Przez media przemknęła informacja o możliwej wyprzedaży akcji Skarbu Państwa największego polskiego banku PKO BP S.A. i największego polskiego ubezpieczyciela PZU S.A. Nie jest to informacja pochodząca z rządu ale od Jana Krzysztofa Bieleckiego szefa Rady Gospodarczej przy Premierze.

Rada jest ciałem powołanym przez Premiera, ale jej kompetencje miały się ograniczać do tylko doradzania. Okazuje się teraz, że to jest ciało decyzyjne, a decyzje które podejmuje dotyczą najbardziej strategicznych dziedzin polityki państwa.

To zadziwiająca informacja, choć zupełnie niedawno wtedy kiedy Irlandczycy sprzedawali swój bank w Polsce Bank Zachodni WBK S.A., Skarb Państwa oficjalnie stanął do walki z Hiszpanami i Francuzami o jego akcje. Nabywcą miał być właśnie PKO BP S.A.

Ostatecznie tą konkurencję wygrali Hiszpanie i to oni mają być właścicielem WBK S.A. Czekają tylko na zgodę Komisji Nadzoru Finansowego na tą transakcję, ale udział PKO BP S.A w tym wyścigu oznaczał, że jeszcze 2 miesiące temu Skarb Państwa chciał umacniać pozycję największego polskiego banku.

Obecnie Skarb Państwa ma w PKO BP S.A. bezpośrednio prawie 41% akcji banku i kolejne ponad 10% poprzez Bank Gospodarstwa Krajowego.Zgodnie z tym co powiedział Jan Krzysztof Bielecki już w roku 2011 udziały Skarbu Państwa mają w nim zmaleć do 25%, a w kolejnych latach Skarb Państwa ma wyprzedać swoje akcje do końca.

Podobnie ma być z PZU S.A nad którym kontrolę Skarb Państwa odzyskał w tamtym roku po wypłaceniu kilkunastu miliardów złotych holenderskiej firmie Eureko. W tej chwili Skarb Państwa posiada w tej firmie ponad 45% akcji i już w ciągu roku 2011 ma je zmniejszyć do 25%, a w kolejnych latach zredukować swoją obecność w tej firmie do zera.

Prywatyzacja w czasie rządów Donalda Tuska jest wyraźnie podporządkowana potrzebom budżetowym, a czasami wygląda tak jakby sprzedawano majątek państwowy tylko po to aby pokryć jakieś nagłe wydatki rządu. Stąd często dowiadujemy się wręcz z dnia na dzień o transakcjach sprzedaży kilkunastu procent akcji jakiejś dużej polskiej firmy za które do budżetu wpłynie kilka miliardów złotych. Tak ostatnio nagle sprzedano 10% akcji największego polskiego koncernu energetycznego PGE za 4 mld zł.

Nigdy jednak do tej pory nie poddano w wątpliwość tego, że Polska jako duży kraj w środku Europy powinna być właścicielem przynajmniej jednego dużego banku czy firmy ubezpieczeniowej. Niemcy, Francuzi, Włosi, Hiszpanie takie przyczółki władzy państwowej w sektorze bankowymi i ubezpieczeniowym mają aby w czasie zawirowań gospodarczych w kraju wykorzystywać je do prowadzenia aktywnej polityki gospodarczej.

To zadziwiające, że po tak dużym kryzysie z jakim mieliśmy do czynienia w Europie i na świecie, kiedy rządy wszystkich krajów właśnie przy pomocy dużych państwowych podmiotów w sektorze bankowym i ubezpieczeniowym wpływały aktywnie na zachowania podmiotów gospodarczych, Polska chce się takiego wpływu pozbyć.

Odbywa się to bez żadnej publicznej debaty, ba bez debaty w polskim Parlamencie, gdzie tego rodzaju strategiczne decyzje powinny być omawiane. Nie ma w tej sprawie także decyzji polskiego rządu, a koncepcji sprzedaży największego polskiego banku i ubezpieczyciela dowiadujemy się od szefa ciała doradczego. Coraz bardziej zasadne jest więc pytanie, kto tak naprawdę Polską rządzi, gdzie podejmowane są najważniejsze decyzje o idących w dziesiątki miliardów złotych konsekwencjach i kto je podejmuje?

Zadziwiające jest także to, że tak ważnym rozstrzygnięciem nie interesują się media w Polsce. Informacja o całkowitej prywatyzacji PKO BP S.A. i PZU gościła w mediach zaledwie przez jedną dobę i nie wywołała zainteresowania ani dziennikarzy ani komentatorów ekonomicznych, choć pewnie winnych krajach europejskich tego rodzaju informacje wywołały by medialną burzę. Przy takim zachowaniu mediów rządzący nie muszą się tłumaczyć nawet z najbardziej absurdalnych decyzji, które godzą w żywotne interesy naszego kraju.

Zbigniew Kuźmiuk