Do 2013 roku ma powstać grupa szybkiego reagowania, składającą się z żołnierzy Francji, Niemiec i Polski czyli weimarska grupa bojowa. Potwierdzili to ministrowie spraw zagranicznych Trójkąta Weimarskiego w czasie spotkania w niemieckim Bonn.
Ma to być jedna z kilku tego typu grup powstających w Unii Europejskiej. Według planów Polska ma w jej ramach wystawić dowództwo, batalion zmechanizowany oraz pododdziały wsparcia.
Minister spraw zagranicznych Niemiec Guido Westerwelle powiedział, że tego typu grupy bojowe są w Europie niezbędne. „Europa musi być w stanie zareagować na kryzysy w świecie. W pierwszej kolejności chodzi o sposób dyplomatyczny, ale gdy okaże się to niezbędne, trzeba reagować militarnie. Dlatego tak ważna jest współpraca cywilno-wojskowa” – tłumaczył.
Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski przypomniał, że tworzenie grup bojowych to również efekt uczenia się Europy na swoich błędach podczas kryzysów politycznych w latach ubiegłych. „Chodzi o to, by następnym razem Unia Europejska była zdolna do samodzielnego działania, aby w przyszłości nic takiego, co miało miejsce na Bałkanach w latach 90. nie powtórzyło się” – powiedział Sikorski.
W trakcie spotkania w Bonn ministrowie Trójkąta Weimarskiego ustalili też, że napiszą wspólny list do szefowej unijnej dyplomacji Catherine Ashton w sprawie wzmocnienia europejskiej polityki bezpieczeństwa. Postanowili również, że będą spotykać się na rozmowach częściej niż do tej pory.