Podczas gdy miliony Amerykanów świętują 4 lipca uzyskanie wolności i niepodległości swojego kraju, Planned Parenthood wykorzystuje okazję i nawołuje do aborcji.
Z okazji Dnia Niepodległości, Cecile Richards, dyrektorka Planned Parenthood, zwróciła się do amerykańskiego Kongresu, aby „stanął w obronie kobiet w mundurach”. Co miała na myśli? Dokonywanie aborcji w przychodniach baz wojskowych.
Kwestia aborcji w bazach wojskowych jest gorącym tematem ostatniego miesiąca po tym, jak amerykański Senat wyraził swoją aprobatę dla projektu poprawki do ustawy umożliwiającej dokonywanie aborcji w jednostkach wojskowej opieki medycznej. Poprawka ta całkowicie znosi wprowadzony w 1996 roku zakaz aborcji w obiektach wojskowych.
Ostro sprzeciwiają się temu grupy pro-life, katoliccy biskupi i politycy, którzy ostrzegają, że w konsekwencji doprowadzi to do zamiany baz wojskowych w ośrodki aborcyjne.
„Nasze obiekty wojskowe powinny być miejscem nadziei i uzdrawiania, a nie zamierzonego niszczenia niewinnego życia ludzkiego” – powiedział kongresman Chris Smith. „Zmiana taka oznaczałaby, że aż 260 wojskowych placówek medycznych na całym świecie weszłoby w branżę aborcyjnego biznesu” – dodał.
„Czy Kongres wyjdzie do kobiet w mundurach, kiedy te są w potrzebie?” – pyta Richards. „Bierność polityków jest wielką niesprawiedliwością wobec kobiet, które tak wiele wycierpiały. Nadszedł czas na zmiany” – zapowiada dyrektorka Planned Parenthood.
„To absolutnie niesamowite, że Planned Parenthood wykorzystuje Dzień Niepodległości, aby wzywać do zabijania dzieci kobiet w wojsku” – napisał do Lifesitenews.com Jim Sedlak, wiceprezes American Life League.
„Dla Planned Parenthood kobiety, które zaszły w ciąże podczas służby w wojsku, są grupą, którą będą stawiać pod presją, aby zabijały swoje dzieci” – rozwija Sedlak.
eMBe/Lifesitenews.com