Aktualizacja strony została wstrzymana

Honduras nie chciał, Polska wzięła

Komisja Europejska wprowadza na rynek Wspólnoty pigułki wczesnoporonne, z dystrybucji których ze względu na katastrofalne skutki medyczne wycofał się nawet Honduras

Komisja Europejska dopuściła do obrotu na terenie całej Wspólnoty doustną pigułkę poronną. Została już ona, niestety, zarejestrowana w Polsce. Obrońcy życia alarmują: mówienie o antypoczęciowym działaniu środka, który skutkuje śmiercią dziecka, to ordynarne oszustwo.

Jak podkreśla dr n. med. Ewa Ślizień-Kuczapska, specjalista ginekolog-położnik ze Szpitala św. Zofii w Warszawie, kłamstwem jest mówienie o braku skutków ubocznych tego typu pigułek. – W ulotce jest wyraźnie napisane, że nie powinno się tego stosować więcej niż raz w cyklu, zatem sama ta wskazówka świadczy o tym, że nie jest to środek obojętny dla zdrowia – zauważa Ślizień-Kuczapska. Jednakże unijny Komitet ds. Produktów Leczniczych Stosowanych u Ludzi (CHMP) zalecił, by zezwolić na dopuszczenie ellaone do obrotu. Komisja Europejska przyznała producentowi węgierskiemu Gedeon Richter pozwolenie na wprowadzenie tego specyfiku na rynek, ważne w całej UE. Środek ten jest już bez problemu dostępny na receptę np. we Francji i w Wielkiej Brytanii. W Polsce w hurtowniach farmaceutycznych jeszcze go nie ma, natomiast np. kierownicy warszawskich aptek byli już informowani o jego istnieniu. Znajduje się ponadto w dostępnej dla aptekarzy bazie wszystkich leków dostępnych w Polsce.
Profesor dr hab. n. med. Bogdan Chazan, specjalista ginekolog-położnik ze Szpitala Św. Rodziny w Warszawie, zwraca uwagę, że już sama nazwa „antykoncepcja awaryjna” sugeruje, że wydarzyło się coś złego, co natychmiast trzeba naprawić: możliwość poczęcia dziecka traktowana jest jako nieoczekiwane i niechciane nieszczęście.
Jak tłumaczy dr Ewa Ślizień-Kuczapska, tabletka „awaryjna” ma rzeczywiście za zadanie w taki sposób zmienić endometrium, żeby uniemożliwić zagnieżdżenie embrionu.

