Aktualizacja strony została wstrzymana

Gogol w Ministerstwie Finansów – Janusz Wojciechowski

To była ostatnia sprawa, którą jeszcze w dniu swej śmierci zajmował się śp. Marek Rosiak, mój współpracownik, zamordowany19 października w moim biurze poselskim w Łodzi. Chodzi o ponad stu przedsiębiorców transportowych z Ziemi Łódzkiej i kilka tysięcy pracowników tych firm, którzy toczą dramatyczną walkę o przetrwanie, z aparatem skarbowym, który chce ich zniszczyć. Fiskus cztery lata spał, a w piątym się obudził, zakwestionował firmom odliczenia VAT-u za 5 lat wstecz i chce ich z torbami puścić w siną dal. Dziś w Warszawie, o godz. 12.00, w Centrum Konferencyjnym przy ulicy Wilczej, wspólnie z prof. Witoldem Modzelewskim organizujemy Konferencję w obronie tych przedsiębiorców. Konferencję, nad przygotowaniem której w ostatnich dniach swego życia pracował Marek Rosiak. Kto znajdzie się w okolicach Wilczej – zapraszam!

Do 2008 roku wszyscy ci przedsiębiorcy normalnie prowadzili swoją działalność transportową. Wykonywali usługi, płacili podatki, w tym oczywiście VAT, a jak kupowali paliwo, to sobie zgodnie z prawem zapłacony VAT odliczali. Paliwo kupowali nie w lesie, lecz w legalnie działających firmach, które fiskus systematycznie kontrolował i nie znajdywał u nich żadnych nieprawidłowości. Od jednej z tych firm paliwo kupował też urząd skarbowy.

W 2008 roku do czterech firm, u których transportowcy zakupywali paliwo, wkroczyło CBŚ i zaczęło tropić wielką aferę paliwową. Podejrzewano, że firmy sprzedawały paliwo nie będące ich własnością i że to było oszustwo, którego celem było uniknięcie zapłacenia podatku VAT.

CBŚ tropiło, tropiło i nic nie wytropiło. Z wielkiej chmury nie spadła ani jedna kropla deszczu. Nikomu z firm sprzedających paliwo nie udowodniono przestępstwa, część postępowań jeszcze trwa, w jednej dotyczącej dwóch osób postępowanie umorzono i to nie wobec braku dowodów winy, ale wprost wobec niestwierdzenia popełnienia przestępstwa. Prokurator uznał, że żadnego oszustwa, żadnego nadużycia nie było.

Fiskus nie czekał na wyniki śledztwa, tylko wjechał swoją kompanią kontrolerów do firm transportowych i na podstawie szczątkowych informacji, pochodzących z wstępnej fazy postępowania śledczego CBŚ, zakwestionował transportowcom odliczenia VAT-u za pięć lat wstecz. I zażądał od nich zapłacenia kwot idących w setki tysięcy, a w niektórych przypadkach idących w miliony złotych.

Tu trzeba koniecznie dodać, że te postępowania CBŚ, które się bezskutecznie do tej pory toczą, dotyczą sprzedawców paliwa. Transportowcy nie są nimi objęci, im nikt nawet nie zarzucał oszustwa czy nadużycia. Oni bowiem kupowali paliwo w dobrej wierze i z zachowaniem wszelkich reguł, obowiązujących przy wystawianiu faktur VAT. Ani CBŚ, ani prokurator, ani nawet aparat skarbowy nikomu z transportowców nie zarzucili oszustwa podatkowego.

Transportowcy oczywiście odwołali się od decyzji nakazującyh im zapłacenie VAT-u. Izba Skarbowa utrzymała decyzje w mocy. Transportowcy odwołali się do Wojewódzkiego Sadu Administracyjnego, tam w cuglach wygrali dwie pierwsze sprawy… a potem w cuglach przegrali identyczne trzy następne.

W identycznych sytuacjach, w identycznych przypadkach pod względem faktycznym i prawnym, ten sam WSA w Łodzi raz przyznawał rację transportowcom, drugi raz fiskusowi.

Prawdziwą władzę ma nie ten, kto stanowi prawo, ale ten, kto je interpretuje….

