Organizatorzy rozpoczynających się w Australii „Światowych Dni Młodzieży” zaoferowali młodzieży całą gamę różnorodnej muzycznej rozrywki. Podczas przygotowanych 165 koncertów, które odbędą się od 15-20 lipca br. młodzież będzie mogła się – w iście katolickim duchu – dowoli wyszaleć podrygyjąc w rytm muzyki Heavy metal-owej, jazzu, reggae, rapu, gospel, afro-karaibskiej i tzw. chrześcijańskiego rocka (co za oksymoron!). Aby podkolorować nieco ten nadwerężony image, na okrasę ma być serwowany chorał gregoriański, choć z lektury zapowiedzianych koncertów i ten ma być „zmodernizowany” i połączony z jazzem czy „rytmami bębnowymi”.
Oto kilka przykładów czym młodzież nasiąknie podczas tej „katolickiej” imprezy:
- Resonaxis w sali koncertowej Opery w Sydney: „Fuzja świętości ze świeckością: acid Jazz spotyka się z chorałem gregoriańskim”
- Metatrone – „Katolicki Heavy Metal z Włoch”
- Scythian – „Muzyka celtycka, cygańska i klezmerska z energicznymi rytmami”
- DIESEL, Vanessa Amorosi, Rick Price and The McClymonts – „Koncert zwracający uwagę na potrzeby australijskich biednych i prześladowanych”
- Amanda Vernon – „Up-tempo gospel; chrześcijański rock”
- Matt Maher Band – „Chrześcijański pop-rock”
- Rexband – „Współczesny chrześcijański zespół z Indii, scalający hinudską muzykę, zachodnią muzykę klasyczą, rock, pop i R&B”
- Timothy Upshur and Jesus His Passion – „Multi-sensoryczna interpretacja fuzji chorału gregoriańskiego, jazzu, rytmów bębnowych i bogatej grafiki fotograficznej”
- Mustard Seeds Community Choir – „Afrykański chorał z Zimbabwe”
- Judy Bailey Band – „Połączenie muzyki afro-karaibskiej z korzeniami religijnymi”
- Tongan Dance – „Tradycyjny i współczesny taniec Tonga”
„Taniec i pieśni są po prostu jednym ze sposobów wyrażania swojej wiary” – mówi z entuzjazmem o. Mark Podesta, rzecznik prasowy „Światowych Dni Młodzieży”.
-Otwórzmy okno na świat! – woła duch posoborowy przez ponad cztery dziesięciolecia i kolejni papieże kroczący tą obłędną drogą przyklaskują i uczestniczą w coraz bardziej gorszących imprezach odciągających młodzież od katolicyzmu. Jeśli współcześni hierarchowie kościelni jedyne co mają do zaproponowania młodzieży, to „taniec Tonga”, „multi-sensoryczna interpretacja fuzji chorału gregoriańskiego, jazzu, rytmów bębnowych i bogatej grafiki fotograficznej” oraz muzykę żydowskich klezmerów, to niech później nie biadolą nad stanem młodzieży i pustoszejącymi, a w wielu krajach zupełnie pustymi już kościołami. Szatański dym wtargnął nie tylko przez otwarte na oścież okna, ale otwiera się jemu wszystkie drzwi.