Jest oczywistością, że głownym powodem dla którego Lech Wałęsa nie chce pokazywać się publicznie podczas tegorocznych obchodów rocznicy Sierpnia`80, jest jego obawa przed niekorzystnym dla niego wyrokiem, który Sąd Okręgowy w Gdańsku ma ogłosić 31 sierpnia o godzinie 15.
Przyznaję, że po dwóch wyrokach w tej samej sprawie – za stwierdzenie, że Wałęsa był płatnym donosicielem SB – skazujących mnie na przeproszenie go i zapłacenie idących w setki tysięcy zł. kosztów ogłoszeń w telewizji, zachowanie Wałęsy napełnia mnie nadzieją, że są jeszcze sądy w Polsce. Skoro Wałęsa się boi, to zapewne wie, że wyrok będzie dla niego niekorzystny, co oznacza dla mnie nie tylko koniec pięcioletniej sądowej udręki, ale i nagonki ze strony dominujących mediów.
Przebieg procesu nie daje Wałęsie żadnych szans. Wszyscy świadkowie i wszystkie dowody świadczą, że był tajnym współpracownikiem SB. Wyłączną linią obrony Wałęsy było obstawanie przy decydującym znaczeniu orzeczenia Sądu Lustracyjnego z 2000 r., wg którego Wałęsa agentem nie był. Jest to stanowisko absurdalne, ponieważ Sąd Apelacyjny, rozpatrujące moje odwołanie od wyroku skazującego mnie, stwierdził, że orzeczenie SL nie jest wiążące w procesie cywilnym. Ponadto Instytut Pamięci Narodowej i świadkowie potwierdzili, że SL nie znał całej istniejącej w archiwach dokumentacji, która bez żadnych wątpliwości potwierdza, że Wałęsą był t.w. „Bolkiem”, który donosił na swoich kolegów z Wydziału W-4.
Opinię, że wyrok będzie zgodny z prawdą potwierdza również informacja, którą otrzymałem w tej chwili telefonicznie, że Platforma Obywatelska zrezygnowała z dalszego podtrzymywania mitu Wałęsy, a ostatnim gestem na rzecz Bolka miało być wspólne z Donaldem Tuskiem złożenie kwiatów pod Pomnikiem Poległych Stoczniowców. Widocznym objawem tego porzucenia miała być już rezygnacja Tuska z wygłoszenia przemówienia razem z Wałęsą podczas wczorajszego koncertu w gdańskiej filharmonii. Platforma ma mieć już dość nie tylko Wałęsy, ale i ojca Zięby, który niezadługo ma zostać wyrzucony z ECS, a topione w nim miliony mają zostać przekazane ludziom Tuska.
Jeden z moich przyjaciół ostrzega mnie jednak w ten sposób: „Sprawa W. jest komponentem sytemu klamstw stworzonych przy Okrągłym Stole. Jest to system naczyn polączonych totez wyrwa w jednym miejscu zwlaszcza tak spektakularnym moze rozwalic cala konstrukcje. Dlatego klamstwa W. uklad bedzie bronil do upadlego i nie pozwoli samemu W. na przyznanie sie. Jest to kwestia byc albo nie byc porzadku okraglostolowego ktory nam panuje. Mowiac szczerze nie wierze w pozytywny wyrok tym bardziej ze ma byc ogloszony 31 sierpnia. Ma on byc symbolicznym osinowym kolkiem wbitym w trupa opozycji antykomunistycznej, swoistym napluciem na grob s.p. L. K.
Jesli tak bedzie powinienes pokazac zwiazek tych niewspolmiernych ale politycznie i moralnie pokrewnych spraw: zbrodni smolenskiej i tego wyroku jako roznych form budowania nowej tyranii ksztaltowanej przez morderstwo i klamstwo, ktorej ofiara bedzie Polska i jej niepodleglosciowe aspiracje.”
Zgadzam się, że oddalenie pozwu będzie klęską Wałęsy i całego układu, którego dawny t.w. Bolek jest zwornikiem i symbolem. W jaki sposób układ będzie starał się obronić inne „ikony” w rodzaju Tadeusza Mazowieckiego, Bronisława Geremka itp.? Oto jest pytanie! Jeżeli sprawa przyjmie postać kuli śniegowej, to uderzyć ona może nawet w cały obecny układ polityczny, a ponadto w układ medialny z GW i TVN na czele. Ale wiem też co działo się na sali sądowej i, mimo poprzednich okropnych doświadczeń, nie mogę uwierzyć, żeby sowieckość mogła znów zatriumfować.
Jutro o tej porze będziemy wiedzieli więcej nie tylko o sytuacji w polskim sądownictwie, ale również o tym, co się obecnie dzieje z Polską, w jakim jesteśmy miejscu demokratyzacji III RP i jakie możemy mieć nadzieje na najbliższą przyszłość. Ze swojej strony konstatuję, że znów, jak już kilka razy w moim życiu, mój interes osobisty jest zbieżny z interesem mojej ojczyzny. A taka świadomość jest jeszcze ważniejsza niż uczciwy wyrok sądowy.
Krzysztof Wyszkowski
„Niech Pan nie bluźni, i przestanie się obnosić z wizerunkiem Matki Bożej”
Człowiek, który kocha Matkę Bożą i ufa Jej, nie może kierować się w swojej działalności pogardą do innych ludzi. Proszę pana, niech pan nie bluźni, i zaprzestanie obnosić się z wizerunkiem tej, która umiłowała każdego, nawet oprawców swojego syna – napisał w liście do Lecha Wałęsy przewodniczący regionalnej Solidarności w Kaliszu, dr Jan Mosiński.
Autor listu otwartego uważa, że podobne odczucia jak on mają i inni członkowie „Solidarności”. – Pana postawa potwierdza tylko, że traktował pan i nadal traktuje polskiego robotnika, polski świat pracy instrumentalnie, że stawia pan na pierwszym miejscu swoje „ja” – napisał Mosiński.
Zdaniem przewodniczącego „Solidarności” w Kaliszu znamienne były chwile, gdy Wałęsie „zamarzyło się zostać prezydentem”. – Wówczas nie twierdził pan, że nasza „S” jest upolityczniona. Po wygranych wyborach prezydenckich kazał nam pan zwinąć sztandary, zapewne, aby nie przeszkadzać panu w pełnieniu funkcji głowy państwa – ocenił Mosiński.
Przewodniczący kaliskiej „S” zaapelował do Lecha Wałęsy, by zrezygnował z przyznanego mu tytułu Zasłużony dla NSZZ „S”, gdyż jego postawa „świadczy o czymś zupełnie innym”. – Jest pan zaprzeczeniem obrońcy praw pracowniczych, zaprzeczeniem tego Wałęsy, którego z zachwytem obserwowałem 30 lat temu, z którym współpracowałem, kiedy był prezydentem RP – stwierdził na zakończenie Mosiński.
maj/Salon24.pl
Za: Fronda.pl