Aktualizacja strony została wstrzymana

Kto nie ma wiary, ulega zabobonom – wywiad z ks. Gabrielem Amorthem, egzorcystą

Z ks. Gabrielem Amorthem, rzymskim egzorcystą, rozmawiają o. Piotr Kwiatek OFMCap i dr Anna Pecoraro

A.P.: Czy zgadza się Ksiądz ze stwierdzeniem, że obecnie mamy do czynienia ze szczególnie nasilonym działaniem złego ducha?
– Tak, oczywiście, że zgadzam się z tą opinią. Można śmiało powiedzieć, że czasy współczesne są nabrzmiałe obecnością złego ducha. Jesteśmy świadkami powstawania i działania licznych sekt satanistycznych, stają się modne seanse spirytystyczne, jest bardzo wielu ludzi zajmujących się wróżbiarstwem czy wprost okultyzmem. A z drugiej strony należy wiedzieć, że w diecezjach wciąż brakuje lub w ogóle nie ma księży egzorcystów.

o. P.K.: W Piśmie Świętym diabeł jest definiowany jako „ojciec kłamstwa” (J 8, 44). Jedno z jego wielkich dzieł to przekonanie człowieka, że tak naprawdę to on nie istnieje, że jest tylko wytworem ludzkiej fantazji itd. Jakimi innymi metodami demon lubi się posługiwać w celu niszczenia człowieka?
– Rzeczywiście, diabeł to „wyjątkowy manipulator”. Jego sposób działania polega na podsycaniu wątpliwości, które – gdy nie zostaną uczciwie zauważone i rozważone – prowadzą do kryzysu wiary. Popatrzmy na kraje o długiej tradycji katolickiej, takie jak: Włochy, Francja czy Hiszpania. Wiara została tam zdefiniowana jako „prywatna sprawa”. Podobnie w Polsce (ksiądz zna te sytuacje znacznie lepiej niż ja) po upadku komunizmu moralność wcale nie wzrosła, a wręcz przeciwnie – osłabła. Spójrzmy na procenty dokonywanych aborcji w krajach „katolickich”, ilość osób uzależnionych od narkotyków, alkoholu czy seksu. Są to sfery naszego życia, w które wchodzi demon. I możemy widzieć skutki tej obecności: hołdowanie przyjemności, uzależnienia, relatywizm… Kto nie ma wiary, często ulega przesądom, zabobonom, ufa wróżbom. Kto nie ma wiary, nie wierzy w życie wieczne i sprawy duchowe. Tutaj, we Włoszech, ale sądzę, że w Polsce również, często można usłyszeć: „jestem chrześcijaninem, ale niepraktykującym”, co właściwie należałoby rozumieć: „jestem chrześcijaninem, ale żyję jak poganin”.

A.P.: Czy zauważa Ksiądz jeszcze inne przestrzenie i strategie działania zła we współczesnym świecie?
– O tak, na przykład spójrzmy na życie polityczne. Znajdujemy się w bardzo poważnej i niebezpiecznej sytuacji. Dziś broń atomowa jest w posiadaniu wielu ludzi, podczas gdy świat i organizacje międzynarodowe nie mają nad tym żadnej kontroli. Tak więc owe kraje są w stanie zniszczyć ludzkość. Po zamachu z 11 września 2001 r. w Nowym Jorku wszyscy zrozumieliśmy, że także grupy terrorystyczne są wyposażone w tego rodzaju broń. Dziś znajdujemy się w sytuacji bardzo ekstremalnej, jeśli chodzi o bezpieczeństwo. Może właśnie dlatego Matka Boża kontynuuje swoje objawienia na całym świecie, aby przypomnieć o prawdziwym bezpiecznym domu, który na nas czeka.

o. P.K.: Bywa, że osoby pukające do drzwi Księdza, prosząc o kontakt z egzorcystą, mają zwyczajne problemy psychiczne (natręctwa myślowe, zaburzenia lękowe…). Bywa również odwrotnie, że osoba z symptomami działania złego ducha szuka pomocy wyłącznie na drodze medycznej, więc idzie do psychiatry. Jak rozróżnić, co komu jest potrzebne?
– W człowieku istnieją dwa wymiary: duchowy i psychiczny, są to dwie różne sfery. To, czym zajmują się egzorcyści, to: opętania, dręczenia i napady, czyli to, co jest wynikiem bezpośredniego działania złego ducha. Czymś innym zajmuje się psychiatra. Owszem, bywają sytuacje, kiedy potrzebna jest współpraca między egzorcystą i lekarzem. Dzieje się to szczególnie wtedy, gdy ktoś ma problemy zdrowotne (psychiczne) wymagające leczenia medycznego oraz jest pod wpływem działania złego ducha. Warto jednak nadmienić, że egzorcysta pozostaje na swoim terenie, czyli nie diagnozuje osoby chorej psychicznie, mówiąc jej na przykład, że ma schizofrenię. Tak sformułowana opinia jest diagnozą medyczną i tylko lekarz może ją postawić. Podobnie psychiatra nie może powiedzieć swojemu pacjentowi, że jest opętany przez demona, ponieważ przestrzeń duchowa nie jest jego terenem diagnostycznym. On jako lekarz może jedynie wykluczyć zaburzenia typu psychicznego. Tak więc ważne jest, aby egzorcysta i psychiatra, każdy z nich pozostawał na swoim terenie kompetencji i uznawał limity własnych możliwości diagnostycznych.

A.P.: Na czym powinna polegać współpraca między psychiatrami, psychologami a egzorcystami?
– Z mojego osobistego doświadczenia wynika, że osoby, które są opętane czy mają problemy z działaniem demona, nie widzą żadnej potrzeby, by udać się do lekarza. W takich sytuacjach pracuje tylko egzorcysta. Kiedy spostrzeże, że podczas egzorcyzmów lub modlitwy o uwolnienie nie występują żadne znaki opętania, są to problemy psychiczne i tu powinno rozpocząć się leczenie psychiatryczne. Trzeba podkreślić, iż symptomy opętania są różne od symptomów, które charakteryzują zaburzenia psychiczne. Dlatego egzorcysta może bardzo szybko rozpoznać, czy ten typ zaburzeń pochodzi od złego ducha, czy też ma inne źródła. Również lekarze powinni pamiętać, że są zaburzenia, które nie mają charakteru naturalnego (czego często nie rozumieją). Ponieważ wielu lekarzy (psychiatrów) nie wierzy w istnienie złego ducha, nie wierzą w opętania, i kiedy mają do czynienia z osobami opętanymi, diagnozują takie przypadki w sposób medyczny. Dla nich problem jest rozwiązany również wtedy, kiedy niestety niczego w praktyce nie rozwiązują. W wielu szpitalach psychiatrycznych pacjentami są osoby nie chore, ale dotknięte działaniem złego ducha, natomiast przez lekarzy zakwalifikowane jako chore.

o. P.K.: Dziękuję Księdzu za czas, który zechciał nam ofiarować. Prawdziwie doceniam wieloletnie i niestrudzone wysiłki Księdza, zmaganie się z mocami zła. W tym trudzie dostrzegam wielką wiarę i zaufanie Bogu. Dziękuję za to czytelne świadectwo.

Ks. Gabriele Amorth urodził się w Modenie (Włochy) w 1925 roku. Jest doktorem prawa, kapłanem Towarzystwa Świętego Pawła, autorem licznych artykułów z dziedziny mariologii. Od wielu lat pracuje jako egzorcysta w diecezji rzymskiej.

Za: Nasz Dziennik, http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20101211&typ=wi&id=wi08.txt | Kto nie ma wiary, ulega zabobonom

Skip to content