Aktualizacja strony została wstrzymana

Szwedzi rehabilitują Szechtera-Michnika – żydowskiego mordercę sądowego

Szanse na poniesienie odpowiedzialności karnej przez Stefana Michnika topnieją. Chyba że sam opuści Szwecję

Nie będzie odwołania od decyzji sądu w Uppsali, który nie wyraził zgody na wydanie Polsce stalinowskiego sędziego Stefana Michnika – poinformowała szwedzka prokurator Ewamari Haeggkvist. W praktyce oznacza to fiasko starań o ekstradycję Michnika, któremu zarzucano popełnienie zbrodni komunistycznych.

– Uważamy, że decyzja sądu jest prawidłowa i zgodna ze szwedzkim prawem. Nie widzę możliwości odwołania się od niej – stwierdziła prokurator Haeggkvist. Wczoraj minął termin wniesienia odwołania do sądu wyższej instancji. Prokurator przyznaje, że ta decyzja nie była w żaden sposób konsultowana ze stroną polską.
Rafał Korkus, rzecznik Wojskowego Sądu Okręgowego w Warszawie, który wystosował do Szwecji europejski nakaz aresztowania w sprawie Michnika, zaznacza, że do tej pory do sądu nie wpłynęło pismo z informacją o działaniach strony szwedzkiej.

– Strona polska nie ma prawa do złożenia odwołania – mówi prokurator Marek Klimczak z warszawskiego pionu śledczego Instytutu Pamięci Narodowej, prowadzący śledztwo w sprawie stalinowskiego sędziego. Wskazuje, że zgodnie z regulacjami dotyczącymi ENA szwedzka prokuratura samodzielnie ocenia, czy są podstawy do złożenia odwołania. Rola polskich organów wymiaru sprawiedliwości kończy się na samym złożeniu wniosku o ENA. Przyznaje to również Korkus. – Nie spotkałem się z przypadkiem, aby druga strona mogła zrobić cokolwiek więcej – mówi.

– Czekamy na ostateczną decyzję strony szwedzkiej – stwierdza Klimczak.

Przedstawiciele sądu i prokuratury konstatują, że podjęte dotychczas decyzje oznaczają fiasko postępowania o wydanie Michnika, a śledztwo musiałoby zostać zawieszone.
– Wątpię, żeby jeszcze raz można było wystosować wniosek o ENA – mówi Korkus. Klimczak zwraca uwagę, że z tej racji, iż ENA obowiązuje na terenie całej Unii Europejskiej, to gdyby Michnik wyjechał poza Szwecję, zostałby zatrzymany, a dane państwo oceniłoby, czy wydać go Polsce.
Sąd Rejonowy w Uppsali stwierdził, że podejrzany jest obywatelem Szwecji od 1977 r., a zarzucane mu czyny – przeciw wolności i funkcjonowaniu instytucji państwowych – w świetle szwedzkiego prawa uległy już przedawnieniu.

Na Stefanie Michniku od 2007 r. ciążą zarzuty udziału w bezprawnym pozbawieniu wolności m.in. Józefa Stemlera, członka Delegatury Rządu na Kraj. Z dotychczasowego postępowania wynika, że „podejrzany dopuścił się tego typu czynów także w odniesieniu do co najmniej 19 innych osób, żołnierzy podziemia niepodległościowego i Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie”.
Jednak ta sprawa to jedynie wierzchołek góry lodowej. Michnik ma na koncie kilkanaście wyroków śmierci, które wydał w sfingowanych procesach, m.in. wobec żołnierzy przedwojennego Wojska Polskiego. Działania te wchodzą w zakres tzw. zbrodni sądowej, bardzo trudnej do udowodnienia. Sam Michnik odrzuca zarzuty i twierdzi, iż zainteresowanie jego osobą wypływa z chęci przyniesienia szkody jego przyrodniemu bratu – redaktorowi naczelnemu „Gazety Wyborczej” Adamowi Michnikowi.

Zenon Baranowski

Za: Nasz Dziennik, Sobota-Niedziela, 27-28 listopada, Nr 277 (3903) | http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20101127&typ=po&id=po21.txt |Szwedzi rehabilitujÄ… Michnika

Skip to content