Czesław Bielecki: Myślę, że najważniejsza jest szczerość. Nie ukrywam żadnych „trupów w szafie” – nie kłamię, że jestem praktykującym katolikiem, nie zmyślam, że mamy z Iloną Łepkowską ślub, tylko szczerze mówimy, jaki charakter ma nasz związek. A co do zdania PiS na temat mojego życia osobistego – zacytuję Marka Suskiego, który powiedział, że partii to nie przeszkadza, a poza tym wolny związek to w Warszawie raczej plus, niż minus. Ale poważnie – sądzę, że moja szczerość to atut, szczególnie dla młodych wyborców. W każdym razie uprzedzam – nie zamierzamy dzień przed drugą turą brać z Iloną ślubu…

Ze strony wiadomosci.wp.pl wybrał portal konserwatyzm.pl
[aw]

KOMENTARZ BIBUŁY: Obok cennych atutów „szczególnie dla młodych wyborców”, w powyższej wypowiedzi Czesław Bielecki nie wspomina, że ma i inny, bardzo liczący się, mianowicie ten, że jest Żydem. Co prawda nie mówi o tym tutaj, ale otwarcie i wielokrotnie wspominał o tym w innych wywiadach. Na przykład w wywiadzie do Gazety Wyborczej, w którym to dodał również, że do Radia Maryja „nawet gdybym był zaproszony, to bym nie poszedł”. Zatem wybierając i popierając tego typu kandydatów, ktoś w PiS-ie kieruje się chyba jakąś solidarnością pozamerytoryczą, nie chcielibyśmy posądzać, że dajmy na to – etniczną.W każdym razie stawianie na tego typu kandydatów odbije się PiS-owi czkawką, zgagą, a może i czymś gorszym.