Planami przebudowy domu Turka powinien zainteresować się Wojewódzki Komitet Rady Ochrony Pamięci Walki i Męczeństwa, organ doradczy wojewody podlaskiego. Ale mimo monitów do tej pory nic w tej sprawie nie zrobił
Regionalny Ośrodek Badań i Dokumentacji Zabytków w Białymstoku w opinii w sprawie dawnej ubeckiej katowni w Augustowie stwierdził, że nie ma podstaw, by dom Turka wpisać do rejestru zabytków. Obecny właściciel bezcennego historycznie budynku chce w nim urządzić sklep.
– W rozumieniu ustawy o ochronie zabytków obiekt można uznać za zabytkowy, jeśli posiada wartości historyczne, artystyczne lub naukowe. Po dogłębnym rozpoznaniu stwierdziliśmy, że dom Turka żadnych z tych wartości, które wyróżniałyby go spośród innych obiektów tego typu, nie posiada – powiedziała nam Iwona Górska, dyrektor Regionalnego Ośrodka Badań i Dokumentacji Zabytków w Białymstoku, autorka ekspertyzy. Górska podnosi, że budynek po wyprowadzeniu się z niego UB został przez władze komunistyczne mocno przerobiony. – Milicja Obywatelska, która urzędowała w domu Turka po UB, postarała się, aby zatrzeć wszelkie ślady, iż było tam miejsce kaźni, łącznie z poważnymi przebudowami, głównie w środku. Instytut Pamięci Narodowej w dokumentach, które posiadamy, pisze, że budynek został pozbawiony przez MO wartości zabytkowych. My to fachowo potwierdzamy – dodaje dyrektor.
– To zła decyzja – uważa Danuta Kaszlej, prezes Klubu Historycznego im. Armii Krajowej w Augustowie. To jedna z organizacji, które walczą o uratowanie cennego historycznie obiektu przed zniszczeniem. – W tej ekspertyzie nie ma logiki. Pisze się całe stronice o niesamowitych wartościach historycznych budynku, a podsumowuje to wszystko stwierdzeniem, że nie należy go wpisywać do rejestru zabytków – mówi Kaszlej.
– Nie jesteśmy po tej czy po tamtej stronie sporu o dom Turka. Otrzymaliśmy od konserwatora zabytków pytanie, czy obiekt posiada wartości zabytkowe, i zgodnie z naszą wiedzą i wymogami ustawy na nie odpowiedzieliśmy – broni obiektywizmu ekspertyzy Iwona Górska. – Rozumiem, jak żywą raną jest sprawa domu Turka dla przedstawicieli organizacji patriotycznych, lecz te tragiczne wydarzenia, które miały miejsce w tym budynku, według wykładni ustawy nie stanowią jego wartości historycznej. To jest miejsce pamięci i powinno być chronione w myśl ustawy o ochronie miejsc pamięci i męczeństwa Narodu Polskiego – zaznacza Górska.
Ostatecznie na wniosek przedstawicieli organizacji patriotycznych i kombatanckich konserwator zabytków postanowił zwrócić się do Krajowego Ośrodka Badań i Dokumentacji Zabytków o uzupełnienie opinii w sprawie domu Turka. Bo brakuje w niej informacji, czy budynek posiada wartości artystyczne lub naukowe. – Prawdopodobieństwo, że ta opinia będzie zgodna z oczekiwaniem augustowskich środowisk kombatanckich, jest bardzo małe – mówi Zofia Cybulko, zastępca podlaskiego konserwatora zabytków. Odpowiedzi należy spodziewać się w ciągu dwóch tygodni.
Gdzie nie spojrzeć, Filipow
Planami przebudowy domu Turka powinien zainteresować się Wojewódzki Komitet Rady Ochrony Pamięci Walki i Męczeństwa, organ doradczy wojewody podlaskiego. Do jego zadań należy m.in. „sprawowanie opieki nad miejscami walk i męczeństwa oraz trwałe upamiętnianie związanych z tymi miejscami faktów, wydarzeń i postaci”. – Dom Turka jest miejscem pamięci narodowej, miejscem ubeckiej kaźni, związanym m.in. z obławą augustowską i dlatego Wojewódzki Komitet Rady Ochrony Pamięci Walki i Męczeństwa powinien otoczyć go ochroną – powiedziała „Naszemu Dziennikowi” Zofia Cybulko.
