Aktualizacja strony została wstrzymana

Czas na Portugalię! – Robert Gwiazdowski

Wczoraj Irlandia zwróciła się do Unii Europejskiej oraz Międzynarodowego Funduszu Walutowego o pomoc finansową na pokrycie swoich potrzeb fiskalnych oraz przyszłych potrzeb kapitałowych swojego systemu bankowego. Ministrowie finansów UE poparli ten wniosek. Reuters nie podaje, czy był wśród „popierających” Najlepszy Minister Finansów w Europie, który jeszcze w środę tego nie popierał.

„Przekonanie rynków finansowych”, że kryzys dłużny Irlandii nie przeleje się na inne kraje z dużymi deficytami, ma kosztować podatników Unii „jedynie” 90 mld euro.

Pan Peter Chatwell, strateg w londyńskim biurze Credit Agricole, powiedział, że „in the short term this should be positive for risk appetite”: [link]

Znamiennie przetłumaczono to na polski: „w krótkim terminie powinno się to odbić* pozytywnie, jeśli chodzi o apetyt* na ryzyko”. [link]

Nadmierny apetyty rzeczywiście może prowadzić do tego, że się „odbija”. Nie jestem tylko pewien, czy „pozytywnie”.

Niemiecki minister finansów Wolfgang Schaeuble powiedział w niedzielę telewizji ZDF, że jeśli teraz Unia znajdzie właściwą odpowiedź na problem Irlandii, to są duże szanse na uniknięcie efektu zarazy („contagion effects”). Jakby była zaraza, to by się „odbijało” jeszcze bardziej.

Ale skoro bailout Grecji nie uchronił Irlandii, to skąd nadzieja, że bailout Irlandii, uratuje Portugalię, Hiszpanię i kogo tam jeszcze?

W poprzednim wpisie pytałem: „kiedy Portugalia”. „Następna w kolejce jest Portugalia” – powiedział Reutersowi Filipe Garcia z Informacao de Mercados Financeiros Consultants. Jego zdaniem nie nastąpi to „przed końcem roku albo na początku przyszłego, ale wydaje się uniknione” No właśnie, to jest tylko kwestia czasu. Albo zasad! Może trzeba wrócić do zasady, że każdy (człowiek, firma – także BANK!!!, państwo) są odpowiedzialne za własne działania i zaniechania. Bankructwa nie są wadą kapitalizmu, tylko jego zaletą! Działają oczyszczająco!

To prawda, że przyczyny problemów budżetowych Irlandii oraz Portugalii są różne. Rząd Irlandii zaczęła tonąć jak sam się rzucił na ratunek bankom nie za bardzo umiejąc „pływać” po wodach „rynków finansowych”. Portugalczycy mają więcej problemów z własną, przeregulowaną, gospodarką. Objawy są jednak takie same: dług, którego nie ma czym spłacić. Nota bene Potrugalia nie spłaciła chyba jeszcze wszystkich długów zaciągniętych na organizację Euro…. Ale o tym cicho sza…

Zapał z jakim Najlepszy Minister Finansów w Europie znowu chce do strefy euro (nie mylić z Mistrzostwami Europy w piłce nożnej) karze przypuszczać, że ma nadzieję, że jak przyjdzie pora bailuotu „Zielonej Wyspy” (nie mylić z Irlandią) na tle mapy której tak bardzo lubił się pokazywać w zeszłym roku razem z Panem Premierem na konferencjach prasowych, to Pan Wolfgang Schaeuble w dalszym ciągu będzie dążył do „uniknięcia efektu zarazy”

Czyją to matką jest nadzieja???

Robert Gwiazdowski

* Podkreślenia moje

Za: Robert Gwiazdowski blog | http://www.blog.gwiazdowski.pl/index.php?subcontent=1&id=864

Skip to content