Słuchając I programu Polskiego Radia, jednego z patronów medialnych „Debaty Tischnerowskiej” na Uniwersytecie Warszawskim z udziałem prezydenta Izraela Szymona Peresa dowiedziałem się, jak to podczas debaty prezydent Peres puścił wodze fantazji. Głośno myśląc zauważył, że gdyby Niemcy nie okupowali Polski, to nie pobudowaliby u nas obozów zagłady, a wtedy prawdopodobnie nie byłoby holokaustu. Ano, nie da się ukryć, że jest w tym logika. Jakże Niemcy mogliby budować obozy zagłady na terenie Polski gdyby najpierw jej nie okupowali? Nie mogliby, to jasne. A skoro tak, to gdzie przeprowadziliby holokaust? Nie mieliby gdzie, to też jasne. Zatem – holokaustu można było uniknąć. Quod erat demonstrandum.
Ale nie zatrzymujmy się wpół drogi, podążajmy tym tropem dalej. Dlaczego Niemcy okupowali Polskę? Bo Polska przegrała z Niemcami wojnę. A przegrała, bo nie chciała przyjąć niemieckich żądań. Gdyby bowiem przyjęła, Niemcy nie musiałyby rozpoczynać wojny, a zatem – nie okupowałyby Polski w jej następstwie – to chyba oczywiste. Nie da się zatem dłużej ukrywać, że tak naprawdę sprawcą zarówno drugiej wojny światowej, jak i holokaustu jest Polska. To właśnie usiłował nam dać do zrozumienia izraelski prezydent Szymon Peres, prezentując uczestnikom „Debaty Tischnerowskiej” swój strumień świadomości.
Od wielu lat trwa delikatna operacja zdejmowania z Niemiec odpowiedzialności za zbrodnie II wojny światowej i przerzucania jej na winowajcę zastępczego – Polskę. Widać to było choćby z pytania, jakie izraelscy dziennikarze zadali prezydentowi Kaczyńskiemu: czy Polska nie czuje się „współodpowiedzialna” za holokaust. Prezydent Peres poszedł krok dalej. Logikę może ma osobliwą, ale tupetu mu nie brakuje.
Stanisław Michalkiewicz
Komentarz · „Dziennik Polski” (Kraków) · 2008-04-18 | www.michalkiewicz.pl
Stałe komentarze Stanisława Michalkiewicza ukazują się w „Dzienniku Polskim” (Kraków).