Aktualizacja strony została wstrzymana

Panika Chamów

Dziś dowiedzieliśmy się, że mamy wojnę domową. Powiedział to jeden cham z gwardii przybocznej Marszałka i Namiestnika Komorowskiego.

Bardzo się cieszę z takiej diagnozy, gdyż u tego chama i dwóch pozostałych zauważyłem jednocześnie objawy paniki. Wczoraj miałem zaszczyt rozmawiać ze Jarosławem Markiem Rymkiewiczem, który zapewniał mnie, że tym razem Polski Źubr przebudził się na dobre. Rozumiem, że do obozu Tuska też ta konkluzja zaczyna docierać. Choć, pewnie nie dzięki rozmowom z prostymi ludźmi przychodzącymi na targ w Milanówku, lecz w wyniku gapienia się na złotego cielca sondaży. Mniejsza oto. Bo gdy oto przeczytacie poniższą analizę dotyczącą paniki na polu walki, to zrozumiecie moją radość.

Panika

Nagły i nieoczekiwany wybuch silnego i szybko rozprzestrzeniającego się strachu, spowodowanego urojonym bądź wyolbrzymionym niebezpieczeństwem, powodującym gwałtowną ucieczkę, której towarzyszy przymglenie świadomości. Z powyższego opisu wynikają dane o cechach paniki-strachu:

· nagły, nieoczekiwany, zaskakujący wszystkich;

· silny (charakterystyczny w postaci mimiki i zblednięcia)

· szybko rozprzestrzeniający się (spotyka się określenie „zaraźliwy”);

· ma postać zbiorową;

· gwałtowna ucieczka (dochodzi do łamania wszystkich przeszkód za pomocą tego czym dysponują uciekający);

· przymglenie świadomości (stan psychiczny, często podobny do ataku szału lub gniewu, z obniżoną kontrolą postępowania i ograniczoną percepcją bodźców).

Panika powstaje w określonych warunkach działań bojowych, szczególnie łatwo wówczas, gdy zaistnieje: zwarta zbiorowość ludzka, niepewność, nieznajomość sytuacji, poczucie zagrożenia, silne bodźce zmysłowe, zły stan moralny i psychofizyczny ludzi. W zbiorowisku ludzkim człowiek łatwo ulega sugestii, popędom i skłonnościom. Zbiorowisko zapewnia znaczną anonimowość. Pomniejszenie odpowiedzialności za czyny sprawia, że człowiek w grupie czuje się pewniej i zmniejsza samokontrolę. Zbiorowisko maskuje negatywne działania, wywołuje bezkarność. Zwartość grupy podczas panicznej ucieczki wywołuje zjawisko upodobniania innych do siebie i tym samym usprawiedliwianie zachowania. Rozprzestrzenianie się plotki-pogłoski wzmaga ograniczanie stopnia obiektywności. Zalążkiem paniki są najczęściej najbardziej wrażliwe, pojedyncze jednostki.

 

Skutki strachu i paniki na polu walki

Charakter współczesnego pola walki (współczesnych działań bojowych) jest źródłem przewidywań znaczenia paniki i strachu. Pojawiający się przeciwnik zawsze, niespodziewanie i wszędzie – to przyczyna stresu. Zaskoczenie działa w dwu kierunkach: inicjatywa z własnej strony lub inicjatywa ze strony przeciwnika. Zaskoczenie staje się czynnikiem powstawania paniki. Brak ciągłości pozycji, brak kontaktu wzrokowo-słuchowego między poszczególnymi grupami żołnierzy, zwiększa stopień odczuwania zagrożenia, zmniejsza poczucie siły. Działania przeciwnika mogą skupiać się na dezorganizacji, co zwiększa poczucie osłabienia woli walki. Stosowane tzw. środki „psychozowotwórcze” (np. środki chemiczne) wywołują silne lęki o charakterze panicznym, obezwładniające człowieka psychicznie. Skutki, jakie panika wywołuje:

· porzucanie sprzętu – dawniej porzucanie broni osobistej nie stanowiło większego problemu, można straty szybko uzupełnić, obecnie sprzęt w dyspozycji żołnierzy stanowi straty niepowrotne;

· straty moralne – szok lękowy to uraz, który nie tyle osłabia morale pojedynczego żołnierza, ale pododdziałów;

· dezorganizacja – brak synchronizacji działań może kończyć się przegraną bitwą czy operacją;

· wyłomy – na rubieżach obronnych w wyniku paniki powodują to, że przeciwnik je wykorzysta do swoich celów taktycznych;

 

