Aktualizacja strony została wstrzymana

Dlaczego wolę stare kościoły

„Gmach kultu musi być wcieleniem liturgii. Kształt gmachu i jego ozdoby muszą być zgodne z zasadami wiary, ze Słowem Bożym. Architektura zewnętrzna i wewnętrzna gmachu kultu, rzeźby, obrazy, sprzęty kościelne muszą wiernym głosić kazanie o wielkości i dobroci Bożej, o cnotach i życiu Świętych Pańskich.” – Chwalisław Zieliński, Sztuka sakralna.

Powyższe sprawia, że budynek kościelny, jego części składowe i poszczególne elementy odznaczają się bogactwem mistycznych i moralnych znaczeń, które tak trafnie i przejmująco określiło Średniowiecze, a z których często nie zdajemy sobie sprawy.

Współczesne świątynie, ogołocone z tego wszystkiego – niepokoją. W miejscu usuniętego bogactwa piękna, znajduje się w nich surowa w swej skromności nowa „sztuka sakralna”, niekiedy są to istne bohomazy, często niezrozumiałe w swej treści. Taka też jest i moja świątynia, bo też pytam się: czy Maryja była blondynką (żółte włosy), jak to ma miejsce na naszym kościelnym witrażu? Czy przedstawienie Drogi Krzyżowej nie powinno być zrozumiałe i wyzwalające stosowne uczucia. Czy te 14 stacji  naprawdę muszą pokazywać w olbrzymim powiększeniu niezrozumiałe 14 kombinacji twarzy i dłoni?  A te białe puste ściany? Ten Chrystus na krzyżu, wystylizowany do granic dobrego smaku? Ten witraż św. „Piksela”? Itd., itd. … .

Świątynia powinna obfitować w piękną sztukę. Jest w tym wielka pedagogika. Pytanie retoryczne – dlaczego wolę stare kościoły? Bo tam jest, jak to się mówi – sacrum, tam czuje się, że otaczające piękno woła nieustannie hymny na chwałę Boga. Tu wreszcie czuję się bezpiecznie.

Jest i jeszcze coś. To właśnie nagromadzenie piękna stanowi barierę przed mimowolnym ulatywaniem myśli do świata zewnętrznego. Gdzie spojrzę natykam się na jakiś plastyczny szczegół, którego treść związana jest z moją wiarą. A więc kontempluję.

To piękno wreszcie oddziałuje na nasze małe dzieci, które dopiero poznają swoją wiarę. Ono prowokuje do zadawania pytań, typu: dlaczego ta Bozia ma miecz lub klucze, a co robi ten orzeł u góry itp. Odpowiadamy wtedy, że to nie Bozia tylko św. Paweł i św. Piotr, a ten ptak u góry to pelikan dziobiący swoją pierś itd. A dlaczego św. Paweł ma miecz, św. Piotr klucze, dlaczego pelikan robi sobie krzywdę? I tak po nitce do kłębka. Nie potrafiące jeszcze czytać maluchy już uczą się religii. To jest naprawdę poważne nauczanie historii Kościoła.

Co pokażesz mamo i tato swojemu dziecku w waszej świątyni, na co zwrócisz uwagę, o czym opowiesz?

Dlaczego więc nam się to wszystko zabiera? Jaki jest tego cel? Przecież artystyczna surowość (ogołocenie) występujące we współczesnych świątyniach, cechuje protestantów.  Czy takimi mamy być? Spytajmy więc naszych pasterzy. A okazja się nadarza – kolęda tuż.

Radosław Zieleziński

Opracowanie: WWW.BIBULA.COM na podstawie: (materiał nadesłany)

Skip to content