Rosyjski dziennik „Wriemia Nowostiej” na swojej stronie internetowej poinformował jakiego rodzaju „politykę historyczną” planują rosyjskie władze. Otóż już niedługo rosyjskie dzieci będą uczyły się w szkole, że wprawdzie Katyń, to rzeczywiście dzieło NKWD, ale nie można likwidacji polskich oficerów nazwać mordem, gdyż był to akt usprawiedliwionej zemsty, za sowieckich żołnierzy, którzy zmarli w polskich obozach internowanych w na początku lat 20. minionego wieku. A w wojnie polsko-sowieckiej oczywiście agresorem byli Polacy.

Rebjata dowiedzą się także, że w 1939 Rosjanie wkroczyli do Polski, a jakże, w obronie zagrożonych mniejszości – białoruskiej i ukraińskiej. Z kolei kraje bałtyckie i Besarabia zostały zajęte bo „w przeszłości należały do Rosji”. Natomiast Finlandia została zaatakowana i okradziona z części terytorium, bo „takie były cele radzieckie”.

Co ciekawe najnowsza wersja rosyjskiej historii oficjalnej wcale nie zaprzecza temu, że Stalin chciał też zaatakować Niemcy. Ale nie zdążył zrealizować swych zamiarów, zanim sam nie został zaatakowany.
Swoją drogą, przy lekturze takich interpretacji historii człowiek się zastanawia, czy w obozach dla polskich oficerów w Związku Sowieckim także byli rusofile i czy jadąc już do Katynia na spotkanie z kulką nie perorowali oni, że z Rosją trzeba się dogadywać, a nieufność wobec niej to zaślepienie i nienawiść?

Źródło: www.vremya.ru

Za: Najwyższy Czas!