Aktualizacja strony została wstrzymana

Wiesław Zawiślak, Tajny Współpracownik komunistycznej Służby Bezpieczeństwa ponownie dyrektorem TVP

– Kolorytu sprawie dyrektora z TVP dodaje fakt, że zwolnił go prezes Farfał oskarżany przez media o neonazistowskie rysy w życiorysie, a tymczasem po obaleniu „neofaszysty z LPR” szefem kadr telewizji został na nowo Zawiślak, były TW „bezpieki” rozpracowujący środowiska studentów afrykańskich i żydowskich, który na domiar złego przybrał z własnej woli złowrogo brzmiący pseudonim „Herman”… – pisze Robert Wit Wyrostkiewicz.

Wyrzucony z KRUS w atmosferze skandalu. Zwolniony z TVP przez jej ex prezesa Piotra Farfała, powrócił by piastować kluczowe stanowiska w telewizji publicznej. Mowa o Wiesławie Zawiślaku, do niedawna szefie biura kadr, szkoleń i spraw socjalnych Telewizji Polskiej, a obecnie dyrektorze administracyjnym TVP. Zawiślak zasłynął jako telewizyjny czyściciel tworząc „listę 39” pracowników, których powiązał z Farfałem i których planował wyrzucić z pominięciem procedur. Nie dawno został przeniesiony „na inny odpowiedzialny odcinek” -objął funkcję dyrektora administracyjnego TVP.

Czy z racji „dyrektorowania” pozyskana wiedza o wszelkich personaliach pracowników telewizji służy tylko jemu i czy jest on człowiekiem godnym zaufania? Można mieć wątpliwości, bowiem jak ustaliła „Nasza Polska” Wiesław Zawiślak był Tajnym Współpracownikiem komunistycznej Służby Bezpieczeństwa. Sam Zawiślak odmówił mi podczas rozmowy telefonicznej udzielenia jakichkolwiek odpowiedzi, nawet gdy zaznaczyłem, że pytania nie będą dotyczyć obecnej pracy w Telewizji Polskiej – Jako pracownik telewizji muszę pana odesłać do rzecznika prasowego TVP – powiedział Zawiślak. – Nie jest znana TVP sprawa współpracy pana Wiesława Zawiślaka z SB. Tylko tyle mogę na ten temat powiedzieć – skwitował sprawę Stanisław Wojtera, rzecznik prasowy TVP.

Kolorytu sprawie dyrektora z TVP dodaje fakt, że zwolnił go prezes Farfał oskarżany przez media o neonazistowskie rysy w życiorysie, a tymczasem po obaleniu „neofaszysty z LPR” szefem kadr telewizji został na nowo Zawiślak, były TW „bezpieki” rozpracowujący środowiska studentów afrykańskich i żydowskich, który na domiar złego przybrał z własnej woli złowrogo brzmiący pseudonim „Herman”…

„Bezpieczny” student

31 lipca 1969 r., po wydarzeniach marcowych roku 68., Wiesław Zawiślak podpisał cyrograf ze Służbą Bezpieczeństwa PRL. Własnoręcznie napisał lojalkę: ”Zobowiązuję się do dobrowolnej współpracy z organami K.W. służby bezpieczeństwa. Fakt powyższy jak i treść wiążących się z tym rozmów zachowam w ścisłej tajemnicy. W ramach objętej współpracy obieram sobie pseudonim „Herman”. Zawiślak podjął się współpracy bez wynagrodzenia. SB tak charakteryzowała swojego TW: „egoistyczny często kierujący się własnym interesem” i stawiała na „wyeksponowanie elementów ambicjonalnych w odniesieniu do kandydata”. Zresztą według por. Zdzisława Caputy, inspektora wydziału II i oficera prowadzącego TW „Hermana” Zawiślakowi chodziło nie o pieniądze, ale parasol nad życiową drogą: „Na moją propozycję bliższej współpracy z naszymi organami Z.W. wyraził zgodę, pod warunkiem całkowitego zabezpieczenia jego osoby.

