Aktualizacja strony została wstrzymana

Vancouver: Policja nie interweniowała na masowe, publiczne zażywanie narkotyków

Kim Capri, radna miasta Vancouver w kanadyjskiej prowincji British Columbia, zażądała wyjaśnień wobec zachowania się policji, która nie zareagowała na masowe łamanie obowiązujacego prawa.

Anarchistyczna grupa o nazwie „4/20” urządziła w weekend 19 kwietnia br. demonstrację wzywając do legalizacji marihuany. Demonstracja, mająca być częścią akcji organizowanej przez podobne grupy w wielu krajach świata, zgromadziła w Vancouver ponad 6000 osób. Wielu z uczestników ostentacyjnie i nieskrępowanie paliło marihuanę, przy biernie patrzącej na całe widowisko policji.

Radna Kim Capri mówi oburzona: „Jeśli, dajmy na to, jakaś para zechce sobie urządzić piknik w parku i naleje sobie kieliszek wina, jako dodatek do sałatki z kurczakiem, to zjawia się policja i wylewa im wino. A tutaj [bez żadnej interwencji policji] ludzie publicznie i masowo palili marihuanę.”

Komisarz policji Tim Fanning odpierał te zarzuty mówiąc, że zachowanie policji nie było wybiórcze, lecz wynikalo z problemów logistycznych: „Nie wydaje mi się, że ktokolwiek w tym mieście pomyślałby o tym, iż byłoby odpowiednie zaaresztować 6- czy 12-tysięcy ludzi, którzy palą marihuanę.”

 

ZOB. RÓWNIEŻ:

 

.