Aktualizacja strony została wstrzymana

Głupie żarty Human Rights Watch

Human Rights Watch w najnowszym raporcie serwuje dużą dawkę czarnego humoru. Polska prześladuje ludzi pragnących zabić własne dzieci, a Amerykanie nie prześladują urzędników administracji Busha.

Coroczny raport HRW serwuje nam jak zwykle specyficzne połączenie smutnych faktów i niecodziennego poczucia humoru. W pretendującym do bycia poważnym materiałem informacyjnym Raporcie możemy na przykład przeczytać, że w Polsce „dostęp do antykoncepcji i badań prenatalnych jest ograniczony. W maju, podczas wizyty [w Polsce] specjalny wysłannik ONZ zaobserwował, że kobiety w Polsce napotykają na wyraźne bariery dostępu do legalnej aborcji i innych usług z zakresu zdrowia reprodukcyjnego”.

Najwyraźniej autorzy Raportu uznali mało śmieszny żart wysłannika ONZ, który potraktował zabijanie dzieci nienarodzonych jak prawo człowieka, za na tyle zabawny, by zacytować go w swoim dziele. Strach pytać, jakie jeszcze kawały sobie opowiadają.

Gdy „obrońcy praw człowieka” opisują sytuację w USA, temat aborcji nie pojawia się w żadnym kontekście – ani „żartobliwym”, ani poważnym. – Choć jasne dowody wskazują na to, że urzędnicy administracji Busha popierali brutalne i nielegalne metody śledcze, administracja Obamy wykazuje mało entuzjazmu w zakresie wszczynania śledztw dotyczących tych nadużyć.

Prokurator generalny Eric Holder zlecił prokuratorowi federalnemu zbadać metody śledcze stosowane po zamachu z 11 września 2001. Mimo wszelkich poszlak, śledztwo zostało przeprowadzone pobieżnie i nie wykazało odpowiedzialności urzędników, którzy ustalali działania i zgadzali się na nadużycia – piszą aktywiści HRW. W Chinach na pewno śledztwo wykazałoby winę urzędników poprzedniego rządu.

– Ta organizacja to banda maniaków, której opracowania nie mają żadnej obiektywnej wartości informacyjnej – zżyma się publicysta Rafał Ziemkiewicz w rozmowie z portalem Fronda.pl. – Nie warto sobie nią zawracać głowy – dodaje publicysta „Rzeczpospolitej”.

– Poprzednik HRW, czyli Helsinki Watch, to była bardzo dobra instytucja, której założenia były genialnym pomysłem. Sam z nią współpracowałem i dziwię się, że jej założyciele nie otrzymali pokojowej nagrody Nobla – mówi w rozmowie z portalem Fronda.pl senator Zbigniew Romaszewski z Prawa i Sprawiedliwości.

– Ten raport wpisuje się w obecną tendencję, w której prawa człowieka, o które walczyłem w czasach komunizmu, są passe – twierdzi były działacz Komitetu Obrony Robotników. – Jeśli w kontekście USA działaczom HRW chodzi o to, by napiętnować przetrzymywanie w więzieniach ludzi bez wyroków, to ja się z tym zgadzam.

Jednak obecnie liczą się przede wszystkim wydumane prawa mniejszości. Twórcom Europejskiej Konwencji Praw Człowieka nie śniłoby się, że można na jej podstawie zakazywać wieszania krzyży w szkołach. A opieranie legalności aborcji na prawach człowieka to zwykłe brednie – mówi polityk. Romaszewski zwraca też uwagę na istotne przemilczenia: – Mało kogo interesuje stan praw człowieka np. w Sudanie. Rada Praw Człowieka ONZ uznaje, że Kuba, Chiny, czy Rosja zachowują się w porządku. O Czeczenii, karach śmierci w Chinach czy totalnej cenzurze nie mówi się ani słowa.

Stefan Sękowski

Za: Frond.pl | http://www.fronda.pl/news/czytaj/glupie_zarty_human_rights_watch_1

Skip to content