W doktrynie i orzecznictwie prawa konstytucyjnego podkreśla się, że w prawie podatkowym szczególne znaczenie ma jawność, jasność i pewność tego prawa. Jeżeli w identycznych sprawach zapadają różne wyroki, to znaczy, ze pewności żadnej nie ma, a więc konstytucja jest łamana.

Urzędnikom skarbowym w to graj! Jeden z nich na wiadomość o przegraniu przez transportowców procesie zawołał szczęśliwy w stronę zdruzgotanych transportowców – no to jest już trzy dwa dla nas!

Panowie urzędnicy – źle się tu bawicie! Dla was to igraszka, nam idzie o życie – tekstem z bajki La Fontaine mogliby odpowiedzieć transportowcy.

W tych wygranych przez transportowców sprawach fiskus nie odpuścił i napisał skargi kasacyjne do Naczelnego Sadu Administracyjnego. Za kilka dni ma być rozpoznana pierwsza z tych skarg, ponad setka transportowców i kilka tysięcy ich pracowników oczekują na to orzeczenie z zapartym tchem. To dla nich gospodarcze życie albo śmierć.

Nie czas opisać wszystkie działania, jakie w tej sprawie podejmowali sami transportowcy, jakie podejmowało w ich obronie kilku posłów, między innymi posłowie Cezary Tomczyk z PO i poseł Mieczysław Łuczak z PSL-u, nie wymienię wszystkich interwencji, które podejmowałem ja sam, a także senator PiS Grzegorz Wojciechowski.

Były w tej sprawie interpelacje i zapytania poselskie oraz oświadczenia senatorskie. Minister Finansów otrzymał w tej sprawie dziesiątki pism. Zna sprawę wicepremier Waldemar Pawlak, który nawet przyjął transportowców i przekazał szczere wyrazy współczucia.

W imieniu śp. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego interweniował na rzecz transportowców też niestety tragicznie zmarły w Smoleńsku śp. minister Paweł Wypych. Interweniowała pani Wojewoda Łódzka Jolanta Chełmińska. Było na temat tej sprawi dziesiątki artykułów prasowych, a z mojej inicjatywy historia transportowców przedstawiona została w „Sprawie dla reportera”. Występował tam prof. Witold Modzelewski, chyba najlepszy obecnie w Polsce znawca prawnych zawiłości podatkowych, który suchej nitki nie zostawił na postępowaniu łódzkiego fiskusa.

I nic z tego! Bicie głową w mur!

Choć nie do końca nic z tego. Na skutek niezależnych od siebie interwencji mojej i posła Łuczaka, sprawa zajął się Rzecznik Praw Obywatelskich, który wystosował do Ministra Finansów obszerne pismo, z wnikliwą argumentacją prawniczą dowodził niesprawiedliwości fiskusowych żądań.

Postawa Rzecznika nie zmiękczyła fiskusa, ale Rzecznik obiecał włączenie się w postępowania przed Naczelnym Sądem Administracyjnym.

Wspomnę jeszcze, że transportowcy protestowali też w Brukseli i złożyli skargę do Komisji Europejskiej i do Komisji Petycji Parlamentu Europejskiego. Pomagałem w przygotowaniu tych skarg, obie są obecnie w trakcie rozpatrywania.

Dlaczego Bruksela? Dlatego, że podatek VAT podlega przepisom unijnej dyrektywy. Na gruncie tej dyrektywy wypowiadał się wielokrotnie Europejski Trybunał Sprawiedliwości, który w jednym ze swoich orzeczeń stwierdził jednoznacznie, że pozbawienie prawa do odliczenia podatku VAT może nastąpić tylko w razie transakcji będącej wynikiem nadużycia.

A transportowcom nikt nadużycia nie tylko nie udowodnił, ale nawet nie zarzucił.

Co na to wszystko Minister Finansów, głównodowodzący armia skarbową Rzeczypospolitej?

Minister jak Piłat umywa ręce. Urzędy skarbowe są niezależne, wręcz niezawisłe jak sądy, on nic nie ma do ich decyzji.