Propaganda kłamstwa
Popularyzacja kolejnych nowych środków antykoncepcyjnych i poronnych przyczynia się do coraz większej banalizacji aborcji. Zwłaszcza że nigdy się nie dowiemy, ile ludzkich istnień unicestwiono w ten sposób. Dr Donna Harrison, szef American Association of Pro-Life Obstetricians and Gynecologists, przypomina, że każda „antykoncepcja awaryjna” działająca 5 dni po zbliżeniu będzie przeciwdziałać zagnieżdżeniu zarodka w ścianie macicy. – Nieuczciwe jest określanie tego jako antykoncepcji awaryjnej, kiedy jasne jest jej aborcyjne działanie – ostrzega Harrison.
Joanne Hill, rzecznik prasowy brytyjskiej organizacji Pro-life Źycie, podkreśla, że taka pigułka jest środkiem skutkującym obumarciem embrionu, co może powodować takie fizyczne i psychologiczne objawy chorobowe jak późna aborcja. Z kolei Ewa Kowalewska, prezes Human Life International – Polska, zwraca uwagę na to, że współczesna antykoncepcja staje się coraz bardziej działaniem wczesnoaborcyjnym. Profesor Chazan przypomina, że to właśnie w odpowiedzi na oczekiwania producentów środków antykoncepcyjnych uznano, iż ciąża zaczyna się nie w momencie połączenia komórki jajowej z plemnikiem, ale w chwili zagnieżdżenia zarodka w błonie śluzowej macicy. – Dzięki takiemu prostemu zabiegowi – chociaż niezgodnemu z logiką i wiedzą medyczną – zadekretowano, że środki przeciwdziałające ciąży poprzez zaburzenie mechanizmu zagnieżdżenia zarodka w błonie śluzowej macicy m.in. środki „po”, można uważać za niewywołujące poronienia. Takie sformułowanie w sposób oczywisty wprowadza w błąd potencjalne użytkowniczki – zaznacza prof. Chazan. Dodaje, że ten oczywisty fałsz jest „usprawiedliwiony” lepszym wizerunkiem takich preparatów oraz większymi zyskami koncernów. – Z praktyki ginekologicznej mogę powiedzieć, że kobiety są nieuświadomione o mechanizmach działania antykoncepcji, która nie tylko hamuje owulację, ale również wywołuje śmierć dziecka – dodaje prof. Chazan.
Ewa Kowalewska podaje przykład Hondurasu, gdzie pigułka „następnego ranka” przez pewien czas była bardzo popularna, a jej stosowanie dofinansowywały agendy międzynarodowe. Ostatecznie jednak używanie tego typu środków zostało surowo zabronione ze względu na katastrofalne skutki medyczne. – To jest naprawdę niebezpieczne w wymiarze całego narodu, ponieważ najczęściej stosuje się to u młodych dziewczyn w trakcie rozwoju. Dlatego szansa, że będą one później płodne i będą miały zdrowe dzieci, gwałtownie spada. W Hondurasie lekarze przedstawili wyniki swoich badań i wycofano się z tych pigułek. Tymczasem UE wprowadza je na swój rynek, nie pytając nas nawet o zdanie, czy chcemy, żeby w Polsce je sprzedawano! – alarmuje Kowalewska.

Jedyna obrona: odmowa i informacja
Pojawienie się nowego środka „antykoncepcji awaryjnej” bardzo niepokoi również farmaceutów. Jak podkreśla Małgorzata Prusak, przewodnicząca gdańskiego koła Stowarzyszenia Farmaceutów Katolickich Polski, stanowisko farmaceutów katolickich jest oczywiste: „antykoncepcja awaryjna” to środki wczesnoporonne. Natomiast należy zauważyć, iż informacja na temat sposobu działania zawarta w ulotce dla pacjentki nie odzwierciedla w pełni mechanizmu działania tej pigułki. – Napisano tam bardzo lapidarnie, że: „uważa się, iż działa poprzez zatrzymanie uwalniania komórki jajowej przez jajniki i być może także poprzez zmiany w macicy”. Tymczasem obecna w niej substancja czynna blokuje receptory progesteronowe, co oznacza, że jej mechanizm działania będzie zależny od fazy cyklu płciowego kobiety przyjmującej ten środek: jeśli będzie to w okresie okołoowulacyjnym, kiedy prawdopodobieństwo poczęcia dziecka jest największe, środek ten może zadziałać przeciwzagnieżdżeniowo, nie dopuszczając do koniecznych zmian w błonie śluzowej macicy lub też poprzez zahamowanie produkcji protein koniecznych do zakończenia procesu implantacji zarodka – wyjaśnia Prusak.
Co zatem można zrobić? – Są osoby, które odmawiają sprzedaży, a nawet pojawiły się już apteki, w których nie ma środków poronnych mających na celu zabicie dziecka – zauważa Prusak. Podkreśla, że do takiego sprzeciwu trzeba mieć silne morale i sporo odwagi. Dlatego najskuteczniejszym działaniem o największym zasięgu jest rozpowszechnianie informacji, w jaki sposób naprawdę działają te produkty – zarówno w środowisku farmaceutycznym, jak i wśród potencjalnych użytkowniczek pigułek.

Maria S. Jasita

Za: Nasz Dziennik, Środa, 31 marca 2010, Nr 76 (3702) | http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20100331&typ=po&id=po52.txt | Honduras nie chciał, Polska wzięła

Skip to content