Aktualizacja strony została wstrzymana

W obronie Radia Maryja

Nie noszę moherowego beretu. Ani dosłownie, ani w przenośni. Podkreślam to tylko dlatego, żeby ktoś nie odrzucił bez czytania tego tekstu, ponieważ kogoś wyrażającego się pozytywnie o rozgłośni z Torunia nazywa dziś nawiedzonym oszołomem i nigdy nie traktuje jego słów poważnie.

Ale ja na zimno i bez emocji, jako medioznawca i dziennikarz z ponaddwudziestoletnim stażem chcę powiedzieć wprost: to radio powinno mieć miejsce w naszym systemie medialnym. W jego obronie powinien wystąpić każdy, kto na serio traktuje fundamentalną podobno dla demokracji wartość, jaką jest wolność słowa i możliwość swobodnego wyrażania swoich poglądów. Nawet jeśli one się komuś nie podobają.

Zapowiedzi odebrania Radiu Maryja statusu nadawcy społecznego to finansowa śmierć dla podmiotu, który nie zarabia na sprzedaży swojego czasu antenowego. Komercyjna koncesja, którą należałoby wówczas co roku opłacać, to wydatek rzędu kilku milionów złotych, więc na utrzymanie obecnej formuły programu nie byłoby szans. Tymczasem departament reklamy Krajowej Rady, który natychmiast po zmianie jej składu na przyjazny rządowi przeanalizował nagrania audycji Radia Maryja, ustalił coś, co brzmi jak wyrok w świetle obowiązujących przepisów. Namawianie do czytania gazet i czasopism (co z tego, że tylko katolickich, wolny wybór każdej redakcji), które w innych mediach nazywa się zwyczajnie przeglądem prasy, zostało określone jako ukryta reklama i łamanie koncesji. Omawianie programu stacji telewizyjnej (niestety tej jednej, tak nielubianej przez elity władzy) to także reklama, choć w innych mediach takie wzajemne zachęcanie do oglądania czy czytania określa się mianem wzajemnej promocji i nikomu nie robi się z tego tytułu problemów. Ale temu radiu zawsze wolno mniej. Tymczasem godząc się na taką interpretację faktów, uśmierca się samą ideę istnienia każdego nadawcy, którego działalność nie jest nastawiona wyłącznie na zyski i na zarabianie na każdej wyemitowanej minucie. W zalewie komercyjnej papki na nasze wsparcie zasługuje każdy podmiot potrafiący dostrzec w mediach inne wartości niż tylko pieniądze. W tej rozgrywce kibicuję więc Radiu Maryja. Jeśli trzeba, mogę założyć nawet ten śmieszny berecik.

Jolanta Hajdasz


Za: PrzewodnikKatolicki | http://www.przk.pl/pg/pl/komentarze/jolanta_hajdasz/w_obronie_radia_maryja.html

Skip to content