Dwie korespondencje z Kijowa.
Duch Bandery i Stalin bez głowy
Na Ukrainie Zachodniej nadal przekracza ramy zdrowego rozsądku gloryfikacja watażki OUN Stepana Bandery, na sumieniu którego są tysięce zamordowanych Polaków, Ukraińców, Żydów, Rosjan, Czechów i Ormian w okresie II wojny światowej. W obwodzie iwano-frankowskich (stanisławowskim) 1 stycznia w dniu 102. rocznicy urodzin Bandery we wsi Stary Uhryniw, skąd pochodzi przewódca ukraińskich zbrodniarzy nazistowskich, odbyło się uroczyste zebranie – powiadamia agencja informacyjna UNIAN. W uroczystych obchodach wzięli udział weterani UPA, deputowani do parlamentu, liderzy opcji nacjonalistycznych. Przemawiający nazywali Banderę – „rycerzem ducha i zwycięstwa” i „bohaterem nacji, wielkim synem Ukrainy”. Przewodniczący Iwano-Frankowskiej Rady Obwodowej Oleksandr Sycz – nazwał region karpacki – banderowską krainą. Dlatego radni samorządowi regionu mają być obowiązkowo „duchowo i urzędowo banderowcami”.
Inna atmosfera panowała na wschodzie Ukrainy, gdzie w pierwszym dniu nowego roku w Zaporożu zaaresztowano dwóch banderowców ze skrajnie nacjonalistycznej organizacji „Swoboda”. Milicja oskarża Jurija Gudymenkę i Witalija Podłobnikowa w zrujnowaniu 31 grudnia pomnika Stalina obok wejścia do siedziby Komunistycznej Partii Ukrainy (KPU) w Zaporożu.
Milicja obwodu zaporoskiego powiadamia, iż o godz. 22. 40. 31 grudnia grupa osób zatrzymała się obok pomnika Stalina, a jedna osoba przyczepiła do pomnika torbę z ładunkiem wybuchowym. Niedługo po odejściu grupy ładunek wybuchnął, odrywając głowę generalissimusa i niszcząc część postamentu.
Lider koalicyjnej KPU Petro Symonenko wymaga, aby po barbarzyńskim zrujnowaniu pomnika Stalina, prezydent Ukrainy Wiktor Janukowycz unieważnił dekret swojego poprzednika Wiktora Juszczenki o nadaniu Banderze tytułu Bohatera Ukrainy. Symonenko, chociaż i wchodzi do koalicji urzędowej, jednak ostro krytykuje prezydenta Janukowycza i jego decydentów za brak aktywnych działań przeciwko aktywistom organizacji ukraińskich faszystów, którzy coraz brutalniej terroryzują społeczeństwo.
Eugeniusz Tuzow-Lubański, Kijów
Oligarcha ukraiński ucieka z Polski
Na początku 2011 roku produkcja samochodów Chevrolet Aveo na warszawskiej FSO będzie przeniesiona z Polski na Ukrainę – oświadczył w wywiadzie dla ukraińskiej agencji informacyjnej „LIGABiznesinform” prezydent korporacji ukraińskiej „Ukrautoprom” Mychajło Reznyk. O tym zadecydował ukraiński właściciel „FSO Warszawa” Tariel Wasadze. Produkcja samochodów Chevrolet Aveo zostanie przeniesiona do fabtyki „ZAZ Zaporoże”. „FSO Warszawa” i „ZAZ Zaporoże wchodzą do składu kompanii „Ukrauto” oligarchy ukraińskiego Wasadze. Także Wasadze nie wyklucza likwidację „FSO Warszawa” w 2011 roku. Na fabryce warszawskiej odbywa się produkcja karoserii dla AVEO. Potem ta produkcja trafia do ukraińskiego Zaporoża, gdzie są składane gotowe samochody. To nie jest opłacalne dla koncernu „Ukrauto”, który chce, aby cały proces odbywał się na Ukrainie – stwierdził Reznyk.
„Ukrauto” oligarchy ukraińskiego Wasadze jest właścicielem „FSO Warszawa” od 2005 roku. Za ten czas fabryka wypodukowała 32 tys. aut „Chevrolet Aveo” i części zamiennych dla samochodów „Lanos”. „FSO Warszawa” zatrudnia teraz 1830 pracowników. Niebawem ci ludzie mogą stracić pracę.
Czy partner strategiczny za jakiego uważają Ukrainę decydenci znad Wisły jest aż taki strategiczny i wiarygodny? Przykłady z konkretnych relacji polityczno-gospodarczych świadczą o czymś zupełnie innym. Przypomnę tylko jeszcze o niedawnym skandalicznym zaprzestaniu dostaw gazu ukraińskiego do Polski od 1 stycznia 2011 roku. Nie wspominam już o kontynuacji gloryfikacji zbrodniarzy Bandery i Szuchewycza, których zbrojne formacje OUN-UPA dokonały zbrodni ludobójstwa na narodzie polskim. Brak słów na komentarzy tych niespełna rozumu relacji „strategicznych”.
Eugeniusz Tuzow-Lubański, Kijów