Aktualizacja strony została wstrzymana

Strach przed cyberatakiem

Dla chińskiego absolwenta wydziału inżynierii w Liaoning, musiało być sporym zaskoczeniem, że został uznany przed Kongresem Stanów Zjednoczonych, za potencjalnego cyberterrorystę.

10 marca, Larry M.Wortzel, wojskowy strateg i specjalista do spraw chińskich, powiedział przed Komisją Spraw Zagranicznych Kongresu, że USA powinny być zaniepokojone z powodu prac chińskich naukowców z Uniwersytetu Technologii w Dalian, którzy opublikowali dokument na temat ataku internetowego na małe podsieci energetyczne w USA, w celu wywołania kaskadowej awarii całego amerykańskiego systemu energetycznego. Reporterzy New York Timesa, którzy skontaktowali się z Wang Jianwei usłyszeli, że on i jego profesor rzeczywiście opublikowali artykuł „Atak kaskadowy, luka w amerykańskim systemie energetycznym” w międzynarodowym czasopiśmie „Safety Science” wiosną ubiegłego roku. Jednak według Wanga jest to czysto teoretyczne rozważanie mające na celu zwiększenie stabilności sieci energetycznych, poprzez zbadanie potencjalnych luk w zabezpieczeniach. „- Zazwyczaj mówimy o ataku, by wykazać konsekwencje, ale nacisk kładziemy na to jak się przed nimi uchronić. Moim celem jest znalezienie rozwiązań, które sprawią, że sieci będą bezpieczniejsze i lepiej chronione” – mówi Wang a jego słowa potwierdzają także amerykańscy naukowcy, którzy pracę tą czytali. Według nich praca chińskiego zespołu jest zwykłym technicznym ćwiczeniem, które w żaden sposób nie może zostać wykorzystane do likwidacji sieci energetycznej. Historia ta jednak pokazuje, jaka atmosfera panuje obecnie między tymi mocarstwami, zwłaszcza na płaszczyźnie bezpieczeństwa internetowego. Niewątpliwie przyczyniły się do niej liczne ataki hackerskie o inspirację których, podejrzewa się czynniki rządowe i wywiadowcze. Sprawiły one, że nawet zwykłe nieporozumienie może przyczynić się do eskalacji napięcie i niewspółmiernej reakcji ze strony Waszyngtonu.

O tym szczególnym nastawieniu, w którym nietrudno dojrzeć symptomy „zimnej wojny” świadczyć też mogą słowa Wortzela w jednym z wywiadów, gdy powiedział, że intencje tych konkretnych naukowców nie mają żadnego znaczenia, gdyż dzięki nim luka w zabezpieczeniach jest teraz znana w całych Chinach i każdy może ją wykorzystać.

Ignoruje on tym samym fakt, że praca została opublikowana w międzynarodowym piśmie, a przez to lukę może wykorzystać dosłownie każdy, nie tylko rząd Chin. Poza tym od jej publikacji minął już niemal rok, a więc wystarczająco dużo czasu, by zdiagnozowane błędy usunąć. Problem polega na tym, że w rzeczywistości dysponując wsparciem rządowym można dość skutecznie maskować źródła prawdziwego ataku, dlatego też kwestia odpowiedzialności zawsze pozostanie obarczona dużą dozą niepewności. Być może stąd się bierze ta nerwowość w reakcjach.

John Arquilla z Centrum Operacji Informatycznych w Naval Postgraduate School w Monterey w Kalifornii porównuje cyberataki do broni biologicznej. W obu przypadkach ustalenie rzeczywistego agresora może być bardzo trudne. Pan Wang powiedział w wywiadzie, że wybrał Stany Zjednoczone, jako cel swych badań tylko dlatego, że było to najłatwiejsze do zrobienia. Chiny nie publikują danych dotyczących sieci elektro-energetycznych a USA są jedynym krajem, z którego miał możliwość uzyskania użytecznych danych. Nie bez znaczenia było tu też, że Amerykanie przeżyli kilka poważnych awarii energetycznych, które są dość dobrze opisane i udokumentowane. Sieci energetyczne miały mu służyć, jako modelowy przykład zjawisk zachodzących we wszelkiego rodzaju sieciach, także komputerowych.

Na podstawie New York Times | konserwa

Za: KonserVat | http://www.konservat.cba.pl/art.php?art=0612&path=arty2010#ha

Skip to content