Aktualizacja strony została wstrzymana

USA: przymusowa indoktrynacja buddyjska dla menadżerów

Była menadżer kalifornijskiej firmy ubezpieczeniowej Prudential Insurance zamierza pozwać spółkę do sądu z powodu zwolnienie jej z pracy za to, że odważyła się skrytykować przymusowe śpiewanie hinduskiej mantry w zaciemnionych pokojach, w ramach szkolenia dla menadżerów – donosi portal WorldNetDaily.com.

Spółka nie tylko zalecała, ale wymagała, by menadżerowie studiowali buddyjskie książki i oddawali się różnym praktykom hinduistycznym. Prawnik byłej pracownicy, Richard Ackerman napisał list do spółki, domagając się by firma zrezygnowała z przymuszania pracowników do uczestniczenia w tego typu praktykach religijnych. Ostrzegł także, że będzie zmuszony wszcząć postępowanie sądowe w imieniu swojej klientki z powodu dyskryminacji na tle religijnym, stworzenia „nieprzyjaznego środowiska pracy” i zastraszania, które doprowadziły do zwolnienia jego klientki.

Ackerman napisał m.in., że spółka „nie może oddzielać pracowników chrześcijan od pozostałych i zmuszać ich do przyjęcia oraz praktykowania teologii buddyjskiej jako domyślnego warunku ich zatrudnienia”.

Prawnik powiedział portalowi WND, że jego klientka otrzymała polecenie służbowe, by udała się na seminarium dla menadżerów. Dostarczono jej także książkę „Budda: 9 do 5” do wcześniejszego studiowania. Książka ta opiera się na buddyjskiej praktyce prowadzącej do tzw. oświecenia. Rzekomo dostarcza ona narzędzi do przebudzenia siebie, pracowników i organizacji, w której się pracuje.

W książce czytamy m.in.: „Wykorzystując buddyjskie pojęcia intencji, pełnej świadomości i właściwego działania będziesz mógł czerpać korzyści, nie tylko w postaci zysków lecz także w postaci silniejszego zespolenia z pracownikami i klientami”.

Książka została napisana przez Nancy Spears, byłą menadżer, chełpiącą się umiejętnością połączenia hinduskiej praktyki duchowej z pracą zawodową, co jest rzekomo sposobem na przetrwanie w środowisku korporacyjnym.

Na seminarium – podczas którego zmuszano do siadania w tzw. pozycji lotosu w ciemnych pokojach i śpiewania mantry – osoby, które czuły się niekomfortowo musiały powstać i wyjaśnić dlaczego. Po seminarium odbywały się spotkania kadry zarządzającej, które każdorazowo były otwierane rytuałami buddyjskimi.

Pracownicy byli bombardowani ideologią New Age. Ci, którzy mieli jakiekolwiek dylematy moralne byli traktowani jak outsiderzy i lekceważeni. Indoktrynacja posunięta była tak daleko, że jak się wyraził Ackerman, jego klientkę musiał ratować inny pracownik.

Źródło: WorldNetDaily.com, AS

Za: PiotrSkarga.pl

Skip to content