Aktualizacja strony została wstrzymana

Dawne i dzisiejsze obyczaje Wielkanocne

Dodano: 2013-03-28 10:24 am

 

Niedzielą Palmową wkroczyliśmy w kulminacyjny moment Wielkiego Postu. Dobiega końca okres czterdziestu dni wypełnionych postem, modlitwą i jałmużną. Szykujemy się do przeżycia kolejny raz największego cudu świata, jakim było i jest Zmartwychwstanie Miłości Miłosiernej.

W sposób szczególny porządkujemy swoje życie wewnętrzne uczestnicząc w rekolekcjach parafialnych lub organizowanych przez różne ośrodki duszpasterskie, przystępujemy do Sakramentu Pokuty i nie zapominamy o chorych i ubogich.

Przeżywanie Triduum Paschalnego skoncentrowane jest na podniosłych uroczystościach kościelnych. Przez wieki obrzędy te były ubogacane obyczajami szlacheckimi, mieszczańskimi czy ludowymi inspirowanymi z czystości serca. Dziś wiele z nich upowszechniło się w całym kraju i weszło na trwałe do Wielkanocnej obrzędowości. Inne nie wytrzymały próby czasu i zanikły. Pozostały po nich barwne opowieści i opisy. Przypomnijmy sobie niektóre z nich. Może coś z tego na powrót ożywimy?

Z Wielkim Poniedziałkiem i Wielkim Wtorkiem nie związane są żadne szczególne obyczaje. Dopiero Wielka Środy przynosi pierwsze symbole Największego Święta.

 

Wielka Środa

Niebo jest dzisiaj takie białe
jak życie kiedy Ciebie nie ma
gdy Twoją miłość zamieniamy
na krótkie doznania i banknoty

czy to jest Judaszowy plan
Miłość zaprzedać za pieniądze
a z Bożych świątyń naszych ciał
uczynić targowisko grzechu?

niebo jest dzisiaj takie blade
gdy Ciebie nie ma pośród ludzi
gdy pełno chorób w naszych duszach
gdy życie staje się koszmarem śmierci…
[1]

Wieka Środa jest to dzień, w którym Judasz zobowiązał się przed starszyzną żydowską do wydania Chrystusa. Z oczywistych powodów w sposób szczególny nie celebruje się tego wydarzenia. W Kościołach obowiązuje powszedni porządek Mszy św.

Dawniej gdzieniegdzie wygaszano świece przed ołtarzem i milkły kościelne dzwony aż do Rezurekcji. Zakonnicy po Jutrzni mięli zwyczaj uderzać kilkakrotnie brewiarzem w pulpit na znak – jak pisał ks. Kitowicz – tego zamieszania, które się stało w naturze przy męce Chrystusowej.

Zwyczaj ten podchwycony został przez młodzież męską tak miejską jak i wiejską, która schodziła się do kościoła z kijami i tłukli nimi w ławki z całej mocy, czyniąc grzmot po kościele jak największy – relacjonuje ks. Kitowicz [2].

W miastach żacy brali na siebie obowiązek zastępowania dzwonów i trzykrotnie w ciągu dnia, w porze dzwonienia na Anioł Pański, obchodzili ulice i place miasta z kołatkami i bębnem głośno przypominając o nakazie przestrzegania postu.

Na wsiach młodzi chłopcy sporządzali ze słomy kukłę Judasza ubraną w stare łachmany. Judasz dzierżył pudełko wypełnione potłuczonym szkłem, które brzęczało niczym trzydzieści srebrniki. Kukłę włóczono między opłotkami, bito kijami a na końcu topiono w pobliskiej rzece lub palono.

 

Wielki Czwartek

Miłość do swoich
do nas
miłość do końca
do Wieczernika
prosty
codzienny chleb
jak serce Twoje
oczy wzniesione do Ojca
ramiona do mnie
wyciągnięte
to Ja Jestem
wierzysz
wierzę Panie
i klękam przed…
Chlebem

 

Wielki Czwartek to Ostatnia Wieczerza Pańska, dzień ustanowienia Eucharystii Świętej i Sakramentu Kapłaństwa Służebnego. Ostatnia Wieczerza rozpoczyna się o zachodzie słońca a wszystkie jej momenty ukazują majestat Jezusa i Jego wielką miłość do ludzi.

W tym dniu odprawiana jest tylko jedna Msza św. w wszystkich kościołach świata. Biskupi, w asyście kapłanów diecezjalnych, odprawiają uroczystą Mszę św. w katedrach. Podczas Eucharystii poświęcany jest olej używany przy udzielaniu sakramentów św. a biskup – naśladując Zbawiciela – obmywa nogi dwunastu starcom.

W Rzeczypospolitej Obojga Narodów, począwszy od króla Zygmunta III Wazy, zwyczaj obmywania nóg dwunastu starcom celebrowany był również przez każdego Monarchę. Sadzano ich po umyciu nóg do stołu, a król i znakomitsze osoby im usługiwały. Każdy starzec otrzymywał zupełny ubiór, łyżkę, nóż i grabki srebrne, tudzież serwetę, w której dukat złoty był związany – pisze ks. Kitowicz.

