Ponad 3 tysiące osób wzięło udział w obchodach Dnia Bohaterów we Lwowie. Uczestnicy uroczystości oddali hołd bojownikom o niepodległość Ukrainy, przywódcy nacjonalistów Stepanowi Banderze i głównodowodzącemu UPA Romanowi Szuchewyczowi.

Przez centrum miasta przemaszerowali weterani Ukraińskiej Powstańczej Armii oraz uczniowie miejscowych szkół. Złożono kwiaty przed pomnikami Strzelców Siczowych i Armii Halickiej na cmentarzu łyczakowskim. Uroczystości zignorował lwowski gubernator Wasyl Horbal, który należy do prezydenckiej Partii Regionów.

Przewodniczący lwowskiej rady obwodowej Myrosław Senyk nie ukrywał swojego krytycznego podejścia do obecnych władz. „Udają one, że nie było tych, którzy oddali życie za Ukrainę” – podkreślił. Jednocześnie władze wychwalają żołnierzy Armii Czerwonej. Tak było na przykład w czasie obchodzonej ostatnio 65. rocznicy zakończenia II wojny światowej. Święto organizowano wspólnie z Moskwą opierając się tylko i wyłącznie na radzieckiej wizji historii.

W lwowskich uroczystościach wzięli udział działacze najważniejszych sił opozycyjnych: Ojczyzny (Batkiwszczyna) Julii Tymoszenko, nacjonalistycznej Swobody oraz Naszej Ukrainy Wiktora Juszczenki, a także kilku innych partii politycznych i organizacji prawicowych.

IAR/Kresy.pl