Aktualizacja strony została wstrzymana

Bez żadnego związku z prawdą – Mirosław Orzechowski

– Wysoki sądzie, nie miałem nic do tego człowieka – tłumaczył się podsądny w sprawie o brutalne morderstwo. – Byłem członkiem gangu i dostałem polecenie likwidacji staruszka. Nie miałem wyboru. Jest mi bardzo przykro, że tak się stało. Chcę powiedzieć w ostatnim słowie, że dramat tamtego wieczoru pozostanie moim koszmarem do końca życia.
 – Czy oskarżony żałuje popełnionego czynu? – przerwał sędzia.
– Wysoki sądzie, nigdy nie spodziewałem się, że udusić człowieka jest tak ciężko – odparł wyraźnie wzruszony morderca. – W czasie szamotaniny boleśnie wybiłem sobie kciuk lewej ręki, a przecież jestem mańkutem…

Tak przebiega rozmowa niemieckich zbrodniarzy z współczesnością. Można powiedzieć, przemyślna gra procesowa: co prawda jestem diabłem XX wieku, zwyrodnialcem mordującym na skalę masową ludność cywilną – starców, kobiety i dzieci, ale ci dranie wysiedlili mnie z mojej zagrody! Oto pomysł niemieckich polityków na najnowszą historię Europy! Jak podaje „Nasz Dziennik”, ministerstwo kultury Dolnej Saksonii potwierdziło, że od nowego roku szkolnego 2008/2009 we wszystkich szkołach powszechnych wprowadzono do programu nauczania nowy przedmiot szkolny: niemieckie „wypędzenia” z terenów wschodnich po drugiej wojnie światowej. Projekt Eriki Steinbach ma sprawić, że wkrótce będą znane tylko dwie grupy ofiar II wojny światowej: holokaustu i „wypędzonych” Niemców. Cała reszta nie będzie się liczyć.
      Pisałem już w kwietniu, że kalkulacja niemiecka jest prosta: potrzebna jest zmiana świadomości Polaków. A więc, po niemal całkowitym przejęciu mediów w Polsce, Niemcy sięgają do podręczników historii, po to, żeby dzieci uczyły się kłamstw i przemilczeń, żeby nasiąkały atmosferą dyspozycyjności wobec żądań niemieckich. Po to, m.in. potrzebne jest zbudowanie poczucia winy w Polakach, jako współodpowiedzialnych za wypędzenia Niemców z Warmii i Mazur, Pomorza, Lubuskiego i Śląska.
      Pomagają w tym siły obecne w Polsce. W Aleksandrowie Kujawskim odsłonięto pomnik ku czci „pomordowanej” tam w końcu wojny ludności niemieckiej, czyli: „Ku pamięci niewinnych ofiar niemieckich, które w 1945 r. straciły życie w młynie parowym oraz innych miejscach miasta”.
Pomnik w Aleksandrowie Kujawskim, postawiony jest ku czci Niemców pomordowanych po II wojnie światowej. – Małe miasto z 12 tysiącami mieszkańców, stanęło wbrew tej narzuconej z Warszawy polityce – napisał o odsłonięciu pomnika komentator „Sueddeutsche Zeitung”. Uroczystość odbyła się z biało-czerwonymi szarfami. Koniec świata.
      W tym czasie wiceminister edukacji Krzysztof Stanowski mówił „Deutsche Welle”: – Polski rząd z zadowoleniem przyjął propozycję pisania wspólnego polsko-niemieckiego podręcznika do historii, i jest jednoznaczna wola polityczna, współpraca MSZ i MEN, w sprawę osobiście jest zaangażowany prof. Bartoszewski, jest jednoznaczna wola polityczna po stronie polskiej, jak i niemieckiej.
      Teraz Niemcy wychodzą naprzeciw planom polskiego ministerstwa. Sami piszą historię, której byli głównymi aktorami. Mówią: „wojna była brutalna, angażowała siły zbrojne większości narodów Europy, ginęli ludzie – to prawda, ale nas Niemców wygnano z naszych domostw, ale to my jesteśmy wygnańcami Europy, ale to my …złamaliśmy sobie kciuk lewej ręki, choć jesteśmy mańkutami…”….

Mirosław Orzechowski
Skip to content