Do dziś powszechnym zwyczajem jest spożywanie w wielkoczwartkowy wieczór tajni. Tajnia to uroczysta, obfita, ale postna kolacja, tak scharakteryzowana przez A. Pługa: do Wiliji z wystawy podobna (?) i chociaż suta uczta, lecz żałobna. Dla nie jednego, gorliwie przestrzegającego postu chrześcijanina, jest to ostatni posiłek przed wielkanocnym śniadaniem. Przez następne dwa dni ograniczano się tylko do spożywania płynów.

Ostatnim, dość powszechnym, rytuałem przynależnym do tego dnia jest palenie ognisk z wonnego drewna (np. jałowiec, jabłoń). Ongiś wierzono, że dusze zmarłych domowników przebywające w czyśćcu odwiedzają swe domostwa, aby się „ogrzać” u płomieni i „posilić” przy rodzinnym stole. Dlatego resztki po tajni pozostawiano na noc nie uprzątnięte ze stołu.

 

Wielki Piątek

Wiem Panie
jak trudno jest kochać
w bólu

– czynić tak jak chcesz
gdy cierpienie okala
moje dni

Twój krzyż
i Ty na nim cierpliwy?

klękam z wiarą
pod świętym drzewem
i błagam o miłość
co nie pozwoli
mi uciec z Golgoty

 

Wielki Piątek to dzień krwawej ofiary złożonej przez Jezusa Chrystusa na krzyżu. Oto Pan wisi przybity do krzyża. ?Czekał na to wiele lat i tego dnia miało się spełnić jego pragnienie odkupienia ludzi (?). To, co przed Nim stanowiło haniebne narzędzie, zamieniło się w drzewo życia i drabinę chwały. (Prz 31, 6)

Wielki Piątek jest jedynym dniem roku kościelnego, w którym nie odprawia się Mszy św. W kościołach wieczorem odprawiana jest Droga Krzyżowa, Liturgia Słowa i Adoracja Krzyża.

Do najpopularniejszy zwyczajów tego dnia należy wieczorne nawiedzanie Grobów w sąsiednich parafiach (co najmniej siedmiu). Nawiedzanie Grobów połączone z modlitwą i jałmużną można również kontynuować w sobotnie przedpołudnie.

Wielki Piątek starano się spędzić pracowicie wierząc, że praca przyniesie zwielokrotniony pożytek. Wszystkie zajęcia jednak należy zakończyć przed godziną trzecią po południu – godziną skonania Chrystusa na krzyżu. W miastach wybicie tej godziny oznajmiały syreny fabryczne i klaksony samochód. Ludzie przyklękali w skupieniu i odmawiali Któryś za nas cierpiał rany.

 

Wielka Sobota

 

W godzinę Twojego chrztu
dziękuję Ci Chryste
za mój chrzest
za świętą wodę
i za ogień święty
za ramiona rodziców
za dar świętej wiary
i za to że choć niegodzien
zawsze jestem z Tobą

 

W Wielką Sobotę uroczyście święci się wodę i ogień. Poświęcona woda wykorzystywana jest przy udzielaniu chrztu św. Od ognia zapalny jest Paschał – świeca wielkanocna symbolizująca zmartwychwstałego Chrystusa.

Bez wątpienia najpopularniejszym i najbarwniejszym zwyczajem tego dnia jest święcenie pokarmów, czyli tradycyjna święconka. Poświęcenie pokarmów odbywa się w kościołach przed południem. Święconkę przygotowuje się w koszyczku wiklinowym wyściełanym ręcznie haftowaną białą serwetką, a przystrojonym bukszpanem i barwinkiem.

W koszyczku powinny być: Baranek Wielkanocny (z czerwoną chorągiewką z białym krzyżem na niej), gotowane i obrane jaja, pisanki, chleb, sól, osełka masła, korzeń chrzanu, kawałek kiełbasy i kołacz lub mała drożdżowa babeczka.

Wielkanocne jaja zdobi się czterema technikami, które dają tzw: pisanki, kraszanki, rysowanki lub klejanki. Pisanki powstają, gdy woskiem wypisuje się wzory na skorupce, a następnie gotuje się je w farbie. Najpopularniejsze dekoracje to gwiazdki, wiatraczki, słoneczka, gałązki, rózgi i jodełki.

Kraszanki to jednokolorowe jaja barwione naturalnymi barwnikami: na żółto – z młodej kory jabłoni, na purpurowo – z kory dębu, na pomarańczowo i brązowo – z łupin cebuli, na zielono – z oziminy, na czarno – z kory olchowej. Rysowanki powstają poprzez wydrapanie igłą wzoru na pomalowanym jaju, a wyklejanki poprzez oklejenie jaja kolorowymi kawałkami papieru lub tkanin.

