Agencja informacyjna AsiaNews donosi, iż na terenie Jawy doszło do gwałtownych aktów nietolerancji i prześladowania wymierzonego w mniejszość chrześcijańską. Podczas zamieszek zniszczono trzy chrześcijańskie świątynie, chrześcijański ośrodek zdrowia oraz sierociniec.

Podłożem demonstracji była decyzja w sprawie lokalnego prawa o bluźnierstwie – w przeciwieństwie do innych krajów islamskich, jak na przykład Pakistan, za to „przestępstwo” grozi na Jawie jedynie kara więzienia zamiast kary śmierci. Protestujący muzułmanie uważają, że to za mało.

Dopiero interwencja policji położyła kres atakom, do których doszło w dniu 8 lutego. Wściekły tłum walczył z policjantami, a także  zniszczył jeden z wozów policyjnych podpalając go. Ataki miały miejsce w Temanggung. Tłum zebrał się pod ratuszem miejskim i sądem, gdzie zapadł wyrok w sprawie Richmond Bawengan Antonius chrześcijanina, który został oskarżony o prozelityzm i bluźnierstwo. Bawengan został aresztowany w październiku 2010 roku, ponieważ w czasie wizyty w Temanggung miał przy sobie drukowane materiały misyjne, w których, między innymi, zażartował z wybranych islamskich symboli. Kilka wulgaryzmów kosztowało go pięć lat więzienia, jednak tłum domaga się kary śmierci.

Pierwszym celem marszu muzułmanów stał się Kościół św. Piotra i Pawła przy Sudirman Boulevard. Ofiarą ataku padła nie tylko świątynia, ale także jej proboszcz, misjonarz zgromadzenia Świętej Rodziny, który ciężko ranny trafił do szpitala. Został brutalnie pobity gdy starał się obronić tabernakulum przed wściekłym tłumem.

Tłum na kolejny cel obrał sobie Kościół Zielonoświątkowy, który został doszczętnie spalony. Tłum jednak wciąż nie zaspokoił swojego gniewu – udał się do katolickiego domu dziecka i ośrodka zdrowia Sióstr Opatrzności, który zniszczył. Podczas zamieszek spalony został również kościół ewangelicki w Shekinah.

Źródło: AsiaNews