Aktualizacja strony została wstrzymana

Pinokio Komorowski

Jedynym polskim premierem, który zgodził się w Brukseli na mniejsze dopłaty dla rolnictwa, był Leszek Miller

Dariusz Sobków:
Pamiętam doskonale wizytę premiera Jarosława Kaczyńskiego w Brukseli w końcu sierpnia 2006 roku. Odbywała się ona zaledwie w kilka tygodni po mianowaniu go na stanowisko premiera. Była oczekiwana w Brukseli z pewnym niepokojem wywoływanym przez tamtejsze media, które przedstawiały go jako człowieka, który może okazać się hamulcem w integracji europejskiej. Pamiętam przygotowania merytoryczne, polityczne i medialne do tej wizyty. W imię rzetelności zawodowej pragnę stwierdzić, że na żadnym etapie przygotowań nie było mowy o postulacie odejścia od dopłat bezpośrednich dla rolników ani tym bardziej od wsparcia finansowego rolnictwa. W tym nie ma żadnej tajemnicy, to jest bardzo łatwo sprawdzić. Przecież ta wizyta odbyła się zaledwie 4 lata temu. Polskie MSZ i jego pracownicy potrafią w ciągu paru godzin odnaleźć odpowiednie materiały z wizyty. Wystarczy kliknąć kilka razy myszką, aby odnaleźć materiał, który służył za tzw. tezy do spotkań. Jako zastępca ambasadora Polski przy UE pozostawałem w bezpośrednim kontakcie z wydziałem rolnym przedstawicielstwa oraz departamentami UKIE i MSZ, które były odpowiedzialne za sprawy przeze mnie prowadzone, i teza rzekomego postulatu polskiego rządu, aby odejść od dopłat rolnych, nie pojawiła się nigdy, podkreślam nigdy. Ani w 2006 i 2007 roku, ani podczas trwania rządu Kazimierza Marcinkiewicza, ani za rządów Jarosława Kaczyńskiego czy też rządu Donalda Tuska. Wymieniam te trzy rządy, za których kadencji pełniłem służbę dyplomatyczną po wejściu Polski do UE. Warto natomiast przypomnieć, że to za rządów Leszka Millera zgodzono się na niepełne dopłaty do polskiego rolnictwa, w efekcie czego polscy rolnicy otrzymywali w pierwszych latach członkostwa Polski w UE połowę tego, co otrzymuje rolnik francuski czy też brytyjski.
Krąg osób, które mogą zaświadczyć, że w latach 2006-2007 strona polska nigdy nie stawiała postulatu zniesienia wsparcia dla rolnictwa, jest ograniczony. W tej sprawie powinien wypowiedzieć się np. ówczesny dyrektor Departamentu Unii Europejskiej MSZ lub np. sekretarz stanu w MSZ odpowiedzialny za sprawy integracji europejskiej czy też dyplomata kierujący wydziałem rolnym Stałego Przedstawicielstwa z tego okresu. Obawiam się, że dla tych osób odwaga cywilna bardzo podrożała po tym, jak premier Kaczyński przestał być premierem. Myślę, że deklaracje o apolitycznej służbie państwowej, które wielokrotnie składają urzędnicy swoim przełożonym, powinny obowiązywać również po tym, gdy minister i premier kończą swój urząd. Wymienione powyżej osoby powinny złożyć w tej chwili stosowne oświadczenia. Ostatecznie stwierdzenie marszałka Komorowskiego uderza również w urzędników, którzy podobno przygotowali postulat zniesienia dopłat do rolnictwa. Gdybym ja dostał przed oczy taki postulat w ramach przygotowań pierwszej wizyty premiera w Brukseli, to natychmiast zareagowałbym pisemnie na tego typu pomysły, chociażby po to, aby nikt nigdy nie oskarżył mnie o brak reakcji na tego typu absurdalne propozycje. Bardzo często reagowałem tak właśnie w sprawach dużo mniejszej wagi, gdy rodził się jakiś niekorzystny dla Polski, w mojej ocenie, pomysł i zazwyczaj udawało mi się powstrzymać jego realizację, a nawet jeśli później był on w takiej czy innej formie realizowany, to zawsze mogłem się odwołać do mojego sprzeciwu dla tego typu projektu. Szuflady MSZ i UKIE powinny dzisiaj aż pękać od pism urzędników protestujących przeciwko polskiemu projektowi zaniechania dopłat do rolnictwa. Zapewniam, że takiego projektu nie było. Boję się, że to, co teoretycznie jest do odkłamania, ze względu na faktyczny monopol medialny jednej strony sceny politycznej nie przebije się do tzw. mediów komercyjnych. Trzy dni to bardzo mało, żeby odkłamać tego typu zarzut.

not. Dawid Nahajowski

Dariusz Sobków – dyplomata, dwukrotnie mianowany na stanowisko dyplomatyczne w Stałym Przedstawicielstwie RP przy UE w latach 1996-2003 oraz 2006-2008, były konsul generalny RP w Strasburgu. W latach 2006-2007 był zastępcą Stałego Przedstawiciela RP przy UE, od marca 2006 r. był reprezentantem Polski w Komitecie Stałych Przedstawicieli RP przy UE.

Za: Nasz Dziennik, Środa, 30 czerwca 2010, Nr 150 (3776) | http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20100630&typ=po&id=po15.txt

Skip to content