Organizacje patriotyczne zapowiedziały, że ponownie zwrócą się do tej instytucji. Raz to już uczyniły, ich apele pozostały jednak bez odpowiedzi. – Będziemy monitować Komitet Wojewódzki ROPWiM, aby zaczął chronić dom Turka przed próbami jego zniszczenia, bo to należy do jego ustawowych obowiązków. A do tej pory nie zrobił nic w tej sprawie – mówi ks. Stanisław Wysocki, prezes Związku Pamięci Ofiar Obławy Augustowskiej 1945 roku.
Jak udało nam się ustalić, wspomniana instytucja nie podjęła do tej pory żadnych działań w sprawie ochrony domu Turka – miejsca komunistycznej kaźni. Trudno się temu dziwić. Do niedawna wiceprzewodniczącym Komitetu był Krzysztof Filipow, dobrze znany Czytelnikom „Naszego Dziennika” były już dyrektor Muzeum Wojska w Białymstoku, który przez 20 lat urzędowania nie zmienił w podległej mu placówce wystawy gloryfikującej Armię Czerwoną. Dopiero kilka tygodni temu Filipow został odwołany z funkcji wiceprzewodniczącego Komitetu Wojewódzkiego Rady Ochrony Pamięci Walki i Męczeństwa.
W zakresie planistycznym i inwestycyjnym dom Turka, jak i cała działka, na której on stoi (są przesłanki, by sądzić, że na tej posesji ubecy zakopywali ciała zamordowanych patriotów), powinny być chronione przez władze Augustowa planem zagospodarowania przestrzennego miasta. Potwierdza to opinia w sprawie domu Turka Krajowego Ośrodka Badań i Dokumentacji Zabytków oraz konserwator zabytków. – W sprawie domu Turka władze Augustowa poczyniły, w długim zakresie czasu, olbrzymie zaniedbania, jeśli chodzi o przeznaczenie tego budynku w planie zagospodarowania przestrzennego. Radni Augustowa już wiele lat temu w tych planach dom Turka określili jako obiekt przeznaczony na działalność produkcyjną lub handlową – mówi Zofia Cybulko. Jak zaznacza, przy handlowym przeznaczeniu budynku nie jest możliwe, aby tam utworzyć muzeum. – Trzeba w planach zagospodarowania przeznaczyć ten obiekt na muzeum i tak go chronić. Przecież w tych planach można nawet umieścić szczegóły takie, jak np. nazwa muzeum – podkreśla konserwator zabytków.
W świetle tych informacji zaskakująco brzmią deklaracje miasta, które od kilku lat twierdzi, że chce odkupić dom Turka, by urządzić tam muzeum. Dlaczego do tej pory augustowscy radni nie zmienili przeznaczenia obiektu w planach zagospodarowania? Tajemnicę tę rozwikłał w wypowiedzi udzielonej dziennikarzom Andrzej Kurczyński, przewodniczący rady miasta. Stwierdził on, że takie rozwiązanie jednak nie wchodzi w grę, bo miasta nie stać na wypłatę milionowych rekompensat, których za zmianę przeznaczenia obiektu (z handlowego na muzealny) na pewno zażąda jego obecny właściciel.
Władze samorządowe Augustowa powołały specjalny zespół negocjacyjny, w którego skład wchodzą m.in. burmistrz i przedstawiciele organizacji patriotycznych, takich jak Klub Historyczny im. Armii Krajowej w Augustowie, Związek Sybiraków, Związek Pamięci Ofiar Obławy Augustowskiej 1945 roku oraz Światowy Związek Źołnierzy AK. Zespół prowadzi rozmowy z przedsiębiorcą Włodzimierzem Kudraszewem, obecnym właścicielem domu Turka, w sprawie odkupienia bądź zamiany tego obiektu na inną nieruchomość. Przedsiębiorca chce przebudować miejsce komunistycznej kaźni, w którego posadzki wsiąkła krew wielu patriotów, na pawilon handlowy. Burmistrz przedstawił biznesmenowi ofertę zamiany cennego historycznie obiektu na inną działkę, ale ten odmówił.
W latach 1939-1941 dom Turka wybrali na swoją siedzibę funkcjonariusze krwawego NKWD. Tu torturowali polskich patriotów. Następnie w latach 1944-1956 w budynku mieścił się Powiatowy Urząd Bezpieczeństwa Publicznego w Augustowie. W tym czasie w domu Turka dokonywano brutalnych przesłuchań m.in. osób zatrzymanych podczas obławy augustowskiej. Wpisanie domu Turka do rejestru zabytków ostatecznie zabezpieczyłoby budynek przed zniszczeniem czy zatarciem jego wyjątkowego charakteru. Organizacje patriotyczne chcą też, by powstało tu pierwsze w Polsce muzeum komunistycznej zbrodni.
Adam Białous