Aktualizacja strony została wstrzymana

Jacka Bartyzela walka z komuną – Jan Bodakowski

Oddział Instytutu Pamięci Narodowej w Łodzi wydał niezwykle interesujący zbiór relacji działaczy przed solidarnościowej opozycji antykomunistycznej w Łodzi. Wśród relacji zamieszczonych w tomie „Niezależność najwięcej kosztuje. Relacje uczestników opozycji demokratycznej w Łodzi 1976-1980” niezwykle interesująca jest relacja Jacka Bartyzela jednego z najważniejszych monarchistów polskich. Relacja ta jest tym ważniejsza że dziś co poniektórzy monarchiści postawili sobie za punkt honoru gloryfikowanie PRL i Jaruzelskiego, zwalczanie lustracji i plugawienie antykomunistycznego oporu.

Jacek Bartyzel jeden z najważniejszych polskich monarchistów pochodził z rodziny zaangażowanej politycznie, jego dziadek „jako hallerczyk i narodowiec był w opozycji do reżimu sanacyjnego”. Lata studiów na polonistyce nie wspomina dobrze, jego koleżanki a przyszłe nauczycielki „nie interesowały się niczym, a już na pewno nie literaturą”. Również profesorowie nie zachęcali studentów do rozwoju intelektualnego. W połowie lat siedemdziesiątych Bartyzel związał się z KOR [Komitetem Obrony Robotników], czuł się jednak wyobcowany w tym środowisku. Jako opozycjonista nie uznawał władz komunistycznych, zbierał podpisy przeciw zmianom w konstytucji PRL [zapisaniu przewodniej roli PZPR i sojuszu z ZSRR]. Dla Jacka Bartyzela PRL nie była niepodległa, była państwem podległym ZSRR. Autorytetem był dla niego prymas Wyszyński. Powstanie w 1977 roku ROPCiO [Ruchu Obrony Praw Człowieka i Obywatela] wywołało wściekłość KOR który przypisywał sobie monopol na bycie opozycją. Łódzki ROPCiO budowany był na bazie Ruchu Wolnych Demokratów [organizacji prawicowej istniejącej od połowy lat pięćdziesiątych]. Różnice między KOR a ROBCiO ilustrowała reakcja na uznawanie przez Bartyzela rządu londyńskiego za prawowitą władze Polski, w KOR to szokowało, w ROBCiO nie wywoływało kontrowersji. Dodatkowo Jacek Bartyzel od legalistycznego pisania odezw do władz PRL, wolał nielegalne przemówienia na nielegalnych demonstracjach i pisanie artykułów do nielegalnych czasopism. Po zamordowaniu przez komunistów [studenta i działacza krakowskiej opozycji] Stanisława Pyjasa Jacek Bartyzel usiłował założyć w Łodzi oddział SKS [Studenckiego Komitetu Solidarności pierwszej opozycyjnej organizacji studentów w krajach okupowanych przez komunistów]. Nie lewicowa tożsamość ROPCiO napawała władze KOR obrzydzeniem, KOR wykluczał współprace z ROPCiO, nie udało się stworzyć wspólnej sieci kolportażu nielegalnej literatury. Nielegalne czasopisma ROPCiO kolportował Bartyzel, a nielegalne czasopisma KOR Kinga Dunin. Dopiero w Ruchu Młodej Polski Bartyzel poczuł się „w pełni u siebie”. RMP zrzeszający i narodowców i piłsudczyków, był jednak wolny od sporów między przedstawicielami tych nurtów politycznych. W 1977 ukazały się pierwsze teksty Bartyzela w „Brataniaku” piśmie RMP, od 1978 roku Bartyzel na stałe współpracował z „Bratniakiem”. Jacek Bartyzel był też współtwórcą deklaracji ideowej RMP, zawarł w niej koncepcje cywilizacyjne Konecznego i postulaty niepodległościowe (stwierdzenia o nie suwerenności PRL).

Za działalność opozycyjną Jacek Bartyzel był wielokrotnie zatrzymywany a jego mieszkanie był wielokrotnie przeszukiwane. Do 1989 nie dostał paszportu, ani pieczątki w dowodzie uprawniającej do wyjazdów do innych okupowanych przez komunistów krajów. Po studiach nikt nie chciał go zatrudnić Został zatrudniony dopiero na Uniwersytecie Łódzkim na dzień przed internowaniem w stanie wojennym. Po opuszczeniu internatu komunistyczny reżim pozwolił mu dalej pracować na uniwersytecie, ale nie mógł pracować ze studentami. Praca pozwoliła mu na obronę doktoratu. Z pracy został wyrzucony w 1986 roku i ponownie zatrudniony po okrągłym stole w grudniu 1988 roku.

Innymi ciekawymi postaciami których wspomnienia zamieszczono w „Niezależność najwięcej kosztuje. Relacje uczestników opozycji demokratycznej w Łodzi 1976-1980” są: Benedykt Czuma, Marek Niesiołowski, Stefan Niesiołowski. W publikacji IPN zamieszczono też wspomnienia wielu innych (dziś nieznanych opinii publicznej) działaczy opozycji. Jednym z najbardziej poruszających wspomnień jest relacja Zbigniewa Sekulskiego. Zbigniew Sekulski w latach siedemdziesiątych nie interesował się polityka, był hipisem, wokalistą Wolnej Grupy Bukowina. Na kartach publikacji IPN relacjonuje role środowiska KOR. „Przyjechał Kuroń, wyczuwało się podniecenie jego osobowością, taką fascynacje wodzem, autorytetem. Kuroń perorował, a wokół niego na podłodze skupiło się grono wpatrzonych w niego osobników, brodatych, trochę niechlujnie nonszalancko ubranych. A wszędzie pełno petów i papierosowego dymu, do tego wódeczka. W kręgach oddziaływania KORu i zbliżonych środowisk prowadzono świadoma i metodyczną politykę tworzenia elit pod przyszłą zmianę warty (władzy). Celem tych elit było było zablokowanie odrodzenia się Polski w kształcie narodowym, patriotycznym i katolickim. W nowej epoce salonowego bolszewizmu kierownicza role miały sprawować tzw. autorytety, wykreowane ze środowisk intelektualnych i artystycznych. Centralnym kluczem weryfikacji był semitocentryzm. Przeszłość komunistyczna autorytetów objętych immunitetem „poprawnego pochodzenia” ulegała automatycznemu rozgrzeszeniu”. Równie krytyczne są opinie Sekulskiego wobec Moczulskiego który wyolbrzymiał swoje sukcesy. „Moczulskiemu nie ufałem niemal od początku, mierziły mnie i wzbudzały podejrzenia jego krętactwa”.

Jan Bodakowski

* Podkreślenia w tekście pochodzą od Autora.

Opracowanie: WWW.BIBULA.COM na podstawie: materiałów autorskich

Skip to content