Stwierdził on iż w tym względzie żadnych skrupułów moralnych nie ma, uważa tylko korzyści związane z własnym interesem” – pisał por. Caputa. Obecny dyrektor z TVP zwrócił uwagę SB tym, że będąc 1967 r. w Anglii, „nawiązał kontakt z Grydzewskim i Bormanem z redakcji „Wiadomości” i Krzysztofem Jakubowiczem z Ogniska Polskiego”. Ponadto, jak raportują akta SB, Zawiślak będąc studentem Wydziału Nauk Społecznych Uniwersytetu Warszawskiego interesował się problematyką „Trzeciego Świata”. Tymczasem SB zainteresowana była pozyskaniem informacji do sprawy o kryptonimie „ERAZM” dotyczącej studenta z Gujany Brytyjskiej Jehudi Webstera, podejrzewanego „o współpracę na rzecz obcych ośrodków syjonistycznych”.

Przed pozyskaniem obecnego dyrektora TVP SB uznała, że „Wytypowany na kandydata W. Zawiślak, posiada bezpośrednie dotarcie do osoby fig. tak w miejscu zamieszkania jak i na uczelni, będąc jego bliskim przyjacielem”. Ponadto stwierdzono, że Zawiślak doskonale nadaje się do inwigilacji środowiska afrykańskich studentów, których z racji zainteresowań krajami „Trzeciego Świata” znał i z którymi mieszkał w domach akademickich. W teczce personalnej Zawiślaka będącej w posiadaniu IPN znajduje się kilka notatek raportujących m.in. o studentach zagranicznych w Polsce podpisanych „Zawiślak” bądź „Herman”, jednak najczęściej relacje składał ustnie na zaaranżowanych spotkaniach. SB była zadowolona ze swojego współpracownika: „od momentu nawiązania kontaktu przekazał wartościowe informacje i charakterystyki dot. znanych mu studentów afrykańskich”.

Żydzi na celowniku „Hermana”

Po odebraniu zobowiązania Zawiślaka do współpracy z SB, tego samego dnia zanotowano: „Istnieją możliwości wykorzystania w/wym do kontroli „Komandosów””. W trakcie współpracy SB wysłała „Hermana” w 1970 r. do Austrii: „W/wym kilkakrotnie wyjeżdżał za granicę – przed pozyskaniem do Wielkiej Brytanii, gdzie przebywał w kołach związanych z ośrodkami emigracyjnymi, jak również w roku bieżącym z naszej inspiracji do Austrii skąd przekazał informacje ze środowiska emigracji żydowskiej przybyłej z Polski”. Podczas pobytu w Berlinie Zachodnim, do którego zrealizowania SB ułatwiła Zawiślakowi otrzymanie paszportu, „Herman” miał sprawdzić wartość przekazywanych informacji przez kandydata na TW obywatela Syrii a także dokonać „bliższego rozpoznania kontaktu obyw. Konga Paula Rick de KINA (…) z pracownikami radia Wolna Europa”.

Wiesław Zawiślak od początku „służby” sprawdzał się w realizowaniu tzw. „przyjaźni operacyjnych”. Podczas reżyserowanego przez SB wyjazdu do Berlina „bezpieka” raportowała: „Z chwilą zamieszkania w wym. akademiku w sposób jak najbardziej naturalny i przypadkowy tw. nawiąże kontakt ze swym dawnym kolegą z okresu studiów w Polsce obyw. Syrii Mikhail JABOUR”. Ponadto w akademiku miał obserwować Arona Kellera podejrzewanego o współpracę CIA. Za te drobne „usługi” Zawiślak mógł korzystać z wyjazdu gromadząc w berlińskiej bibliotece materiały niedostępne w Polsce, a niezbędne mu do napisania pracy magisterskiej. Wyjazdy TW „Hermana” według SB były owocne: „(…) w Wiedniu wszedł w środowisko emigrantów żydowskich pochodzenia polskiego”. Celem numer jeden w Austrii miała być dla Zawiślaka osoba Antoniego Feldona, według SB po marcu 68 opiekuna emigracji żydowskiej pochodzenia polskiego, z którym według akt SB „Herman” nawiązał bliski kontakt.

