Aktualizacja strony została wstrzymana

O co Plusnin pytał „Logikę”?

Jakie pytania zadawał ppłk Paweł Plusnin swoim przełożonym, zanim na ścieżce podejścia do lądowania znalazł się polski Tu-154M? Wykonujący obowiązki kontrolera i kierownika lotów oficer musiał mieć jakieś wątpliwości, szukał wskazówek w dowództwie występującym pod kryptonimem „Logika”. Z powodu obstrukcji Rosjan i nieudolności polskich śledczych nie udało się ustalić tych informacji. Jaka była „logika” szefostwa rosyjskich sił powietrznych w tej sprawie, możemy się nigdy nie dowiedzieć.

Polski prokurator nie mógł zadać tych pytań Plusninowi, nie wiadomo też, czy rozmowy w ramach łączności operacyjnej w lotnictwie transportowym Federacji Rosyjskiej były nagrywane. Kwiecień tego roku przypadł w samym środku wielkiej reorganizacji rosyjskich sił powietrznych. Jednostki były masowo przeformowywane, zmieniano strukturę i sposób dowodzenia, nazwy i numery. W tym chaosie lotnictwo musiało jakoś funkcjonować, więc wiele operacji powietrznych, dla których procedury nie zadziałały prawidłowo, podlegało ręcznemu, operatywnemu zarządzaniu przez ośrodki koordynacji w centralnych organach dowodzenia. Lotnisko smoleńskie przez lata służyło 103. pułkowi lotnictwa transportowego, latającemu na samolotach Ił-76. Oddział ten został rozformowany, a jego żołnierze i sprzęt trafiły do innych podobnych jednostek. Jest ich w siłach powietrznych prawie dziesięć i tworzą 61. armię powietrzną najwyższego dowodzenia z główną kwaterą w Twerze. To stamtąd przyjechał do Smoleńska płk Nikołaj Krasnokutski, którego rola na wieży „Korsarz” nie została wyjaśniona. Wskazówki z dowództwa armii musiały być jednak niewystarczające, gdyż doszło do kontaktu z centrum dowodzenia sił powietrznych, a ściślej z dyżurnym operacyjnym sztabu dowodzenia i łączności wojskowego lotnictwa transportowego Sił Powietrznych Federacji Rosyjskiej. Dowództwo rosyjskiego lotnictwa to ogromna, imponująca struktura. Jej siedzibą jest położone 30 kilometrów na wschód od centrum Moskwy osiedle Zaria (ros. Zorza). To całe kilkutysięczne wojskowe miasteczko, do którego wstęp jest możliwy jedynie z wojskową przepustką. W czasach sowieckich było to miejsce wykreślone z map, a słowo „Zaria” celowo umieszczano w zupełnie innym miejscu. Obcokrajowiec nie mógł kupić do „Zarii” biletu, a zagraniczni dyplomaci, którzy znaleźliby się w pobliżu, mogli liczyć się z natychmiastowym wydaleniem z ZSRS, z powodu podejrzenia o szpiegostwo. Centralne jednostki dowodzenia, koordynacji i łączności rosyjskiego lotnictwa dysponują specjalnymi oddziałami wsparcia i ochrony. W pobliżu znajdują się dwa podmoskiewskie lotniska wojskowe o szczególnym znaczeniu. W Moninie mieści się Akademia Sił Powietrznych im. Jurija Gagarina i Muzeum Lotnictwa Wojskowego, jedno z największych tego typu na świecie. Z kolei osiedle Czkałowo to miejsce stacjonowania jednostek lotniczych o wyjątkowym znaczeniu, zgrupowanych w 8. dywizji lotnictwa specjalnego przeznaczenia.

Piotr Falkowski

Za: Nasz Dziennik, Boże Narodzenie, 24-26 grudnia 2010, Nr 300 (3926) | http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20101224&typ=po&id=po02.txt

Skip to content