Aktualizacja strony została wstrzymana

Można nawoływać do zabijania chrześcijan, ale nie wolno krytykować pederastów

Komisja Praw Człowieka kanadyjskiej prowincji Alberta została poddana ostrej krytyce za stosowanie podwójnych standardów w przypadku dyskryminacji, podżegania do nienawiści wobec chrześcijan oraz krytykowania homoseksualizmu – donosi portal LifeSiteNews.com.

Blogger, prawnik i wydawca prasowy Ezra Levant ujawnił ostatnio, że komisarz praw człowieka w Albercie – Lori Andreachuk, która na początku tego roku nakazała chrześcijańskiemu pastorowi, by publicznie wyrzekł się swoich przekonań, publikując stosowne przeprosiny wobec wspólnoty homoseksualnej – oddaliła w 2003 r. skargę przeciw zespołowi rockowemu, który w swoich piosenkach wprost namawiał fanów do zabijania chrześcijan.

Andreachuk oddaliła pozew, twierdząc, że chrześcijanie nie mają się czego bać, a grupa nie stanowi realnego zagrożenia.

Zdaniem Levanta to nieuczciwe stawianie sprawy. Używając dosadnego języka nazwał Andreachuk „antychrześcijańską bigotką”. Przypomniał wyrok w sprawie pastora Stephena Boissoina, któremu Andreachuk nakazała zapłacić wysoką grzywnę i opublikować przeprosiny. Jego zdaniem, wyrok ten stworzył niebezpieczny precedens, który zezwala na podżeganie do nienawiści wobec chrześcijan i na ich prześladowanie, a samym chrześcijanom zabrania krytycznych wypowiedzi na temat homoseksualizmu, islamu itp.

Proces, który wytoczono grupie rockowej „Decide” za promowanie płyty, zawierającej utwór zatytułowany „Zabij chrześcijanina” zakończył się oddaleniem sprawy. Piosenka nawoływała wprost do mordowania wyznawców Chrystusa, którymi się pogardza. Sprawę wytoczył Quintin Johnson. Andreachuk stwierdziła wówczas, że chrześcijanie nie mają na co się skarżyć. W uzasadnieniu napisała, że „istnieje znikoma podatność na zranienie grupy docelowej. Grupie rockowej brakuje wiarygodności i nie cieszy się ona dużą popularnością. Kontekst nagrania nie jest poddawany pod rozwagę w debacie i nie stanowi jakiejkolwiek, wiarygodnej analizy, a grupa docelowa nie jest zagrożona”.

Komentując ten tok rozumowania Levant napisał, że równie dobrze można uznać, iż neonaziści nie są winni propagowania nienawiści, gdyż są niewiarygodni i słuchają ich tylko ci, którzy chcą.

Odnosząc się do tej sprawy pastor Boissoin wyraził zdziwienie, że piosenki tej treści są akceptowane w Kanadzie. – Z pewnością nie jestem tym, który chciałby  tłumić wolność słowa. Jednak wydaje mi się, że chrześcijanom nie zapewnia się tych samych standardów ochrony przed komisją praw człowieka co reszcie Kanadyjczyków. Przede wszystkim, czy ja kiedykolwiek i gdziekolwiek powiedziałem: Zabij homoseksualistę, zabij homoseksualistę? – pytał zbulwersowany pastor.

Duchowny protestancki został skazany za to, że „naraził homoseksualistów na nienawiść i pogardę” publikując list w „The Red Deer Advocate,” ostrzegając przed negatywnymi konsekwencjami, wynikającymi z aktywizmu homoseksualnego. Duchownemu nie pozwolono wygłaszać kazań, w których krytykowałby homoseksualizm. Nie może on negatywnie wypowiadać się na temat homoseksualizmu, nawet w prywatnych kontaktach. Pastor musiał ponadto zapłacić grzywnę w wysokości 7 tys. dol. kanadyjskich i ponieść koszty rozprawy.

Źródło: LifeSiteNews.com, AS

Za: PiotrSkarga.pl

Skip to content