Aktualizacja strony została wstrzymana

Prof. A.Raźny: Nie łączyć działań grupy Giertycha z LPR

Działacze wywodzący się z Ligi Polskich Rodzin i Młodzieży Wszechpolskiej – organizacji w przeszłości bezpardonowo pomiatanych przez Platformę Obywatelską – bez zająknięcia wchodzą do PO i wzmacniają jej pozycję w małopolskim sejmiku

Wojciech Bosak i Piotr Stachura, dotąd czołowi działacze małopolskiej Ligi Polskich Rodzin, zawarli sojusz z lokalną Platformą Obywatelską, wzmacniając jej pozycję w Sejmiku Województwa Małopolskiego. Po epizodzie rządów Piotra Farfała w TVP i „hakowych” rewelacjach Romana Giertycha to kolejny przejaw współpracy między tymi środowiskami. Władze LPR oficjalnie odcinają się od tych działań i zaznaczają, że swoją decyzją obaj radni zerwali z macierzystą partią.

Jak podkreśliła prof. Anna Raźny, przewodnicząca Rady Politycznej LPR, partia nie przewiduje żadnej współpracy z PO, gdyż LPR jest partią narodową i nie może popierać programu liberalnego, zwłaszcza w sferze kultury i moralności. Profesor Raźny zaapelowała też, by nie łączyć działań tzw. grupy Giertycha z LPR.
– Mamy uchwałę zarządu, która zakazuje naszym członkom występowania pod szyldem innych partii politycznych. Mamy też obowiązek kandydowania z list LPR. Panowie Bosak i Stachura swoją decyzją złamali tę uchwałę i automatycznie ustawili się poza LPR – zaznaczyła prof. Anna Raźny.
Jak zauważyła, decyzja radnych wynika z ich dotychczasowej drogi życiowej. Wojciech Bosak był dyrektorem w TVP za czasów prezesa Piotra Farfała. Według prof. Raźny, ani przed-, ani pokongresowe władze LPR nie miały nic wspólnego z grupą, która przejęła władzę w TVP. – Myśmy ich tam nie delegowali, do niczego nie zobowiązywali. Przeciwnie. Nie było między nami żadnych kontaktów. To jest grupa Romana Giertycha, która działała z nim w porozumieniu. Na pewno nie działali oni z mandatu LPR. Dotyczy to zarówno pana Farfała, jak i wszystkich, których on zatrudnił, sięgając zarówno do Młodzieży Wszechpolskiej, jak i LPR – relacjonowała.
Profesor Raźny przekonywała, że kojarzenie działań Bosaka, Stachury i tzw. grupy Giertycha z działaniami LPR jest wprowadzaniem opinii publicznej w błąd. – Źadnej współpracy z PO nie mamy i nie przewidujemy. Niestety, to, co robi pan Giertych, idzie na konto Ligi Polskich Rodzin i jest to wysoce niesprawiedliwe. LPR jest partią narodową i nie może popierać programu liberalnego, zwłaszcza w sferze kultury i moralności – dodała. Profesor Anna Raźny zaznaczyła, że obaj radni stracili swój mandat w LPR, a oficjalnie fakt ten zostanie potwierdzony 20 marca przez zarząd i radę polityczną partii. Teoretycznie oznacza to, że Bosak nie może legitymować się jako przewodniczący struktury krakowskiej oraz jako członek Rady Politycznej LPR. Stachura był szeregowym członkiem partii. Jednak z naszych informacji wynika, że we władzach partii zasiada większość zwolenników Giertycha.
Wojciech Bosak sprawował funkcję wiceministra budownictwa w koalicyjnym rządzie PiS – LPR – Samoobrona, później w TVP Piotr Farfał zatrudnił go jako szefa biura zarządu spółki. Piotr Stachura znany jest jedynie lokalnie ze swoich akcji prowadzonych pod szyldem Młodzieży Wszechpolskiej. Według małopolskich działaczy PO, zbliżenie z radnymi LPR było formalnością, gdyż obaj od dawna popierali PO w głosowaniach. Zmiana barw była więc rzeczą naturalną.
Decyzji Bosaka i Stachury szerzej nie chciała komentować Urszula Augustyn, poseł PO. – Mogę wyrazić jedynie wielką radość z tego, co się stało, bo to oznacza, że akceptują nasz sposób myślenia, nasze formy działania. Bardzo cieszymy się, że możemy współpracować dla dobra Małopolski – uznała. W efekcie tej współpracy PO umocniła swoje stanowisko w Sejmiku Województwa Małopolskiego, gdzie rządzi wraz ze Wspólnotą Małopolską i PSL. Gdyby radnych LPR przygarnęło np. PiS, możliwa byłaby koalicja WM z PiS i przesunięcie PO do roli opozycji. – Nie ukrywam, że rozmawialiśmy o współpracy. Wydawało mi się, że poważnie, bo nasza oferta była przyzwoita. Zaznaczaliśmy, że nie chodzi nam o przejęcie władzy i zrobienie przewrotu dla przewrotu, ale że trzeba zmienić sposób funkcjonowania samorządu, bo w wielu sferach działania był on zły. Była szansa, by pokazać, że można inaczej – powiedział poseł Zbigniew Wassermann, szef małopolskich struktur PiS, w rozmowie z „Naszym Dziennikiem”.

Marcin Austyn

Za: Nasz Dziennik, Czwartek, 4 marca 2010, Nr 53 (3679) | http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20100304&typ=po&id=po61.txt | Krakowski transfer

Skip to content