Klub „Kontakt”

Na początku lat 70. Zawiślak na zaproszenie Ali Djodariego, studenta irańskiego, wyjechał do Szwecji i Danii. Korzystając z nadarzającej się okazji SB wytyczyła „Hermanowi” zadanie: „systematyczne rozpoznanie i penetracja na terenie Szwecji i Danii studentów cudzoziemców przybyłych z KDL-i, w tym szczególnie z Polski, którzy nawiązują kontakt lub pozostają w zainteresowaniu policji oraz innych służb specjalnych”. SB precyzowała cel wizyty Zawiślaka: „wejście w środowisko emigracji-obywateli żydowskich przybyłych z Polski grupujących się w klubie „Kontakt” w Kopenhadze. Wykorzystując fakt, iż w czasie wydarzeń marcowych w 1968 roku t.w. utrzymywał kontakty z grupą komandosów, wejście w krąg interesujących nas osób nie sprawi wym. trudności, a pozwoli jednocześnie na rozpoznanie działalności klubu oraz jego powiązań z terenem Polski”.

Zadanie o takim charakterze, sformułowane na piśmie „Herman” przyjął składając pod nim podpis. Warto wyjaśnić, że Zawiślak miał na swoim koncie epizod marcowy. Według notatek SB spisanych po wyjaśnieniach „Hermana” Zawiślak po powrocie z Anglii 28 lutego 1968 r. dnia 10 marca jechał do swojej sympatii do Krakowa, studentki na Uniwersytecie Jagiellońskim (późniejszej żony). Zabrał się z nim samochodem kolega ze studiów Leszek Kołodko, którego celem – o czym Zawiślak miał nie wiedzieć – było nawiązanie łączności pomiędzy studentami UW i UJ w kontekście wydarzeń marcowych. W związku z tym incydentem Zawiślak trafił do aresztu na 10 dni, jednak był to dobry argument dla SB, aby wprowadzić go w środowisko „komandosów” jako człowieka godnego zaufania.

Od ZSP do TVP


Zawiślak zaczynał od działalności w harcerstwie. W latach 1963-70 należał do ZMS. Do ZSP od 1964 do 1971 r. Był działaczem ZSMP. Do PZPR wstąpił w 1975 r., w którym został wyrejestrowany jako TW „Herman”. Na pierwszym wyjeździe do Wielkiej Brytanii zarabiał jak przystało na studenta sprzątaniem i pracami fizycznymi. Jednak w kraju popadł w konflikt z prawem. Wyrokiem sądu powiatowego dla miasta stołecznego Warszawy z dnia 8 listopada 1968 (przed zwerbowaniem) został skazany na karę 6 miesięcy więzienia w zawieszeniu na 2 lata za to, że od studenta Haitii Jean Claud pożyczył samochód, sfałszował umowę mającą świadczyć, że auto jest jego własnością i samochód marki „Volkswagen” sprzedał za 30 tysięcy złotych.

