Okrągły Stół, wielki sukces i upadek komunizmu, czy może hańba i zaprzepaszczenie ideałów „Solidarności”? To pytanie nasuwa się po obejrzeniu ekspozycji poświęconej Solidarności Walczącej pokazywanej w poznańskich szkołach. Wystawą zainteresowała się nawet skrajnie lewicowa „Gazeta Wyborcza”.
Wódeczką raczą się Michnik, Wałęsa i Kiszczak.
W ciągu niemal roku wystawę pokazywano w 20 szkołach. – Jest rok historii najnowszej i na lekcjach historii są prowadzone dyskusje o tym, co się z nią wiąże. Wystawa jest jej elementem – tłumaczy „Rzeczpospolitej” rzecznik Kuratorium Oświaty w Poznaniu Dorota Śliwińska.
Inaczej uważa dziennik kierowany przez kontrowersyjnego publicystę Adama Michnika. „Wystawa dyskredytująca Okrągły Stół krąży po liceach” – brzmi tytuł artykułu w gazecie. Wyraźnie nawiązuje do czołówki „Gazety Wyborczej” ze stycznia 2005 roku („Ubecka lista krąży po Polsce”), gdy ujawniono tzw. listę Wildsteina, a więc wykaz zasobów Instytutu Pamięci Narodowej.
Według „Gazety Wyborczej”, na ekspozycję doniósł jeden z uczniów X LO w Poznaniu, gdzie ostatnio była pokazywana wystawa o powstałej we Wrocławiu, jednej z większych antykomunistycznych organizacji w krajach bloku wschodniego.
Co spowodowało, że „Wyborcza” bije na alarm? Obok zdjęć z demonstracji SW znalazły się też ilustracje ze spotkania w Magdalence. M.in. to na którym naczelny „Gazety” Adam Michnik wznosi toast razem z Lechem Wałęsą i Tadeuszem Mazowieckim w towarzystwie Czesława Kiszczaka i Aleksandra Kwaśniewskiego.
– Dyskutujemy na lekcjach i podajemy, że część społeczeństwa uważa Okrągły Stół za ponadczasowy kompromis, ale część, iż była to zdrada równa Targowicy – wyjaśnia historyk z X LO Rafał Wawrzynowski.
mm/Rzeczpospolita