Portal Fronda.pl umieścił poniższą informację nadając jej tytuł: „USA: W śnieżycę nie trzeba w niedzielę iść do Kościoła?”. Pozwalamy sobie skomentować ją w kilku słowach. – Redakcja BIBUŁY
USA: W śnieżycę nie trzeba w niedzielę iść do Kościoła?
Śnieżyca zwalnia katolików z obowiązku uczestniczenia w niedzielnej Mszy św. – twierdzi kilku amerykańskich biskupów. W ubiegły weekend opady uniemożliwiły dotarcie do kościołów wielu Amerykanom.
– Kto przez śnieżyce nie ma możliwości dotarcia do kościoła, powinien spędzić dodatkowy czas na modlitwie – napisał w oświadczeniu biskup David Zubik z diecezji Pittsburgh. Z kolei abp Edwin F. O’Brien z Baltimore zachęcał do tego, by z przyczyn bezpieczeństwa nie opuszczać domów i uczestniczyć w Mszy św. za pośrednictwem radia lub telewizji.
W stolicy USA Waszyngtonie trzeba było z powodu licznych opadów śniegu wielokrotnie w ubiegłym tygodniu zamknąć katolicką katedrę. Także w innych miejscowościach we wschodnich częściach kraju śnieżyce uniemożliwiały dotarcie wiernym do świątyń.
sks/Kath.net
KOMENTARZ BIBUŁY: Rzeczywiście, w kilku diecezjach biskupi wydali oświadczenie, emitowane również w lokalnych programach telewizyjnych, udzielając dyspensy od uczestnictwa w niedzielnej Mszy św. Powodem były nienotowane w historii śnieżyce. Na przykład, w rejonie Waszyngton-Baltimore opady śniegu osiągnęły ponad 84 incze, co przekłada się na ponad 2 metry śniegu. Jako, że większość Amerykanów zmuszona jest do korzystania z samochodu aby dojechać do kościoła, czy gdziekolwiek – gdyż taką koncepcję rozkładającą miasta i etniczne skupiska przyjęła inżynieria społeczna epoki New Deal – niemożliwe było nie tylko skorzystanie z samochodu, ale nawet wyjście z domu. Oczywiście należy dodać, że coś takiego jak komunikacja miejska w praktyce nie istnieje poza miastami. Tytuł nadany przez portal Fronda, wynikający z niewiedzy co do warunków życia w USA, jest zatem niewłaściwy i wprowadzający w błąd, a poniekąd również prześmiewczy. Faktem jest, że w śnieżyce, które doświadczyły ostatnio Stany Zjednoczone, nie można było nie tyle pójść („iść”) do kościoła, ile nie można było doń dojechać.