbu Państwa, jest jednym z przykładów tego zacofania. Jednocześnie powstają małe prywatne przedsiębiorstwa, konkurujące ofertą w swojej specjalności na międzynarodowym rynku, takie jak WB Electronics, mający w swojej ofercie również samolot bezzałogowy.

Instytut Globalizacji uważa, że ze względu na bezpieczeństwo narodowe kraju, Polska co najmniej połowę sprzętu wojskowego powinna wytwarzać we własnym zakresie. Zyskałaby na tym polska gospodarka, a Wojsko Polskie otrzymywałoby sprzęt nowy, wysokiej jakości i objęty gwarancją.

Do pobrania:

Za: egospodarka | http://www.egospodarka.pl/62946,Wojsko-Polskie-niecelnie-inwestuje,1,39,1.html

Skip to content