Aktualizacja strony została wstrzymana

Polscy prokuratorzy złapani na rosyjski haczyk

Prokuratura rosyjska, która wycofała zeznania kontrolerów z akt śledztwa smoleńskiego, działała na podstawie przepisów-wytrychów. Co ciekawe, polscy prokuratorzy wojskowi nie dysponują tłumaczeniem kodeksu postępowania karnego Rosji. Wiedzę na temat treści tych przepisów czerpią z analizy opinii sporządzonej przez biegłych z uniwersytetu.

21 lipca Komitet Śledczy przy rosyjskiej prokuraturze wydał postanowienie o „uznaniu niedostępności środków dowodowych”. Chodzi o zeznania dwóch kontrolerów lotu Pawła Pliusnina i Wiktora Ryżenki, którzy 10 kwietnia pełnili służbę w wieży kontroli w Smoleńsku. Rosjanie przesłuchali ich w parę godzin po katastrofie – bez obecności przedstawicieli strony polskiej. Przepytywano ich krótko (po trzy, cztery godziny), można rzec – symbolicznie, choć byli jedynymi osobami, które miały bezpośredni kontakt z załogą tupolewa w ostatnich minutach lotu.

Tajna treść jawnego kodeksu


Rosjanie zakwestionowali ważność tych i tak skąpych zeznań, tłumacząc to względami proceduralnymi, i przedstawili nowe, różniące się od wcześniejszych kilkoma zasadniczymi informacjami. W nowych, przeprowadzonych w sierpniu, tzn. cztery miesiące po katastrofie, nie ma już tych elementów, które wskazywałyby, że odpowiedzialność za tragedię może ponosić strona rosyjska.


Zapytaliśmy rzecznika Naczelnej Prokuratury Wojskowej, na jakie przepisy prawa rosyjskiego powołali się śledczy moskiewscy. Poprosiliśmy także o dokładną treść przywołanych przepisów. Otrzymaliśmy zdumiewającą odpowiedź.

„Komitet Śledczy przywołał następujące przepisy kodeksu postępowania karnego Federacji Rosyjskiej: art. 38, art. 75 oraz art. 166. Wiedzę na temat treści tych przepisów Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie posiada w wyniku analizy opinii, którą sporządzili na podstawie prokuratorskiego postanowienia biegli z Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego. Z uwagi na brak zgody prokuratora referenta śledztwa w sprawie katastrofy samolotu Tu-154 M nr 101 na publiczne rozpowszechnianie przedmiotowej opinii lub jej fragmentów, nie mogę podać Pani treści wskazanych powyżej przepisów” – pisał płk Jerzy Artymiak z NPW.

Bez trudu znaleźliśmy w internecie rosyjski kpk i te artykuły, których treść prokuratura uznała za tajną. Artykuł 38 opisuje uprawnienia śledczego. Nie ma w nim mowy o wyłączeniu dowodów w sprawie. Artykuł 75 nosi tytuł „Niedozwolone dowody”. W ustępie 2 wymieniono, jakie dowody uznaje się za niedozwolone. „1). Zeznania podejrzanego, oskarżonego, złożone w trakcie dochodzenia przed rozprawą sądową pod nieobecność obrońcy, nie wyłączając rezygnacji z obrońcy, i niepotwierdzone przez podejrzanego, oskarżonego w sądzie; 2) Zeznania osoby pokrzywdzonej, świadka, oparte na domysłach, hipotezach, pogłoskach, jak również zeznania świadka, który nie jest w stanie wskazać źródła swojej wiedzy; 3) Inne dowody, uzyskane wbrew wymogom niniejszego kodeksu”.

Polscy prokuratorzy wojskowi złapali się na ten wątpliwy haczyk. Tymczasem wykorzystanie pretekstu, jakoby protokoły były błędnie sporządzone, budzi poważne zastrzeżenia wśród osób znających prawo Federacji Rosyjskiej. W rozmowie z portalem Tvn24.pl prawnik Natalia Wasilenko z kancelarii prawnej „Vasilisa” powiedziała, że w swojej praktyce nie spotkała się z przypadkiem unieważnienia zeznań. „Rosyjski kodeks postępowania karnego nie mówi wprost o powodach, dla których można unieważnić przesłuchanie świadka. Art. 166 jedynie reguluje, w jaki sposób ma być zaprotokołowana czynność z przesłuchania” – powiedziała Wasilenko.

Z nowych, „właściwych” zeznań kontrolerów wynika np., że lot Tu-154 miał charakter cywilny, a nie wojskowy, co ewidentnie pomniejsza winę Rosjan. Ponadto kontrolerzy Ryżenko i Pliusnin nie wspominają już nic o tajemniczym oficerze Krasnokutskim i mjr. Łubancewie, którzy według kwietniowych zeznań także przebywali na wieży. Pliusnin zmienił też zdanie w kwestii widoczności na Siewiernym 10 kwietnia. Wcześniej mówił o 800 m, w sierpniu tylko o 400 m.

Dlaczego korygowano zeznania

Nasi rozmówcy z kręgu polskiej prokuratury zwracają uwagę, że w ślad za wnioskiem Rosjan o wycofanie zeznań kontrolerów powinny zostać podjęte zdecydowane kroki prawne strony polskiej – m.in. wniosek o przesłuchanie wszystkich osób uczestniczących w czynności przesłuchania kontrolerów, a także wnioski o wyłączenie ze sprawy tych prokuratorów rosyjskich, którzy sporządzili wadliwe protokoły zeznań. A przede wszystkim żądanie odpowiedzi, dlaczego rzekomo wadliwie sporządzone protokoły nie zostały skorygowane w zakresie proceduralnym, bez ingerowania w treść.

Zamiast tego strona polska podjęła bezprecedensowy krok i zgodziła się, by w polskim śledztwie w ogóle nie uwzględniać zeznań kontrolerów przy ocenie prawnej materiału dowodowego.

AG, LM, GW, AZ

Całość artykułu w środowym wydaniu tygodnika „Gazeta Polska”

Za: niezalezna.pl | http://www.niezalezna.pl/artykul/polscy_prokuratorzy_zlapani_na_rosyjski_haczyk/42468/1

Skip to content