Owszem, ordynacja podatkowa ogranicza ministrowi możliwości interwencji w pojedynczych sprawach. Ale tu chodzi nie o jednego podatnika, ale o ponad setkę podobnych przedsiębiorstw i podobnych spraw. I chodzi o rozwiązanie problemu – bo nawet gdyby przez sekundę teoretycznie założyć, że fiskus ma rację, domagając się zapłacenia VAT-u, to dlaczego 5 lat spał i mimo wielu kontroli, w tym krzyżowych, tego VAT-u nie dostrzegł? Dlaczego wyhodował na plecach podatników taki garb zaległości, którego oni w żadnym razie nie udźwigną?

Uważam, że fiskus powinien wziąć ten garb na siebie i zamiast ganiać Bogu ducha winnych przedsiębiorców po sądach i komornika im nasyłać, powinien im te zaległości umorzyć, jako nie przez nich zawinione i pozwolić im normalnie żyć i pracować. I normalnie płacić dalsze podatki,

Na bankructwie tych firm państwo straci wielokrotnie więcej, niż zyska z ich licytacji.

Warto wspomnieć, że walcząc z transportowcami, fiskus posuwa się do insynuacji, sugerując transportowcom oszustwa z ich strony, na co nie ma żadnych argumentów ani dowodów. Tego insynuacje znalazły się w niektórych pismach Ministra Finansów, a także w odpowiedzi łódzkiej Izby Skarbowej na jedno z odwołań do sądu. – Jest przecież tajemnicą poliszynela, że przy zakupach paliwa dokonuje się oszustw…

Tak oto oficjalnie, w odpowiedzi do sądu powołali się na „tajemnicę poliszynela” co zresztą sąd słusznie wyśmiał.

O co w tym wszystkim chodzi? Dlaczego aparat państwowy chce zniszczyć uczciwych i rzetelnych przedsiębiorców. Dlaczego zamiast hołubić kurę znoszącą złote jajka, chce ją zabić i ugotować z niej rosół?

Gdy nie wiadomo o co chodzi, to przeważnie chodzi o pieniądze, ale czasami także i o władzę. O te władzę, która urzędnik ma nad obywatelem. O tę władzę, która sprawia, ze obywatel staje przed urzędniczym majestatem, miętosi czapkę w dłoniach i prosi o łaskawość jaśnie pana.

Naczelnik jednego z urzędów skarbowych odpierając zarzut, że niszczy uczciwych przedsiębiorców, wypalił – jakbym chciał, tobym zniszczył, licytując kilku dla przykładu…

Mógłby zniszczyć, ale łaskawie na razie nie niszczy. Ludzki pan!

Tak jest, tu chodzi o tę władzę, której sens wyłuszczył Minister Finansów w odpowiedzi na wystąpienie Rzecznika Praw Obywatelskich, w piśmie z 26 stycznia 2010 roku. Otóż napisał on, że Dyrekcja Izby Skarbowej w Łodzi wyjaśniała wielokrotnie, iż kwestie związane z ewentualnymi postępowaniami egzekucyjnymi prowadzonymi przez właściwych naczelników urzędów skarbowych wymagają indywidualnych rozmów właścicieli firm transportowych w ich indywidualnych sprawach…..

Minister Finansów, tak czuły i wrażliwy na przepisy prawa, odsyła podatników do „indywidualnych rozmów” z naczelnikami urzędów skarbowych.

A na jakiej to podstawie prawnej te rozmowy miałby by być prowadzone, Panie Ministrze? Ordynacja podatkowa takowych nie przewiduje!

Myślę, że w całej tej historii o te „indywidualne rozmowy” właśnie chodzi! Trzeba było stworzyć firmom problem, żeby ich właścicieli ostatecznie zmusić do tych indywidualnych rozmów.

Kiedyś w ferworze dyskusji powiedziałem, że takie „indywidualne rozmowy” to jest zaproszenie do korupcji. Dziś powiem więcej – to jest do korupcji wezwanie!

I tylko brakuje instrukcji, ile włożyć do koperty, żeby nie było jak u Gogola, że ktoś nie według rangi bierze.

Janusz Wojciechowski

Za: Janusz Wojciechowski blog | http://januszwojciechowski.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=1370&Itemid=42

Skip to content