Aktualizacja strony została wstrzymana

Arcybiskup Martyniak poczuł się urażony i pozwał do sądu uczestników pikiety antybanderowskiej

Arcybiskup Jan Martyniak, ordynariusz metropolita przemysko-warszawski obrządku bizantyńsko-ukraińskiego, pozwał do sądu dwóch uczestników pikiety, która odbyła się przed polsko-ukraińskim przejściem w Medyce przeciw wpuszczeniu do Polski uczestników rowerowego rajdu „Śladami Stepana Bandery”.

Pozwani: 27-letni Tomasz S. z Gorzyc i 26-letni Piotr K. z Kolbuszowej, oskarżeni zostali przez duchownego za pomówienie go o przynależność do środowisk banderowskich. Trzymali oni transparent, który zdaniem arcybiskupa miał „poniżyć go w oczach opinii publicznej a także narazić na utratę zaufania potrzebnego do sprawowania zajmowanego stanowiska Ordynariusza” – pisze portal nowiny24.

Pod koniec ubiegłego roku Prokuratura Rejonowa w Przemyślu umorzyła postępowanie, jednak arcybiskup dąży do sporu. Pierwsza rozprawa wyznaczona została na 8 marca.

Wobec bezprecedensowej decyzji arcybiskupa Martyniaka, głos zabrał ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski, którego tekst zamieszczamy poniżej.

Ukraiński hierarcha pozywa Polaków

Arcybiskup greckokatolicki Jan Martyniak z Przemyśla wykonał zaskakujący krok. Nie bacząc bowiem na chrześcijańską naukę o przebaczeniu i pojednaniu postanowił na progu Wielkiego Postu pozwać do sądu dwóch młodych Polaków; jednego z Kolbuszowej, drugiego z Tarnobrzega. Poszło o transparent, który 8 sierpniu 2009 r., w czasie pikiety przeciwko rajdowi kolarskiemu ku czci Banderyry, rozwieszony był na przejściu granicznym w Medyce. Całą sprawę opisałem w felietonie pt. „Arcybiskup w prokuraturze”. Zacytuje jeden fragment.

Sporny transparent głosił, że arcybiskup sprzyja banderowcom. Gdzie tutaj obraza? Przecież pomniki Bandery na Ukrainie są poświęcane przez biskupów greckokatolickich, a podlegli im duchowni biorą udział w imprezach nacjonalistycznych. Na mojej stronie internetowej można znaleźć dział „Gloryfikacja UPA i SS Galizien”, w którym umieszczone są linki do wielu filmów ilustrujących to zjawisko. Co więcej, władze Cerkwi, o czym niedawno pisałem, chcą beatyfikować ks. Andrzeja Banderę, ojca Stepana. Jeżeli abp Martyniak ma inne poglądy w tej sprawie niż hierarchowie tego samego obrządku, to powinien oficjalnie potępić banderowców. Do tej pory jednak tego nie uczynił. Ponadto w liście do ks. kard. Stanisława Dziwisza, utrzymanym w agresywnym tonie, ludobójstwo dokonane przez UPA nazywa eufemistycznie „problemem Wołynia”. List ten zawiera wiele innych szokujących sformułowań, które pokazują prawdziwe poglądy hierarchy. Dlatego pismo to powinno być opublikowane.

Jak twierdzą zgodnie specjaliści od prawa cywilnego sprawa jest precedensowa. Otóż nie było do tej pory przypadku, przynajmniej od czasu zawarcia konkordatu,  aby hierarcha katolicki, pozywał do sądu dwóch świeckich katolików. Zapowiedziany proces sądowy jest tym bardziej zaskakujący, że powód jest innej narodowości i należy do  innego obrządku katolickiego niż pozwani, a to tylko krok do tego, aby cała sprawa rozogniła konflikt narodowościowy, który na Podkarpaciu ciągle się tli. Co więcej, postawi to w kłopotliwej sytuacji Episkopat Polski, którego arcybiskup jest członkiem, a zwłaszcza przewodniczącego arcybiskupa Józefa Michalika, także arcybiskupa przemyskiego, ordynariusza siostrzanej metropolii rzymskokatolickiej.

Czemu abp Jan Martyniak decyduje się na tak ryzykowny krok? Moim zdaniem to typowa ucieczka do przodu. Zdaje sobie bowiem on sprawę, że potępienie Bandery i UPA przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego i zapowiedziane odwołanie skandalicznych dekretów gloryfikacyjnych przez prezydenta-elekta Wiktora Janukowycza może przypomnieć opinii publicznej, że wielu przedstawicieli obrządku greckokatolickiego, w tym też sporo duchownych, popierało ludobójczą ideologię. Dotyczy to także czasów obecnych. A tak poprzez ten pozew arcybiskup będzie się starać przedstawić siebie i niektórych swych podwładnych jako „skrzywdzone owieczki”.

Rozprawa odbędzie się 8 marca o godz. 10.00 w sądzie rejonowym przy ul. Mickiewicza 14 w Przemyślu.  Poniżej pozwy sądowe, z których usunąłem tylko adresy domowe i PESEL-e pozwanych. O całej sprawie będę informować na bieżąco.

Opracowanie: WWW.BIBULA.COM na podstawie: Blog ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego | http://www.isakowicz.pl/index.php?page=news&kid=8&nid=2694

Skip to content