Sobotni wieczór należy poświęcić na nakrycie stołu wielkanocnego. Według dawnych podań stół ten powinien wyglądać następujące: centralne miejsce zajmuje Baranek Wielkanocny (ten sam ze święconki) umieszczony wśród murawy, czyli „trawy” wyhodowanej z owca lub rzeżuchy; wokół Baranka ustawia się potrawy: pisanki, wędzona kiełbasa, parzona kiełbasa, wędzony lub gotowany boczek, szynka, i inne wędliny, tarty chrzan biały i czerwony z buraczkami; i na końcu ciasta.

Powszechną zasadą było, że jadła ma być dużo. Dla przykładu u wojewody Sapiehy w XVII w na stole wielkanocnym stało czterech przeogromnych upieczonych dzików, to jest tyle ile części roku. Każdy dzik miał w sobie wieprzowinę, alias szynki, kiełbasy, prosiaka (?). Stało tandem 12 jeleni pieczonych ze złocistymi rogami nadzianych rozmaitą zwierzyną. Te jelenie wyrażały 12 miesięcy. Naokół były ciasta sążniste, tyle, ile tygodni w roku, to jest 52, całe cudne placki, pierogi żmudzkie, mazury, a wszystko wysadzane bakaliami, za niemi było 365 babek, to fest tyle, ile dni w roku, każda adorowana inskrypcjami, floresami, że niejeden tylko czytał, a nie jadł [3].

 

Niedziela Wielkanocna

Błysk przedświtu
tryumf życia nad śmiercią
i odwalony kamień grzechu
największy cud świata
Zmartwychwstanie Miłości

 

Niedziela Wielkanocna czyli dzień Zmartwychwstania Pańskiego. Centralnym punktem uroczystości jest Rezurekcja, czyli procesja z Paschałem i figurą Chrystusa Zmartwychwstałego przy dźwiękach prastarej pieśni Wesoły nam dziś dzień nastał. W wielu parafiach procesja ta, podobnie jak onegdaj, odbywa się już w sobotę wieczorem.

Po powrocie z Rezurekcji wszyscy domownicy zasiadają do uroczystego śniadania wielkanocnego. Rozpoczyna je wspólna modlitwa, po której następuje dzielenie się jajem wielkanocnym (ze święconki) i składanie życzeń. Co do zasady spożywa się tylko potrawy zastawione na stole wielkanocnym.

Przez cały dzień kosztuje się tych specjałów, gdyż nie wypada pracować w Największe Święto. Zatem gotowanie posiłków też nie wchodzi w grę. Choć w niektórych regionach kraju trudno wyobrazić sobie śniadanie wielkanocne bez białego barszczu z obfitą zawartością jaj i wędlin.

Ten dzień spędza się w gronie rodzinnym na biesiadowaniu. Gdyby jadła ze stołu wielkanocnego nie mogli przejść domownicy i zaproszeni goście obyczaj nakazywał podzielić się nim z biednymi.

 

Poniedziałek Wielkanocny

W ogrodach Twoich łask
brzmią nieustannie
organy Twego piękna

dobroć Twoja
jak struny skrzypiec
niesie miłość i moc

czerpię z niej siłę
w dniach doświadczeń
mojej nocy

 

Świętowanie cudu Wielkiej Nocy przeciągało się na następne dni tygodnia. Pierwszy poniedziałek Oktawy Wielkanocy to tradycyjny „śmigus-dyngus”. Jego nazwa wywodzi się od dwóch obyczajów pierwotnie nie mających ze sobą nic wspólnego.

„Śmigus” polegał na smaganiu dziewczyn po łydkach rózgami. „Dyngwać” to zbierać datki lub napraszać się o nie. Od „śmigusa” kawaler mógł odstąpić za „dyng”. I stąd nazwa obyczaju. Z czasem rózgi zastąpiła woda, ale nazwa przetrwała. Polowanie z wodą na panny kończyło się za zwyczaj w południe.

W Krakowie do dziś żywa jest pamięć o zwyczaju zwanym Emaus. Początkowe był to uroczysty spacer krakowian na Zwierzyniec, upamiętniający ukazanie się zmartwychwstałego Jezusa uczniom w drodze do Emaus.

 

Za zasłoną nocy
czai się chłód dni
i ciszy niezgłębiona ciemność

tylko Twój krzyż jaśnieje
ciepły kojący blask
jak balsam
pośród łez…

 

Janusz Szlęzak
Warszawa, 10 kwietnia AD MMVI

 

Źródła:
[1] W tekście wykorzystano poezje ks. Marka Chrzanowskiego FDP z tomików „krajobrazy miłości” oraz „i światłem stanie się mrok”
[2] Ks. J. Kitowicz, „Opis obyczajów za panowania Augusta III”
[3] Teresa Mazur, „Ojców naszych obyczajem”

Dodano: 2008-03-18 10:24 am

Za: prawica.net (2006-04-12) | http://www.prawica.net/node/3281

Skip to content