Aktualizacja strony została wstrzymana

„Ech, znowu ta moja rusofobia, tuskofobia i pisofilia…”

1. Samolot zniżał się gwałtownie. Komputer nadawał co chwilę komendę „Podnieś się”, kontroler lotów krzyknął – Horyzont!
A kapitan Protasiuk milczał jak zaklęty. Przez 30 ostatnich sekund tragicznego lotu nie powiedział ani słowa. Nawet w ostatnich chwilach, gdy skrzydło ścinało drzewa, a samolot bezwładnie obracał się  ku śmierci, gdy drugi pilot krzyczał – k…mać! – kapitan Protasiuk milczał.

Tak przynajmniej wynika z protokołów czarnych skrzynek, które Rosjanie w łaskawości swej przekazali polskiemu rządowi.

2. Gdy w 1986 roku IL-62 wbijal sie w Las Kabacki, kapitan Pawlaczyk zdołał jeszcze pozdrowić wieżę na Okęciu słowami – cześć, giniemy!  A Protasiuk nic – ani pomstował, ani pozdrawiał, ani się modlił, ani wzywał pomocy. Milczał.

3. Czy to możliwe, żeby w tak dramatycznych chwilach, w obliczu katastrofy i zaglądającej w oczy smierci,  kapitan przez pół minuty nie odezwał sie ani słowem|?

Źadnego ”Jezus, Maria”, żadnego – ratunku, żadnego k…a mać. Tylko milczenie?

Jakoś trudno w nie uwierzyć…

Ech, znowu ta moja rusofobia, tuskofobia i pisofilia…. .

Janusz Wojciechowski

Za: Janusz Wojciechowski - Oficjalny Blog Polityczny | http://januszwojciechowski.blog.onet.pl/Kapitan-umieral-w-milczeniu,2,ID407404713,n

Skip to content