Aktualizacja strony została wstrzymana

Anschluss pokątnie przypieczętowany – Stanisław Michalkiewicz

A więc stało się. 28 lutego Sejm podjął uchwałę, w myśl której on sam udzieli upoważnienia prezydentowi do ratyfikacji Traktatu Lizbońskiego. Posłowie zdecydowali, że żadnego referendum nie będzie. Wprawdzie „wszyscy” Polacy Anschluss popierają, ale premier Tusk przyznał się do obawy, że „frekwencja” w ewentualnym referendum mogłaby nie przekroczyć 50 procent i co by wtedy powiedziała miłościwie nam fuhrerująca pani Aniela? Mogłaby się rozsierdzić i nakazać gestapo przeprowadzenie zmiany tubylczej administracji w Polsce, a tak, to na pewno udzieli premieru Tusku pochwały przed frontem kompanii honorowej i powie: „Tusk – wot maładiec!”, tylko rzecz jasna – po niemiecku.

Obecnych w Sejmie 192 posłów PO głosowało za uchwałą, podobnie jak 89 posłów PiS – wśród nich tacy płomienni obrońcy interesu narodowego, jak poseł Jarosław Kaczyński, Brudziński, Cymański, Gosiewski, Kamiński (ten z CBA), Kuchciński, Kurski, Lipiński, Putra, Szczygło i Szczypińska. Widocznie też liczą na to, że pani Aniela zauważy i doceni. Spośród posłów PiS 55 głosowało przeciw – m.in. poseł Artur Górski, Kozak, Libicki, Macierewicz, Masłowska, Sobecka, Sośnierz i Zając. 45 posłów LiD też głosowało za uchwałą, podobnie jak 26 posłów PSL i 5 posłów niezrzeszonych. Głosowanie nad ustawa ratyfikacyjną odbędzie się już w marcu, potem prezydent Kaczyński w podskokach ją podpisze i odtąd dotychczasowy rząd Rzeczypospolitej Polskiej możemy śmiało nazywać administracją tubylczą, a prezydenta Kaczyńskiego – namiestnikiem.


 Stanisław Michalkiewicz
Komentarz  ·  „Dziennik Polski” (Kraków)  ·  2008-02-29  |  www.michalkiewicz.pl


Skip to content