Aktualizacja strony została wstrzymana

Teologia polityczna w tonacji buffo

Błazeństwom „realizmu” politycznego w wydaniu koterii gęgającej na www.konserwatyzm.pl nie widać końca. Nic zresztą dziwnego, bo jak raz wejdzie się na równię pochyłą, to można się już tylko z coraz bardziej przyspieszoną prędkością staczać – jak się okazuje, również poniżej wszelkich norm śmieszności.

Oto, naczelny ideolog tego gęgu zrobił właśnie wynalazek, że „ostatnią linią obrony” – a nawet katechonem – przed „lewacką watahą”, grupującą się wokół prezydenta B. Komorowskiego jest „i broni nas już tylko”… Donald Tusk (http://www.konserwatyzm.pl/publicystyka.php/Artykul/7865/).

Autor owego odkrycia z dziedziny stosowanej teologii politycznej chyba sam się go trochę przestraszył, skoro pisze, iż myśl ta może się komuś wydać „heretycka”. Bez obaw: do prawdziwej herezji trzeba mimo wszystko odrobiny powagi, a to ociera się tylko o nader pospolite bluźnierstwo. Wystarczy, jak widać, trochę samozaparcia i wszystko można przerobić na farsę: operę seria – na operę buffo, tragedię – na groteskę; czemu zatem nie strywializować i świętych ksiąg, i tajemnicze słowa Apostoła o powstrzymującym Antychrysta katechonie, w których przez setki lat widziano prefigurację chrześcijańskiego męża stanu, sprowadzić do formatu sekularnego i… kieszonkowego?

T. S. Eliot pisał o świecie „wydrążonych ludzi”, że kończy się „nie hukiem, ale skomleniem”. Konserwatyzm wyzbyty dwu miar: poczucia wstydu i poczucia smaku, kończy się przymilnym tańcem na rurze przed „Donkiem Katechonkiem”. Mimo wszystko, smutny to widok: zamienić portal myśli konserwatywnej w peep-show.

Najśmieszniejsze, że adresat tych wygibasów najpewniej nawet nie zauważy oferty aspiranta do roli jego nadwornego teologa.

Jacek Bartyzel

KOMENTARZ BIBUŁY: Przed radosną tfurczością redaktora naczelnego portalu konserwatyzm.pl, pana prof. Adama Wielomskiego ostrzegaliśmy i my. Warto przypomnieć, że jest on, oprócz swej niewytłumaczalnej sympatii do ludzi PZPR (vide pełny pieszczot wywiad z Wojciechem Jaruzelskim i dumne obnoszenie się fotografiami z nim), również niezrównanym i wybitnym specjalistą od spraw lotniczych. Ogłosił on był bowiem wszem i wobec – nie patrząc do piętrzące się pytania dotyczące tzw. katastrofy smoleńskiej, a nawet nie patrząc na żadne weryfikowalne dokumenty – że mieliśmy w tym przypadku do czynienia ze „zwykłym wypadkiem lotnicznym”. Skąd ta pewność? Nie wiadomo, ale ze specjalistami tego rodzaju nie można dyskutować, wszak górę bierze ideologiczna gotowość do wykazywania się bezkompromisownością „w walce z wrogiem”.

Warto również przytoczyć kilka trzeźwych wpisów z blogu konserwatyzm.pl, pod tekstem-odpowiedzią p. Wielomskiego [link]:

rambi bambi napisał(a):
Ten portal [konserwatyzm.pl] wprost zionie idiotyczną i absolutnie pozamerytoryczną agresją do pana profesora Bartyzela, jednego z najwybitniejszych polskich naukowców. Bardzo to przykre.

Rhemor napisał(a):
Własnym oczom nie wierzę – dzieci w reżimowych podstawówkach zachowują się w taki sposób, ale żeby dorosły człowiek… Ten artykuł to popis czepialstwa w kiepskim stylu. Naprawdę nieuzasadnionego czepialstwa. Na szczęście zawsze może Pan prof. Bartyzela przeprosić.

Za: Organizacja Monarchistów Polskich - legitymizm.org | http://www.legitymizm.org/teologia-buffo

Skip to content