Po studiach w 1971 r. Zawiślak pracował w firmie „Meghazet”. Następnie w 1973 został zatrudniony w Komendzie Głównej Ochotniczych Hufców Pracy Federacji Socjalistycznych Związków Młodzieży Polskiej. W 1975 r. Zawiślak pracował w biurze współpracy z zagranicą Ministerstwa Pracy i Płacy na kierunku RWPG. Na początku lat 80. został nawet doradcą przewodniczącego ZSMP, którym był Jerzy Jaskiernia, późniejszy minister sprawiedliwości w rządzie Józefa Oleksego. W 1983 r. przebywał na studiach doktoranckich w Instytucie Stosunków Międzynarodowych w Moskwie, a w 1984 został doktorem nauk ekonomicznych. Rok później pracował w Urzędzie Rady Ministrów w Biurze ds. Młodzieży. Jeszcze w 1989 r. Zawiślak pracował w Komitecie ds. Młodzieży i Kultury Fizycznej jako doradca przewodniczącego.

Co ciekawe, przewodniczącym Komitetu był wówczas Aleksander Kwaśniewski. Jak wykazała kontrola NIK w 1991 r. Komitet ds. Młodzieży i Kultury Fizycznej w roku 1989 zawiązał z Związkiem Socjalistycznej Młodzieży Polskiej spółkę „Juwentur” SA, na konto której przelano 945 mln zł (suma po uwzględnieniu wzrostu kurs dolara o prawie 100 proc.), o 445 mln zł więcej niż wynosiły zobowiązania. Po latach minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro zarządził wszczęcie śledztwa w tej sprawie. O Zawiślaku zrobiło się znowu głośno kiedy w 2008 r. Roman Kwaśnicki – odwołany z Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego za liczne nieprawidłowości i nepotyzm – wydawał zarządzenia już po swojej dymisji. Były one antydatowane.

W ich preparowaniu miał mu pomagać właśnie Wiesław Zawiślak, który był zastępcą dyrektora organizacyjno-prawnego KRUS. Przed pracą w Kasie Zawiślak kierował już kadrami w TVP, ale ze stanowiska odwołał go ówczesny prezes Piotr Farfał. Z poparciem członka Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Borysiuka, wieloletniego działacza PZPR, wrócił w 2009 r. na stanowisko szefa kadr Telewizji Polskiej, który nie tylko mógł wpływać na zatrudnienie, ale posiadał dostęp do wszelkich danych osobowych o każdym pracowniku telewizji publicznej, rodzaju umów, zarobkach, stanie rodzinnym… Ostatnio (według naszego informatora, na skutek wiadomości o przeszłości Zawiślaka) został przeniesiony na inne, niewiele mniej eksponowane stanowisko dyrektora administracyjnego, co wiąże się m.in. z wydawaniem wszelkich przepustek, wejść pracowników i ich gości na teren TVP, rozdzielaniem pokoi, kontrolą pomieszczeń i ich wyposażenia, instalacji, a więc również sieci komputerowej.

***

W listopadzie 1975 r. SB postanowiła rozwiązać współpracę z TW „Hermanem”. Akta „bezpieki” informowały, że z racji pracy w Ministerstwie Pracy i Płacy stracił kontakt ze studentami obcokrajowcami, którymi interesowała się „esbecja”. Wieńcząc współpracę z Zawiślakiem sformułowano ciekawe zdanie: „Doniesienia pisał sam. Na spotkania przybywał punktualnie. Może być wykorzystany w okresie „W””. (stanu wyjątkowego – dop. Redakcji) Czy cała kariera Wiesława Zawiślaka była sterowana przez służby? Tego nie wiemy. Jednak warto postawić pytanie czy przejęcie władzy w mediach publicznych na podstawie niepisanego porozumienia PiS – SLD nie odbije się czkawką dla partii braci Kaczyńskich. W każdym razie, być może również na skutek tego artykułu, obecny prezes TVP Romuald Orzeł, będzie musiał zastanowić się co dalej i jacy ludzie na nowo obejmują stery w dowodzonej przez niego telewizji.

Robert Wit Wyrostkiewicz

Źródło: Tygodnik „Nasza Polska”

Za: Mysl.pl | http://www.mysl.pl/?module=content&m=7&art_id=1412&more=more | R. Wyrostkiewicz: "TW od CZARNEJ roboty"

Skip to content