W poniedziałek, 24 stycznia Sąd Apelacyjny uznał, że Rahm Emanuel nie jest rezydentem Chicago. Decyzja ta uniemożliwia Emanuelowi kandydowanie na stanowisko burmistrza Chicago. Zgodnie z decyzją sądu Rada Wyborcza Chicago wydała nakaz uzunięcia Rahma Emanuela z kart wyborczych w wyborach na burmistrza Chicago, które odbędą się 22 lutego.
Jak podały media Rahm Emanuel już zebrał na kampanię wyborczą ponad 10 milionów dolarów, co jest kwotą większą od zebranych pieniędzy przez pozostałych kandydatów łącznie.
Adwokaci Emanuela natychmiast po decyzji Sądu Apelacyjnego zwrócili się do Sądu Najwyższego stanu Illinois w Chicago aby powstrzymał druk kart do głosowania na lutowe wybory. Natomiast biuro wyborcze odpowiedziało, że muszą dzisiaj rozpocząć drukowanie 2 milionów kart i przygotować elektroniczne maszyny do głosowania wstępnego, które rozpoczyna się już w następny poniedziałek.
Jak wielką wagę przywiązują demokraci do wyboru Emanuela na burmistrza Chicago świadczy udział byłego prezydenta USA Bill Clintona, który przed kilkoma dniami osobiście przybył do Chicago aby wesprzeć demokratycznego kandydata.
Rahm Emanuel w swoim wystąpieniu podkreślił, że taka decyzja sądu odbiera wyborcom możliwość wypowiedznia się czy im przeszkadza to, że ostatnio mieszkał w Washington, DC gdzie był szefem adminstracji Białego Domu.
Siłowanie się z interpretacją prawa frakcji napierającej na nominację Rahm Emanuela na burmistrza Chicago i uniżoność sądu pierwszej instancji, który uznał, że nawet jeżeli Emanuel nie mieszkał rok w Chicago to może startować w wyborach, jest przykładem liberalizacji, która systematycznie rozkłada Stany Zjednoczone.
Wcześniej, a właściwie to po dzień dzisiejszy trwa dociekanie czy prezydent Obama urodził się na terenie Stanów Zjednoczonych, co jest podstawowym wymogiem aby startować na prezydenta. Zarówno Emanuel, tak i Obama są demokratami.
Polonia w USA osobę Rahm Emanuela poznała już wcześniej w prawyborach w 1996, kiedy to startowała Nancy Kaszak mająca polskie pochodzenie. W jej poparcie mocno zaangażował się Edward J. Moskal, długoletni prezes Kongresu Polonii Amerykańskiej. Poddał on w wątpliwość przydatność Emanuela jako polityka z podwójnym obywatelstwem (Izraelskim) oraz jego służbą w Armii Izraelskiej, co okazało się później, że nie w Armii a w cywilnej obronie Izraela jako ochotnik jedynie.
Ten argument w poparciu Nancy Kaszak spotkał się z natychmiastową ostrą reakcją środowisk wspierających Emanuela, również wspierana kandydatka odcięła się od pomocy Moskala, któremu przypięto od tego momentu nalepkę „antysemity”.
Miejmy nadzieję, że sędziowie podejmujący w Sądzie Apelacyjnym Illinois w Chicago decyzję odnośnie nie spełniania przez Rahm Emanuela warunków aby uznać go rezydentem Chicago, nie zostaną potraktowani przez środowisko, które reprezentuje Emanuel tak jak to przed kilunastoma laty został potraktowany Edward J. Moskal, prezes Kongresu Polonii Amerykańskiej.