Daily Mail informuje, że przestrzeń powietrzna Wielkiej Brytanii, była przez kilka dni zamknięta zupełnie bez powodu. Satelitarne zdjęcia ujawniają, że w okresie paniki związanej z chmurą wulkanicznego pyłu, niebo nad Brytanią było czyste, nie stwarzając najmniejszego nawet zagrożenia dla ruchu lotniczego. Ponad 500 tysięcy brytyjskich turystów utknęło z daleka od domu a linie lotnicze poniosły wielomilionowe straty. Teraz okazuje się, że wszczęto fałszywy alarm i niepotrzebnie zamykano przestrzeń powietrzną. Przyznał to już Jim McKenna z Urzędu Lotnictwa Cywilnego: „- To oczywiste, że na początku tego kryzysu nie dysponowaliśmy ostatecznymi danymi”. Teraz zdjęcia satelitarne mogą być wykorzystywane przez linie lotnicze w sądowych bataliach przeciw rządom swych państw, w których stawką będą ogromne odszkodowania za straty poniesione w wyniku 5-dniowego przestoju.
Prognozy przesuwania się chmury wulkanicznego pyłu na południe od islandzkiego wulkanu Eyjafjallajokull przygotowała brytyjska służba meteorologiczna – Met Office na podstawie modeli komputerowych, symulujących rozprzestrzenianie się chmury. Nie poparte były one żadnymi realnymi rozpoznaniami. Samolot badawczy BAE 146 jet, stał w tym czasie w hangarze poddawany „niezwykle istotnemu” zabiegowi malowania, który trwał aż do ostatniego dnia obowiązywania zakazu. W świetle tych rewelacji brytyjskiego dziennika, które przecież były i wcześniej dostrzegane i sygnalizowane przez patrzących w niebo prostych ludzi, jeszcze śmieszniej prezentują się ci wszyscy zachodni politycy, którzy jak świętość potraktowali (nie po raz pierwszy już) zalecenia ponadnarodowych gremiów i masowo odwoływali swój przyjazd na uroczystości pogrzebnowe na Wawelu. Na szczęście znalazło się kilku „szaleńców”, którzy udowodnili całemu światu, że przywódca nie oznacza bynajmniej zdalnie sterowanej kukiełki w jakimś pałacyku, ale człowieka zdolnego samodzielnie podejmować trudne decyzje.
Kolejny naukowiec krytykuje decyzję zamknięcia nieba
Strach przed chmurą pyłu utworzonego przez wybuch wulkanu na Islandii został przesadnie rozdmuchany – uważą holenderski astronom Rudolf Le Poole z obserwatorium Uniwersytetu w Lejdzie.
To kolejny holenderski naukowiec, który krytykuje decyzję zamknięcia nieba nad Holandią.
Astronom Rudolf Le Poole uważa, że w ubiegłym tygodniu w piątek nie było zwiększonego ryzyka dla samolotów.„Może to powiedzieć każdy naukowiec badający atmosferę” – powiedział Le Poole.
Naukowiec zarzucił ministrowi transportu Holandii, że nie skonsultował decyzji zamknięcia w czwartek wieczór ruchu lotniczego z ekspertami. Jego zdaniem, niebo nad Holandią byłoby wówczas otwarte już w sobotę i nie byłoby miliardowych strat.Wcześniej, decyzję o wstrzymaniu ruchu lotniczego z powodu unoszącego się nad Europą pyłu wulkanicznego ostro skrytykował naukowiec z holenderskiego Instytutu Meteo Consult.
Holenderskie lotniska zamknięto w czwartek. Otwarto je wczoraj wieczorem.Polskie Radio za: rr, Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)