Przykłady paniki w historii wojskowości

Grecki wódz Klearch kwestie strachu na polu walki, ujmował w lakonicznych słowach: „żołnierz więcej bać się powinien swego przełożonego aniżeli nieprzyjaciela”. Za tchórzostwo lub niesubordynację karano natychmiastową egzekucją. Inny sposób na przeciwdziałanie panice zastosował, jako pierwszy dowodzący armią Syrakuz w wojnie z Kartaginą (lata 311-306 p.n.e.) – Agatokles. Kiedy jego żołnierze wylądowali w Afryce, polecił spalić okręty, by nie mieli alternatywy ucieczki. Podobnych metod używała właściwie każda armia. Historycy odnotowywali coraz to nowsze zdarzenia nazywane bitewną paniką – wyróżniając jej dwa rodzaje. Pierwszy polegający na niekontrolowanych poczynaniach lub bezrozumnej ucieczce oraz drugi objawiający się „skamienieniem” ze strachu. Takie zachowania często i z byle w powodu zdarzały się najbardziej zaprawionym w bojach weteranom. Wybrane przykłady panicznych zachowań:

Rok 1683 – po triumfie pod Wiedniem, ci sami żołnierze, dowodzeni przez króla Jana III Sobieskiego, ogarnięci bezrozumnym strachem uciekli z pola walki pod Parkanami. Wybuch irracjonalnej paniki wśród weteranów wywołał fakt, że na tyłach armii spostrzeżono turecki oddział, a Sobieski rzucił przeciw niemu regiment husarzy. Widok oddalającej się jazdy nie w tę stronę, co główne siły wroga, sprawił, że cała armia rzuciła się do ucieczki. Sam król ledwie uszedł z życiem.

W XIX w. badacz wojen napoleońskich, pułkownik Vauvilliers zbadał, że w oddziałach armii Napoleona dochodziło do paniki i odkrył aż 300 przykładów zbiorowej histerii dotykającej całych oddziałów najlepszej armii ówczesnej w Europy. Ostatni miał miejsce podczas decydującej o losach cesarstwa bitwy pod Waterloo w czerwcu 1815 r.

Uczestnik wojny krymskiej (1853-1856) – Charles Ardant du Picq był świadkiem sytuacji, gdy podczas jednej z bitew natknęły się na siebie w wąskim wąwozie dwa wrogie oddziały. Oba stanęły na dłużej zmrożone swym widokiem: „a potem, jakby zapominając o tym, że mają karabiny, zaczynają rzucać w siebie kamieniami i cofać się. Źadna z tych grup nie ma dowódcy, który zdecydowałby się porwać je naprzód, żadna z nich nie ma odwagi pierwsza rozpocząć ogień z obawy, aby równocześnie druga broni nie użyła. Obydwa oddziały po tym, jak obrzuciły się kamieniami, uciekły, nie oddając ani jednego wystrzału”. Obserwacje, jakie poczyniono podczas tej wojny, dały początek badaniom prowadzonym (psychologia znajdowała się jeszcze wtedy w powijakach) nad zaburzeniami w ludzkim zachowaniu, zdarzającymi się pod wpływem ogromnego stresu.

Dekadę później po słynnej bitwie pod Gettysburgiem (1-3 lipca 1863), po zebraniu z pola walki 27 tys. porzuconych strzelb, odkryto, że 90 proc. z nich była nabita, a połowa nabita wiele razy. Źołnierze ładowali więc do luf ładunki prochowe i naboje, po czym zapominali je wystrzelić. Jedna ze strzelb miała wepchnięte do lufy aż 23 ładunki prochowe.

Prawdziwą kopalnią informacji na temat ludzkich zachowań w sytuacjach ekstremalnych stały się dwie wojny światowe. Dopiero wówczas naukowcy, ale i wojskowi, zauważyli, iż proceder wzajemnego mordowania się na masową skalę wcale nie jest zachowaniem naturalnym dla zdrowych psychicznie (przynajmniej początkowo) ludzi a uczestnictwo w takich wydarzeniach rujnuje osobowość człowieka.

Pierwsi tym problemem w sposób systematyczny zajęli się Amerykanie. Skłonił ich do tego fakt, że w ciągu II wojny światowej z powodu chorób psychicznych i załamań nerwowych armia USA musiała odesłać do cywila aż 525 tys. żołnierzy i oficerów. Już pierwsza ankieta przeprowadzona wśród oddziałów liniowych we Włoszech w 1944 r. przyniosła informację, że aż 83 proc. zapytanych widziało na polu walki kolegę przechodzącego załamanie nerwowe.

Przykład współczesny z 2007 r. – w Afganistanie na szosie koło Dżelalabadu jadącemu w małym konwoju plutonowi amerykańskich komandosów nagle zaczęło się zdawać, że zaraz wpadną w zasadzkę. W panice zaczęli więc uciekać, strzelając na oślep oraz taranując napotkane samochody.


Zatem: Panika na wojnie to klęska sromotna.

Tak więc panikujcie Majewski, Wajda i Bartoszewski. Kąsajcie, opluwajcie, ubliżajcie i przytupujcie. Mam nadzieję, że strach, który wywołał taką waszą reakcję jest już powszechny w szeregach PO i będzie zbierał coraz większe żniwo.

Łażący Łazarz

Za: Łażący Łazarz | http://antydziad.salon24.pl/182897,panika-chamow

Skip to content